Zioła to piękny motyw, często używany do ozdabiania różnych dekoracji. Pięknie się prezentuje i jest ponadczasowy. Bazylia, tymianek, rozmaryn, mięta...któż z nas tego nie lubi. Zauważyłam też, że coraz więcej osób uprawia zioła, chociażby na parapecie, znam takich, którzy suszą, a umiejętne doprawianie potraw ziołami to dla mnie prawdziwy artyzm! Koleżanka wspominała ostatnio o wyśmienitym soku z mięty, jej synowie rano "wychylają" taką szklanę i nic im nie dolega, chłopaki "jak malowanie".
A dlaczego dziś o ziołach....Otóż niektóre z Was znają pisarkę Monikę A. Oleksa, właśnie kupiłam jej pierwszą książkę, pt: " Samotność ma twoje imię", to znaczy dla mnie pierwsza, bo Monika ma w swym dorobku już kilka książek, np.: " Ciemna strona miłości", "Miłość w kasztanie zaklęta", "Uśmiech mima". Autorka tych książek zwróciła się do mnie o przygotowanie kuferka, chce nim kogoś obdarować. I właśnie wybrała motyw z ziołami, stąd mój "zielarski" wstęp:)
To dla mnie zaszczyt wykonywać jakąś dekorację dla tak wyjątkowego człowieka, czasami kilka @ wystarczy, by trafnie ocenić charakter i podejście do życia.
To moja druga przygoda z pisarkami, bo wcześniej polecałam Wam książkę Barbary Smal, pt.:" Czterdziestka to nie grzech", która teraz krąży wśród moich znajomych czterdziestolatek;)
Aktualnie czytam "Wędrowca" Basi właśnie, jak skończę to więcej napiszę, bo jest o czym, książka refleksyjna i dająca do myślenia, bardzo mi się podoba.
Obie panie prowadzą blogi, polecam do poczytania.
Blog Moniki: http://magialiterczarslow.blogspot.com/
Blog Basi : http://czterdziestkatoniegrzech.blogspot.com/
Kilka fotek kuferka:
Bardzo modnym motywem są wszelkie napisy, typu: HOME, WELCOME, LOVE, itd. Wiele osób ozdabia nimi swoje domy, zdarzają się też pojedyńcze litery wycinane laserowo i malowane najczęściej na biały kolor.
Znacie już moje uwielbienie do deseczek, z których można wyczarować piękne obrazki i inne dekoracje...dziś napis " Love" na deseczce oczywiście, na fotkach z moim ulubionym ciekawskim ptaszkiem;)
A tak przy okazji to taka refleksja dotycząca zakupu materiałów do prac rękodzielniczych. Mam kilka stałych stolarzy, od których kupuję drewno do ozdabiania, wszelkie przedmioty, typu: kuferki, skrzynki, chlebaki...Wiadomo, szukamy dobrych cen, i oczekujemy dobrej jakości, właściciele tych firm muszą zapewnić sobie odbiorców, czasami zaniżać ceny, zresztą, my rękodzielnicy to znamy także...Ale do czego zmierzam...Byłam dziś w Empiku, jest tam stoisko z takimi przedmiotami także, tyle że ze sklejki, czyli cieniutko...dużo drożej i made in China....:((( Smutno mi się zrobiło, ja wiem, że "chińszczyzna" nas zalewa, ale kompletnie nie rozumiem, dlaczego nie promuje się polskich producentów, dodatkowo tańszych i jakość ich wyrobów bije na głowę "chińszczyznę"...to tak trochę jak z klientami, którzy kręcą nosem na nasze ceny, i mówią, że w Pepco widzieli taką herbaciarkę za 29 zł....:( A więc praca nasza, pojedynczego człowieka stawiana jest na równi z maszyną chińską, no w zasadzie żadna różnica;)
Ale, żeby było trochę optymistyczniej to pokażę Wam mojego pierwszego w tym roku świątecznego aniołka - zawieszkę na choinkę:)
I na koniec piękna książka, którą jakiś czas temu przeczytałam, może niektórzy z Was ją znają, chodzi o "Zaklinacza czasu". Autorem jest Mitch Albom, autor książki: " Pięć osób, które spotkamy w niebie".
Ta piękna powieść na miarę "Alchemika" stała się dla wielu czytelników inspiracją i impulsem do życiowych zmian. Składa się ona z trzech przeplatających się historii, które, prócz posiadania wspólnego mianownika, jakim jest czas, zbiegają się w pewnym, kluczowym dla postaci miejscu.
