Dziś główną bohaterką postu będzie walizka, którą wyszperałam jakiś czas temu w sklepie internetowym, w którym kupuję różne takie perełki. Była stara, zniszczona, ale dla mnie piękna. Bo widziałam w niej potencjał:) Przy czyszczeniu znalazłam na tekturze napis, może inicjały, jakieś znaczki, które już chyba nie dowiemy się, co znaczyły...Kto to pisał, jakiej był narodowości, w jakich miejscach była ta walizka...to już historia:) Moja walizka dostała nowe życie, zmieniłam jej oblicze i od teraz będzie walizką - stolikiem kawowym lub kufrem na zdjęcia, stare druki, może pamiątki...możliwości jest wiele:)
Walizka przed zmianami:
Jeśli chodzi o charakter to nadałam jej styl vintage, a więc przetarcia, celowe postarzanie. Kolor to pastelowy błękit, często spotykany przy elementach stylizacji francuskich, dodałam motywy związane z Paryżem. Skórzane narożniki miały być jasne, ale te pęknięcia skóry są dla mnie tak piękne i pasujące do charakteru walizki, że zostałam przy brązie:)
Zajęłam się także wnętrzem walizki, pozostałam w klimacie Paryża:) Więc najważniejszy symbol musi być:) Jak widać odmieniona walizka może spełniać różne funkcje:)
I jeszcze jeden komplet, który wykonałam w tym tygodniu. Z motywem bardzo często zamawianym i pokazywanym przeze mnie na tym blogu, ale skoro coś jest często zamawiane, to trzeba to pokazywać;) Komplet składa się z tacy, herbaciarki, serwetnika, pudełka na podkładki pod kubek i sześciu podkładek. Zestaw "pojedzie" pod Kraków jako prezent do nowego domu:)
Zostawmy już pracę i zasiądźmy w kinie;) Kochani, byliśmy na "Małym Księciu" i wbrew pozorom nie jest to bajka tylko dla dzieci, myślę, że nawet bardziej dla nas, dorosłych. Dla nas i o nas! To nie nasza dzieci płakały, tylko my, ok... tylko ja;)))) Bajka absolutnie cudowna! My dorośli pokazani jesteśmy jako próżni, nastawieni na materializm i konsumpcjonizm, na sukces, jesteśmy pozamykani w luksusowych, betonowych osiedlach, robiący wszystko na czas, jesteśmy jak roboty, które nie wiedzą co to przyjaźń, przyroda, płacz, odpoczynek, starość, wyobraźnia, inność...Mogłabym tu wymieniać i wymieniać. Wzrusza to, jak "korpomama" chcę ze swojej córki zrobić "korpodzieciaka", która MUSI osiągnąć sukces na wybranej przez mamę uczelni....Której czas jest zaprogramowany od rana do wieczora, a na pytanie, kiedy będzie mogła się pobawić z dziećmi, mama patrząc na "Program dnia i przyszłości córki" odpowiada, że w przyszłym roku, w lecie, miedzy 13 a 14...
Wszyscy znamy "Małego Księcia", to jedna z moich ulubionych książek, kultowa i ponadczasowa, a perełki w stylu: "Dobrze się widzi tylko sercem, najważniejsze jest niewidoczne dla oczu" czy "Na pustyni jest się trochę samotnym, równie samotnym jest się wśród ludzi" i wiele, wiele innych są często wykorzystywane w pracach różnego typu:)
Brawa dla reżysera, że zechciał sięgnąć do klasyki literatury i stworzył tak piękny i wzruszający film. Obejrzyjcie koniecznie:
I jeszcze przy okazji coś dla obserwatorów, którzy sobie cenią polską piosenkę sprzed lat...do których się zaliczam:) I tutaj ukłon w stronę mojego Taty, bo kochał Kasię Sobczyk i tę piosenkę własnie:) Ja też ją bardzo lubię, bo opowiada o uczuciu, które nigdy nie umiera, choć w naszych czasach jest tak mało pielęgnowane....Miłość. To o niej. Więc : "Gdzie jesteś Mały Książę, gdzie..."
A na dowód, że nie wszyscy dorośli to "korpodorośli", do których ja na szczęście się nie zaliczam, i Ty także, wysyłam Ci uśmiech i fotki kwiatów z mojego, powoli jesiennego ogrodu:)))
Dobrego weekendu:))))))))
Walizka jest piękna, świetnie ją ozdobiłaś, ten pastelowy błękit jest wspaniały! wartości jej nadaje fakt, że to walizka z historią!
