sobota, 27 stycznia 2018

Podsumowanie stycznia w pracowni:)

Witajcie:)
Zanim przejdę do tytułowego podsumowania, to pragnę się podzielić z Wami wielką radością, którą i Wy pewnie już czujecie. Wiadomo, budzą się w nas ogrodniczki;) Ja już przynajmniej kilka razy dziennie wchodzę do ogrodu i każdego dnia widzę "nowości". Wszelkie cebulowe cuda się budzą, uwielbiam ten moment. Pąki na drzewach i krzewach pęcznieją coraz bardziej. Ogród się budzi do życia. Tyle piękna na świecie i jak powiedział poeta Friedrich Ruckert : "Gdzie kwitnie kwiat - musi być wiosna, a gdzie jest wiosna - wszystko wkrótce rozkwitnie".
Więc tego Wam Kochane i sobie życzę z całego serca, by nie tylko kwiaty kwitły, ale by każda przestrzeń naszego życia kwitła i dawała nam radość i zadowolenie z tego, co robimy:)

I teraz prace styczniowe. Zapowiadało się spokojnie, chciałam wypróbować kilka nowych kolorów i wzorów dekoracji. Ale nie było na to czasu. To żadna strata przecież skoro tyle różności powstało:)
Zacznę od starej, bardzo zniszczonej szafki nocnej. Wymagała sporo pracy, szczególnie przy uzupełnianiu ubytków.

W nowej odsłonie wygląda tak: 



Pani Agnieszka zamówiła na Dzień Babci komplet składający się z herbaciarki i pudełka na chusteczki.




Kolejna praca to komoda z czasów PRL, a więc wiadomo, kanty i geometria;)


W nowej odsłonie prezentuje się tak:






Teraz trochę mniejszych gabarytów;) A więc kuferki, toaletki i tablice:)

















Pani Marzena zamówiła turkusowy gazetnik. Kiedyś podobny już wykonywałam, ten zamówiony, miał właśnie podobny:)



Powstała też ławka ogrodowa.




I kufer retro...






I wieszaczek na klucze:)


Teraz kilka komód z ikei, które regularnie ozdabiam na różne sposoby;)















I jeszcze stara szafka na buty, też z czasów PRL, kanciasta i toporna. Teraz w turkusie i z ciekawymi uchwytami w kształcie węża:)







I na koniec dwie szafki. Pani Ania zakupiła sosnowe szafki, jedna na buty, druga nocna i zamówiła u mnie ich odnowienie i stylizację. Pani Ania uwielbia niebieski, tak, jak ja;) To już kolejne zamówienia do Pani Ani, były niebieskie krzesła i podkładki pod talerze, a teraz szafka na buty i szafka nocna:)










Jak widzicie miałam co robić w styczniu, ale jestem bardzo zadowolona i z zamówień, i z efektów.
O w lutym pracuję nad meblami dębowymi, które mają stać się rodem z Prowansji;) To będzie duże, ale bardzo ciekawe zamówienie:)

Jestem uzależniona od pracy;) Od ogrodu;) I od czytania książek;)
Więc propozycja dla miłośników Katie Morton. 
ABSOLUTNIE CUDOWNA KSIĄŻKA!

Wiadomo, sam tytuł od początku mi zaimponował: "Zapomniany ogród".


To propozycja dla tych, którzy lubią sagi rodzinne. Ta powieść została pięknie napisana, jest tajemnicza, wzruszająca, na mnie zadziałała tak, że nie chciałam wypuścić z objęć naszych dzieci i właśnie spacerowałam sporo po ogrodzie, rozmyślając o losach niezwykłej Elizy.
To historia trzech pokoleń kobiet, połączonych tajemnicą. Czytając, jesteśmy w 1913 roku na statku i płyniemy do odległej Australii, potem jesteśmy w 2005 roku w pięknej Kornwalii.
Oprócz tego, że poznajemy losy bohaterów, autorka przedstawia nam życie na początku XX wieku w Anglii, bieda, wszelkie patologie, los dzieci to coś strasznego. Współcześnie ciężko nam zrozumieć, że Europejczycy musieli migrować do Ameryki czy Australii w poszukiwaniu lepszego życia. Teraz żyjemy jak pączki w maśle, ale nie zawsze tak było. 
I wyobraźmy sobie małą czterolatkę, która sama znajduje się na statku i płynie do Australii...Dlaczego była sama, kim była i jak potoczyły się jej losy...Tylko powiem tyle, że dziewczynka miała niezwykłe życie, niezwykłe w każdym sensie.
Nie będę zdradzać szczegółów, bo może ktoś sięgnie, ale kolejny raz utwierdzam się w przekonaniu, że miłość do dziecka, ale i do mężczyzny jest największą potęgą. Bywa trudna, ale daje siłę i wiarę w to, że można pokonać zło, nawet po śmierci.

Polecam z całego serca:)))

Pozdrawiam wszystkich i życzę udanej niedzieli:)))