Bohaterem pierwszej historii jest Dor, mąż Allie, który po wielu badaniach przyrodniczych konstruuje pierwszy zegar, później stale go udoskonala. Zostaje on nazwany Ojcem Czasu i skazany na życie w jaskini. Tam słyszy narzekania przyszłych ludzi, będące następstwem jego "działania".
Równolegle śledzimy dwoje bohaterów z czasów współczesnych. Viktor - osiemdziesięcioczterolatek jest czternasty na liście najbogatszych na świecie i zmaga się z rakiem, i Sarah - puszysta kujonka, zakochana bez wzajemności w najprzystojniejszym chłopaku ze szkoły. Zadaniem Dora jest pokazanie wartości czasu tym dwóm bohaterom.
Celem autora jest pokazanie nam piękna chwili, nie odkrywa on niczego nowego, a jednak daje do myślenia. Jesteśmy pokoleniem czasu, pędzimy przed siebie i nie zastanawiamy się nas prawdziwymi priorytetami. Po lekturze przychodzi taka refleksja, czy nie lepiej żyłoby się nam bez zegarków i ciągłego pośpiechu...
Zapisywałam z boku cytaty z tej książki, podam kilka, warto otworzyć umysł i podumać nad tematem:)
"Czas nie jest czymś, co można zwrócić. W każdej następnej chwili może czekać na ciebie odpowiedź na twoje modlitwy. Odrzucenie tego oznacza odrzucenie najważniejszej części przyszłości."
"Kiedy ma się nieskończoną ilość czasu, nic nie jest wyjątkowe. Jeżeli nigdy niczego nie tracimy ani nie poświęcamy, nie potrafimy docenić tego, co mamy."
Wiele takich perełek znajdziecie w tej książce. Polecam i życzę choć trochę słońca w tych nadchodzących dniach:)
Kuferek jest piękny! Bardzo mi się podoba. :)
OdpowiedzUsuń"Bardzo modnym motywem są wszelkie napisy, typu: HOME, WELCOME, LOVE, itd." - Nie wiedziałam o tym. Mnie się takie angielskie słowa na ogół nie podobają, momentami drażnią prawie jak te w tytułach filmów/książek/nazwach produktów, wolałabym polskie. ;)
Dziękuję Ci bardzo:) Tak, ja też wolę zdecydowanie napisy polskie, ale gust to jedno, a zapotrzebowanie to drugie;) Pozdrawiam:)
UsuńBardzo ciekawy post:) Kuferek uroczy, aj też lubię ziołowe motywy. Co co chińszczyzny to niestety prawdę napisałaś i tylko jedno dodam, że dużą część tych produktów nie maszyny to robią tylko malutkie rączki dzieci. Uwielbiam czytać, więc z chęcią się po zaprezentowane przez Ciebie pozycje. Pozdrawiam cieplutko. Ania
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:) Ziołowe motywy są piękne i ponadczasowe:)))) Z chińszczyzną to prawda - wykorzystywanie dzieci do prac łamie moje serce....tak często narzekamy, a gdzieś, daleko, ale w końcu na tej samej planecie, inne dzieci zamiast się uczyć, czy bawić w szkole, pracują tak, jak dorośli. Myślę, że warto o tym więcej napisać, pomyślę o tym przy następnym poście. Pozdrawiam Aniu:)
UsuńDziękuję Moniko za ciepłe słowa o mnie i za podanie adresu mojego bloga :)
OdpowiedzUsuńPiękne są Twoje prace. Cieszę się, że mam u siebie podarowany mi przez Ciebie śliczny kuferek z motywem róż :) To rzeczywiście zupełnie inaczej wygląda niż podobne propozycje, które można spotkać w różnych miejscach, także w empiku. Napis na deseczce jest pięknym motywem plastycznym - ślicznie wygląda jego gładkość w kontraście z podłożem.