OdpowiedzUsuńTak, przedmioty z historią to szczególny temat do ozdabiania:) Ja też bardzo lubię ten pastelowy błękit:) Dobrej niedzieli:)
UsuńMoniko, jak zwykle wszystko jest piękne. Walizka odnowiona, a jednak nie straciła klimatu retro. Motyw, który wykorzystałaś na komplet również bardzo lubię i często wykorzystuję. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZależało mi, by własnie w klimacie retro pozostała:) I tak dobierałam dodatki do niej:) Motyw ziołowy jest ponadczasowy:)
UsuńTakie walizki, gdyby mogły mówić opowiedziałyby piękne historie... dobrze, że dałaś jej drugie życie... Na ekranizacji "Małego księcia" jeszcze nie byłam , ale polecałam dzieciom na blogu bibliotecznym i zaczęły wypożyczać, co mnie cieszy. Piosenkę Kasi Sobczyk zawsze uwielbiałam i znam słowa, nawet śpiewałam kiedyś dzieciom na lekcji bibliotecznej, były zdziwione...
OdpowiedzUsuńPrzypomniało mi się, ze w podobnej walizce pod łóżkiem moja babcia trzymała pierniki na gwiazdkę, uwielbiałam piernikowa walizkę:-)
Ojej, jak fajnie z tym śpiewaniem....ależ musiały mieć zaskoczone miny! Ja także mam podobne wspomnienia z walizką i babcią, przechowywała tam wzory do szydełkowania i gazety, nie wiem czy pamiętasz takie: "Przyjaciółka" i "Gospodyni"...jak miło i sentymentalnie się zrobiło:)
UsuńPozdrawiam:)
Zacznę od końca. Jako jedno z pierwszych wspomnień z mojego dzieciństwa pojawia się ta właśnie piosenka w wykonaniu pani Sobczyk (na tle charakterystycznych trzasków gramofonu :)) Śpiewałam ją tak, jak umiałam razem z moją siostrą. Książkę "Mały książę" odkryłam jako bardzo młody, ale dorosły już człowiek. Nie wiem czemu tak późno. Jednak do dzisiaj podziwiam autora za przepiękną formę w jakiej zamknął prawdę. Może właśnie ta forma pozwala odbiorcy w miarę bezboleśnie tę prawdę przyjąć.
OdpowiedzUsuńUrocza metamorfoza walizki. Zapiski, chyba coś w rodzaju inicjałów, są wykonane kaligrafią. Jeden z moich dziadków tak pisał. Piękne.
Tak Moni, tylko pasja, do której budzi ludzkie serce doświadczana przez nie miłość pozwala na zachwyt pięknem drugiego człowieka. Życie jest nieustannym przekonywaniem się o tym, iż cała reszta oprócz tej pasji jest zdecydowanie mniej ważna nierzadko tworząc jedynie pozory, ułudę, wiarę w mgłę.
Pozdrawiam :)
Witaj Basiu:) Zgadzam się z Tobą, ja także podziwiam autora książki i "Mały książę" jest dla mnie jedną z ulubionych pozycji. Natomiast piosenka z wykonaniu Kasi Sobczyk należy do tych, która raz zasłyszana, towarzyszy nam ciągle w ciągu dnia. Przynajmniej ja tak mam;)
UsuńWłaśnie...kaligrafia, piękna sztuka pisania. Coś pięknego i odchodzącego już do historii, niestety...
Pięknie napisałaś o miłości...wiara w mgłę, jak często się ją spotyka. Dobrego tygodnia Basiu:)
Widzę ,że nie tylko ja mam wspomnienie z czasów młodości...związanej z Kasią Sobczyk.Tę piosenkę szczególnie polubiłam,ale także "Trzynastego" darzę sympatycznymi wspomnieniami.Ta walizka z motywami...francuskimi i od razu przypomina mi się czas gdy w liceum byłam w klasie właśnie z językiem francuskim,a moja córka mobilizuje mnie abym odświeżyła sobie w jakiejś części ten język ( co właściwie zaczynam) to mnie zaprosi do Paryża....Wiesz Moniko jaką furorę bym zrobiła z taką walizeczką? Na pewno zostałabym zapamiętana......ze względu na znak szczególny- "walizka w stylizacji francuskiej"..życzę Ci dobrego weekendu....my robimy jutro "pożegnanie lata" na działce,a przy tym co ważniejsze...spotkanie z rodzinką i znajomymi...
OdpowiedzUsuńGrażynko, ja także bardzo lubię i "Trzynastego":))) W ogóle te piosenki jakoś trafiają do mnie, nie wiem, może przez to, że jestem taka sentymentalna:)
UsuńŚciskam kciuki za Twój francuski. łał, takie zaproszenie! Trzeba skorzystać:) No myślę, że z taką walizką byłabyś oryginalną turystką;))))
Jak fajnie, że są jeszcze takie imprezy jak "pożegnanie lata", super! Tym bardziej, że towarzystwo wyśmienite:)))
Ściskam :)
Walizka świetna, kiedyś dawno temu wszystkich się pozbyłam, a teraz pluję sobie w brodę. Komplet niesamowity. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAleż strata....szkoda:( To są tak unikatowe przedmioty....:) Doskonale Cię rozumiem:) Pozdrawiam
UsuńTaką walizkę chętnie bym przygarnęła :) Paryż jest jednym z moich ulubionych motywów, wyprzedzają go tylko konie :D Podobny komplecik z chęcią podarowałabym mojej mamie, muszę pomyśleć nad czymś w tym rodzaju :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
NiczymSzeherezada.blogspot.com
Zapraszam:) Jak tylko się zdecydujesz, daj znać:) Konie....piękna pasja! I Paryż...super:)
UsuńPozdrawiam
Przywołałaś wspomnienia z dzieciństwa. Taka walizka była w moim rodzinnym domu jak zresztą w wielu domach. Jak pięknie ją odnowiłaś nie muszę dodawać, bo to widać, a komplecik przeuroczy. Film na pewno warto obejrzeć, ale ludzie z "korpo" pewnie nie mają w swoich planach czasu na przemyślenia.
OdpowiedzUsuńWiem o czym mówię znam takich. My jesteśmy ci nienormalni. Moją ulubioną książką jest "Mały książę" Czytałam ją już kilkakrotnie i zawsze do niej wracam. Widać na niej już ślady czytania:):):):):)
Dobrze mi z tym, że należę do tych "nienormalnych";) I także z nam tych "korpo"...Codziennie spotykam ich w szkole u dzieci.
UsuńJa także kocham "Małego księcia"...za mądrość i ponadczasowość;
Dziękuję za miłe słowa o walizce i komplecie ziołowym:)
Pozdrawiam:)
Cudownie odnowiłaś tę walizkę. Na dodatek jest w mojej kolorystyce. Uwielbiam błękity :) A komplecik prześliczny. Na pewno będzie wspaniałym prezentem do nowego domu. Film z przyjemnością obejrzę :)
OdpowiedzUsuńJa także jestem miłośniczka błękitów, uwielbiam je w połączeniu z bielą:) Dziękuję za miłe słowa i odwiedziny:) Pozdrawiam
UsuńPiękna metamorfoza :)
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńWalizka wygląda doskonale. Podarowałaś jej drugie życie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)))
Usuń"Dobrze się widzi tylko sercem, najważniejsze jest niewidoczne dla oczu" czyż to jest prawda? Można byłoby polemizować- nie oceniaj, bo nie wiesz jakie ktoś miał/ ma życie, co siedzi w jego głowie, z jakimi przeżyciami/zranieniami musiał się uporać... Tak to, bardzo trudne, ale jakże prawdzie - potrafimy kogoś ocenić a tak naprawdę nie wiemy co dzieje się w jego sercu czy głowie. Ludzie potrafią być bardzo okrutni. Powiedziałabym raczej: - ani serce ani rozum nie potrafi u drugiego zobaczyć tego co tak naprawdę jest w jego sercu czy głowie.
OdpowiedzUsuńŚwietny blog, bardzo często tu zaglądam - sama pasjonuje się rękodziełem.
Walizka rewelacja - na pewno jakaś inspiracja.
Madline :)
Witam Cię serdecznie Madline:) Dziękuję za odwiedziny i bardzo, bardzo mądre słowa:) Tak, ludzie są bardzo okrutni, ranią, choć bardzo często sami są pokaleczeni. Ciężko mi się z tym pogodzić...ale cóż, jesteśmy różni. A drugi człowiek to prawdziwa zagadka.