Dużo ciepła w sercu Moniko, optymizmu nadal i piękna wokół :)
Witaj Basiu:) Twój blog, Twoje książki to uczta dla duszy,dla mnie to przyjemność, więc dlaczego inni nie mogą skorzystać;))))
UsuńDziękuję za tak piękną ocenę moich prac:)))
Dobrego tygodnia Basiu:)
Moniko, dziękuję za polecenie książek, bo ja po "Samotności" i po "Wędrowcu" nie umiem jakoś nic znaleźć do czytania. takie to te nasze Pisarki, że zawładnęły całą moją duszą i umysłem. Zaklinacza czasu chyba widziałam u Aldonki, zaraz się dowiem. Co do "Made in China" Moniko masz całkowitą rację. Wyobraź sobie, że ja przed Euro 2012 zrobiłam masę biało czerwonych misiaczków tzw. Euromisiów :-) i pojechałam z nimi do Krakowa. Tam trochę w Sukiennicach zakupiono ode mnie, lecz w większości sklepów mówiono mi, że oni to mają chińskie Smoki Wawelskie po 2 zł zrobione za miskę ryżu. I Naprawdę musiał się znaleźć ktoś (zresztą do tej pory tak jest) kto rozumie, że ja do moich prac- podobnie jak Ty, wkładam czas, serce i materiały i 2 zł to nie jest cena nawet na miskę ryżu...Piękne prace jak zwykle, szkatułka cudna, aż się boję momentu kiedy zaczniesz zamieszczać wyroby świąteczne :-) A mam propozycję zrób to odpowiednio wcześnie, żeby mieć już wizje prezentów :-))))
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą Gabrysiu z opinią o naszych Pisarkach, czytam teraz "Wędrowca" i jestem zachwycona:) Lubię w sobie tę wszechstronność, która pozwala mi się zachwycać i kryminałem, i książką refleksyjną, taką, jak "Wędrowiec".
UsuńTwoja historia przed Euro 2012 to takie podsumowanie właśnie tych rozważań na temat prac przez nas wykonywanych. Ale co zrobić? Jeśli widzę kawałek drewna, to od razu przystępuję do pracy;) A jak jeszcze innym to się podoba to radość podwójna!
Dziękuję za prośbę odnośnie prezentów świątecznych, przygotuję kilka propozycji:)
Pozdrawiam Gabrysiu:)
Świetny pomysł z czytelniczymi propozycjami, korzystam z Twoich sugestii, dziękuję. Skrzyneczka w zioła śliczna, świetne przetarcia, rewelacja. Pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Renato:))) Na półkach w księgarniach czy bibliotekach mamy mnóstwo propozycji, czasami ciężko się zdecydować. W takim przypadku warto sięgnąć po opinię, kogoś, kto czytał coś ciekawego i poleca, tak staram się robić, cieszę się, że korzystasz z moich sugestii.
UsuńPozdrawiam i dziękuję za tak piękną ocenę skrzyneczki:)
Przede wszystkim zioła wszelakiego rodzaju....jako motywy bardzo mi się to podoba-mam w domu specjalistę z zamiłowania (mąż) odnośnie ziół,kwiatów polnych i nie tylko -ma przydomek wśród najbliższych "człowiek lasu").Ja osobiście wolę to co rośnie na łąkach...i niech rośnie niż te "piękne wybryki natury" które niektórzy koniecznie muszą mieć w wazonie.
OdpowiedzUsuńJa należę do szczęśliwców-mam 3 książki Moniki z Jej osobistą dedykacją...dla mnie...kilka dni temu właśnie dostałam "Miłość w kasztanie..." i " Samotność..."Wcześniej "Ciemną stronę miłości",którą czytałam....i już wiedziałam ,że ten sposób opowiadania historii to to co ......lubię-bo pozwala mi na wzruszenia....a co ważne przez następne dni siedzi to wszystko w mojej głowie i nie pozwala się ...wygonić.....
A co do propozycji-dziękuję Ci - do tej pory czytałam jedną książkę-"Pięć osób,które spotykamy w niebie",byłam pod wrażeniem....teraz sprawdziłam i wiem ,że w naszej bibliotece są 4 książki tego autora...więc je przeczytam...wśród nich jest też ta przez Ciebie polecana...
A "Wędrowca" Basi -mam ,czytałam i powracam do niego.....w chwilach gdy mam np. jakiś dylemat do rozwiązania- trochę traktuję ...to jako spotkanie z bliskim mi człowiekiem-który o ile nie doradzi mi ...to na pewno wysłucha.....
Fajnie ,że spotkałam Cię.....życzę dobrej soboty...i niedzieli....
Grażynko, tylko pozazdrościć męża! "Człowiek lasu" - wspaniałe określenie, pewnie ma niesamowitą wiedzę na temat lasu i całego jego bogactwa:)
UsuńJa czytam teraz "Wędrowca", potem sięgnę po "Samotność...", podejrzewam, że będę zachwycona. Trochę mam mało czasu na czytanie, ale staram się codziennie zajrzeć w ten mój książkowy świat.