UsuńPozdrawiam i życzę dobrego tygodnia:)
Pokazałaś moc pięknych inspiracji - walizka wyszła naprawdę imponująco, a komplecik oryginalny i bardzo praktyczny. Na "Małym Księciu" nie byłam, ale słyszałam podobne odczucia po obejrzeniu filmu - od syna. Teraz już wiem, że fabuła jest mocno powiązana z teraźniejszą rzeczywistością, a ludzie nie dostrzegają piękna i nie cieszą się cennymi drobnostkami, które je otaczają, póki ich nie stracą... W Twoim jesiennym ogródku cudowne piękności się pokazały, od razu świat nabiera blasku i radości... Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńWitam Beatko:) Cieszą mnie bardzo Twoje dobre słowa, dziękuję za nie. "Mały książę" to lektura obowiązkowa dla nas, dorosłych:) Zagonieni, zalatani, gubią zwykłą radość życia....
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Ładna metamorfoza. Ciekawa jestem co zrobiłaś z wnętrzem. Malowałaś pierwotną wyściółkę czy ją zmieniłaś na nową?
OdpowiedzUsuńWitaj Holly:) Wnętrze jest nowe, bo jak widać było w strasznym stanie. Wykorzystałam okleinę. Natomiast na górze pomalowałam pierwotną wyściółkę. Pozdrawiam:)
UsuńŚlicznie się sprawiłaś. Malowałaś kredową czy akrylówką?
UsuńDziękuję:) To farba kredowa, ostatnio w nich "siedzę", zachwycają kolorami:)))Pozdrawiam
UsuńPrzepiękna walizka! Wspaniale ją odnowiłaś, nadałaś jej drugie życie:)
OdpowiedzUsuńśliczny ogródeczek:)
ściskam kochana i zyczę pięknej niedzieli
:))))) Dziękuję Natalia, to bardzo miłe, co piszesz. Życzę Ci dobrego tygodnia, a moja niedziela była piękna, bo było słonecznie i rodzinnie:)
UsuńCiągle mnie zadziwiasz - walizka jest nie do poznania. :) Cudowna!
OdpowiedzUsuń"Małego Księcia" też mamy w planach. To piękna opowieść, więc cieszę się, że reżyserowi udało się ją dobrze opowiedzieć.
Serdeczności!
Hej Korciu:) I o to chodzi, wciąż ćwiczę wyobraźnię, która mnie gna wciąż do przodu:)))
UsuńA "Małego Księcia" obejrzyj koniecznie:))))
Ściskam:)
Mam takie walizki, jedną ozdobioną na inne nie mam na razie pomysłu....lubię takie stare rzeczy,pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie;))) Pozdrawiam:)
UsuńCo do walizki, to bardziej do mnie przemawia kolorystyka jej wnętrza :) Uwielbiam dawać przedmiotom nowe życie. Ty robisz to po mistrzowsku :)
OdpowiedzUsuńNa "Małym księciu" byłam i też ryczałam jak bóbr. Piękna bajka dla dorosłych :) Wiem jedno - nie chcę wychowywać dziecka, wbijając je w ambicje. Chcę, żeby miało dzieciństwo choć w połowie takie, jak moje (nie zawsze kolorowe, ale prawdziwe i dziecięce).
Pozdrawiam!
Dziękuję kochana:) Kocham te moje starocie:)
UsuńImponujesz mi swoim zdrowym podejściem do wychowania, zresztą już nie pierwszy raz:)
Pozdrawiam:)
Cudowny komplecik, nic dziwnego że cieszy się powodzeniem. A walizka KAPITALNA!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko! Cieszę się, że metamorfoza walizki się podoba:)))
UsuńMoniko, coś tam dla Ciebie uskładałam, więc zajrzyj do mnie niebawem:-)
OdpowiedzUsuńDobrze, zajrzę na pewno:)))
UsuńMetamorfoza wyszła idealnie, świetna przemiana :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana:)))
UsuńZachwyciła mnie walizeczka, taka niebieściuchna:) Mały książe siedzi mi w sercu od wielu lat i czasem wracam. Buźka serdeczna
OdpowiedzUsuńDziękuję Paulinko, wszystkiego dobrego:)))
UsuńWiesz, że kiedyś znalazłam podobną walizkę. Na razie ja tylko wymyłam i własnie miałam zamiar ją jakoś przerobić. Czeka taj już chyba 2 lata. Była ze mną na kiermaszach. Super swoją odnowiłaś. Komplet piękny. Małego Księcia mam i czasem sobie czytam. Lubię tę książkę.Film na pewno kiedyś obejrzę.