Mam podobne odczucia, jeśli chodzi o "Wędrowca", tytułowy bohater to dla mnie Mądrość, Roztropność i Doświadczenie w jednym. Ależ się cieszę, że mam tę książkę:))) Pozdrawiam Grażynko:)
kuferek jest prześliczny, a co do chińszczyzny to już brak słów, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWitaj Gosiu:)
UsuńMamy takie samo zdanie odnośnie chińszczyzny, ehh...co zrobić;)))
Dziękuję za ocenę kuferka:)
Moniko, przede wszystkim zaszczyt to jest dla mnie, że zgodziłaś się podjąć tego zadania, i do tego włożyłaś w to swoje serce. Kuferek jest prześliczny i obie wiemy, że te drobiazgi, w które go przyozdobiłaś poniosą dobro i pokażą, że człowiek może być ważny pomimo. Opiszę Ci wizytę, jak tylko kuferek trafi do właściwych rąk:)
OdpowiedzUsuńZa ciepłe słowa - z serca dziękuję, ale wyjątkowa się nie czuję. Spytaj Gabrysi, jestem najzupełniej zwyczajna:). Po prostu staram się żyć w zgodzie z samą sobą, bardzo uważnie słucham swojego sumienia, które jest bardzo wrażliwe, i podążam za pragnieniem serca, które przytula się do ludzi, szczególnie tych, którzy tego potrzebują, choć niejednokrotnie odtrącają wyciągniętą dłoń. Czasami ze strachu, aby nie zostać zranionym... Ostatnio udało mi się w końcu, po dwóch latach! namówić na wspólną kawę dziewczynę, którą poznałam na rekolekcjach. Kiedy ją poznałam i spędziłam z nią chwilę na rozmowie, moje serce poczuło, że nie mogę odpuścić tej znajomości, bo pomimo jej rezerwy, słyszałam wołanie. Nie pomyliłam się. Wspólna kawa przyniosła niesamowite owoce, dla nas obu! Po prostu.... słucham tego mojego, trochę już buntującego się, serca i żyję tak, abym kiedyś się nie wstydziła tego, co w życiu zrobię, napiszę, powiem, nauczę...
A do prośby Gabrysi dotyczącej prezentów gwiazdkowych i ich wcześniejszej prezentacji - gorąco się dołączam! Myślę, że będziesz miała ręce pełne roboty:) Tego z serca Ci życzę :D
Imienniczka:)
Moniko, ozdabianie kuferka to dla mnie przyjemność, szczególnie mając w głowie to, co pisałaś mi dla kogo to będzie, itd. Wierzę w to, że poniesie dobro, zaraz wybieram się na pocztę i wyślę go, do Ciebie, a Ty dalej...:)
UsuńTa Twoja "normalność" to właśnie wyjątkowość, bo otaczają nas ludzie przywdziewający maski w zależności od sytuacji,a gdyby właśnie postępowali zgodnie z sumieniem, podążali za pragnieniem serca, byłoby o wiele piękniej:)))
Piękna historia z nieznajomą z rekolekcji...Warto było czekać:)
Dziękuję, podobnie jak Gabrysi, za zainteresowanie prezentami gwiazdkowymi, to wielka przyjemność dla mnie:) Dziękuję:)
Pozdrawiam Moniko:)
Jestem bardzo ciekawa Twoich odczuć po lekturze "Samotności...".
OdpowiedzUsuńKsiążę Basi próbowałam czytać przez internet, ale w końcu się poddałam, za co Autorkę bardzo przepraszam. Oczywiście przerwałam nie dlatego, że mi się nie podobała, bo było wręcz przeciwnie. Po prostu i tak spędzam zbyt dużo czasu przed kompem, więc czytać wolę w innej formie. Poza tym wiadomo, że oczy się w ten sposób bardziej męczą. Z pewnością jednak wrócę do tej książki, ale w wersji papierowej albo na czytniku, jak się go dorobię.;)
Kuferek jest śliczny i myślę, że sprawi dużo radości osobie obdarowanej. Reszta drobiazgów również bardzo ładna.
Ucieszyła mnie też Twoja opinia o książce, bo mam ją na półce. Może dzięki Tobie się w końcu zmobilizuję i ją przeczytam. :)
Pozdrawiam cieplutko!
Nie musisz mnie przepraszać Kornelio :) Sama z trudem czytam książki w innej wersji niż papierowa. A na blogu (drugim) opublikowałam tylko tę, której nie wysłałam do wydawnictw. Ani "Czterdziestka to nie grzech" ani "Wędrowiec" nie jest tak publikowany. Jedynie "Droga po miłość", która jak sądzę nie ukaże się w wersji papierowej.