OdpowiedzUsuńWiem, że jak się już zabierzesz za tę walizkę, to będzie cudeńko:))) Czekam cierpliwie;) Ściskam:)
UsuńWalizka nie do poznania po tej zmianie, nabrała klimatu. A komplet cudny ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, wszystkiego dobrego:)
UsuńPodoba mi się, że nie przesadziłaś z ozdobieniem walizki, dzięki temu zachowała swój charakter. Masz wspaniałe wyczucie, nieustannie mnie zadziwiasz.
OdpowiedzUsuńKomplecik jest równie uroczy, będzie śliczną ozdobą.
Cytat z Małego Księcia jest ponadczasowy jak i cała opowieść. Można się z tym zgadzać lub nie ale umieć patrzyć sercem to wielki dar. Można wtedy dojrzeć w człowieku to, czego oczy nie widzą.
Cieplutko pozdrawiam.
Ewa, takie słowa od ciebie to zaszczyt dla mnie, dziękuję:) Tak, serce czy rozum ...odwieczny dylemat, ja jednak skłaniam się bardziej ku sercu:))) Pozdrawiam serdecznie:)
Usuńeh az sie chce spakowac i w daleka podroz powedrowac.....piekny ten blekit, walizka nie do poznania i pelna zycia !
OdpowiedzUsuńDziękuję Aga:)
UsuńW takiej samej walizce - oczywiście tej sprzed przemiany - przechowuję ozdoby choinkowe ;) Na Małego księcia nie dotarłam, a już było blisko. Mam nadzieję, że jeszcze nic straconego. Pozdrawiam Moniu
OdpowiedzUsuńPopatrz, ile takich walizek mamy w domach...spełniają różne funkcje, jak się okazuje:) A "Małego Księcia" polecam, piękny i bardzo mądry film:) Dobrego dnia:)
UsuńJa mam w domu dwie takie walizki, małą i dużą :) póki co Małż przechowuje w nich swoje narzędzia ale chyba je ( walizki) mu odbiorę by nadać im nowe życie. Pięknie zrobiona ta Twija wersja :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMałż....ale fajne określenie! Koniecznie je zabierz... z pewnością je pięknie ozdobisz:))) Cieszę się, że walizka się podoba:) Pozdrawiam:)
UsuńPrzepięknie wyszła Ci ta metamorfoza, niby walizka odnowiona a w stylu retro, super.Komplecik także uroczy.Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńMarilyn, wciąż jestem zachwycona Twoim imieniem:))) Dziękuję Kochana za miłe słowa, wszystkiego dobrego:)))
UsuńMoniko, dedykacja dla ciebie gotowa, zapraszam:-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie wracam do Ciebie:)))) Dziękuję jeszcze raz, jestem bardzo wzruszona:)))
UsuńAbsolutnie wspaniała metamorfoza walizki.Uważam,ze stare przedmioty należy odnawiać tak,żeby nadal cieszyły oczy swoją 'starością".Tobie wyszło to uroczo.
OdpowiedzUsuńMoja walizka też czeka na odnowienie,ale nie wiem,jak zabrać się za środek:(
Dziękuję Kochana z miłe słowa, środek to pewien trud, ja przemalowałam wierzch, a w środku przykleiłam okleinę:) Pozdrawiam
UsuńJestem pełna podziwu dla Twoich prac Moniko,a walizka jest cudna!
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu, bardzo mi miło, że tyle osób docenia moje prace:))0 Pozdrawiam:)
UsuńNieziemska walizka. Do tego niebieska. :-) Ale by mi się przydała jako rekwizyt do zdjęć. :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana, wiem, że kochasz niebieski...ja też:))) Pozdrawiam:)
UsuńOstatnio znów wykorzystałam do zdjęć Twoją niebieską deseczkę. :-) Bardzo mi służy, jest niesamowita:-))).: http://niebieskazakladka.blogspot.com/2015/09/wielkie-kamstewka-liane-moriarty.html
UsuńCieszę się, zaraz zerknę:)))
Usuń