UsuńSerdeczności :)
Witaj Kornelio:)
Usuń"Samotność" przede mną, na pewno napiszę o swoich spostrzeżeniach. Ja też jestem zdecydowanie za wersją papierową, tak wolę czytać:)
A po "Zaklinacza" sięgnij, bo naprawdę pomysł autora na książkę świetny, udało mu się poprzez tę historię przemycić tę prawdę o czasie, który wciąż mija...
Pozdrawiam i dziękuję za opinię o kuferku i innych pracach:)
Kolejka książek do przeczytania ciągle się wydłuża, ale dla mnie to tylko powód do radości. :) Jak przeczytam "Zaklinacza", to z pewnością też podzielę się własnymi refleksjami. Jestem jej ciekawa, bo spotkałam się z pozytywnymi recenzjami, takimi jak Twoja, ale też z negatywnymi. Ciekawe, jak będzie w moim przypadku.
UsuńKuferek jest przepiękny, a koronka dodaje mu dużo uroku:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i niedzielnie:)
Dziękuję bardzo i pozdrawiam także:)
UsuńDzięki za komentarz:)
UsuńKochana, pytałaś u mnie o blog Kasi, u której zamówiłam sobie nagłówek. Jej blog to cathygraficznie.blogspot.com u góry wybierasz zakładkę ZAMÓW i tam jest podany mail :) Jak sobie spiszesz to możesz usunąć ten komentarz, żeby Ci nie śmiecił bloga. Nie wiem czy byś jeszcze zajrzała do mnie po odpowiedź, a chciałam, żebyś sobie mogła sprawdzić, skoro Ci się spodobało :)
OdpowiedzUsuńWitaj:)))) Dziękuję Ci ślicznie za "namiary" na Kasię, skontaktuję się z nią na pewno, bo jakoś za ciemno mi na moim blogu, czasami piszę też o trudnych sprawach, a z natury jestem bardzo wesoła, i może nowa szata graficzna ożywi trochę całość:)
UsuńPozdrawiam:)))
Kuferek wykonany po mistrzowsku, piękny wzór ;)
OdpowiedzUsuńI dziękuję za piękne słowa o kuferku, miejmy nadzieję, że spodoba się obdarowanej:))))
UsuńCudowne są Twoje przecierki, bardzo fajnie wkomponowane motywy, deseczka boska!!! Napisz mi na maila (jesli możesz oczywiście):) skąd bierzesz bo również byłabym zainteresowana tymi deskami decoevi@onet.eu Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za taką piękną ocenę, napisałam do Ciebie @. Pozdrawiam:)
UsuńMonia coraz śliczniejsze rzeczy robisz. Podziwiam :)
OdpowiedzUsuńChciałam Ci przy okazji powiedzieć, że ślicznie napisałaś u mnie o październiku :) Dziękuję :* Uściski.
Dziękuję bardzo, no staram się bardzo:) A Twój blog jest bardzo ciekawy, uwielbiam do Ciebie zaglądać:) Cieplutko pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńśliczna szkatułka! strasznie podoba mi sie ten efekt przecierania, ja niestety nadal nie umiem takiego uzyskać
OdpowiedzUsuńDziękuję, jak chcesz mogę Ci napisać, jak to się udaje, próby, próby i próby....Jak we wszystkim:) Pozdrawiam
UsuńPrzepiękne nowe oblicze bloga Moniko! Jestem zachwycona :) Wyrazy uznania i życzenia owocnej, twórczej pracy :)
OdpowiedzUsuńWitaj Basiu:) O dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem zmian szaty graficznej, za ciemno było poprzednio, ale to były początki blogowania, więc bardziej się skupiałam na treściach. Ale zdecydowałam w końcu, że trzeba coś rozjaśnić, pomogła mi przy tym Kasia, której z tego miejsca bardzo dziękuję jeszcze raz. Udało się jej połączyć jedną klamrą wszystko, co mnie interesuje, a więc rękodzieło, literatura, podróże, kultura i ....kwiaty, które kocham:))) Cieszę się, że Ci się podoba, i dziękuję za piękne życzenia:)
UsuńŚliczna skrzyneczka. Uwielbiam te przecierki. Na te napisy faktycznie jest ostatnio moda. Czy to ładne czy to sprawa gustu, a na ten temat sie nie dyskutuje. Jest zapotrzebowanie to sie robi. Dzięki za polecenie książki. Alchemika czytałam więc i ta pewno przypadnie mi do gustu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń