Kochani:)
Trwamy w pięknym czasie Wielkanocy. Odpoczywamy, rozmawiamy, spacerujemy, jemy i nadrabiamy różne zaległości, czy to książkowe, czy filmowe, czy jak ja...blogowe. I nie ma w tym nic złego. Ale pamiętajmy, by to święto było tym, czym jest - zwycięstwem Życia nad śmiercią. Nie świętem pisanek, zajączków i wspieraniem przemysłu drobiowego w Polsce...to tylko otoczka, która oczywiście też jest ważna, ale nie najważniejsza:)
Więc dla wszystkich bez wyjątku: "Wesołego Alleluja!"
Z różnych względów nie mogłam częściej bywać na blogu, ale bardzo mi już blogowania brakowało, więc dziś postanowiłam w tej przestrzeni się pojawić;)
Pokażę trochę prac i podzielę się z Wami moim odkryciem książkowym. Moja dusza jakoś ostatnio odpoczywa od kryminałów i kieruje się w stronę miłości;)
Najpierw tabliczka dla miłośników kotów, nawet nasza Ruby pozowała do zdjęć niemalże jako obraz tego, co na tabliczce;)
Kolejna praca to zestaw składający się z tabliczki z wieszakiem i herbaciarki. To ukłon w stronę lat 50 - tych, a więc czasów Coca-coli, jeansów, szalonego rock'n'rolla i pin-up girls;) To radosny czas dla mody kobiecej, ponieważ po latach 40 - tych, gdzie ubiór z wiadomych względów był na ostatnim miejscu, panie mogły się poczuć znów piękne i zadbane. W mediach popularyzowano wizerunek perfekcyjnej pani domu. Zadbane gospodynie domowe pojawiły się w prasie i telewizji, szczególnie w reklamie. Podkreślano kobiecość, sylwetkę klepsydry, wzory w groszki lub pepitkę, noszono chustki na głowach finezyjnie wiązane, każda gospodyni domowa miała wyrazisty makijaż, a więc mocno podkreślone brwi, kocie kreski na powiekach i czerwoną szminkę.
Paryż to wciąż jedna z najpiękniejszych stolic świata. W dekoracjach symbole tego miasta są bardzo często wykorzystywane, tak było i w tym przypadku. Powstał kufer na biżuterię i dwa obrazki.
I kolejne, odnowione krzesło, zwane patyczakiem. Tym razem kolor żółty, a więc energia i świeżość w mieszkaniu:)
Do Marysi, miłośniczki koni powędrował komplet składający się z kuferka i zakładki. Jej koleżanka, Amelia dostała obrazek z podobnym motywem:)
Do pani Doroty powędrował segregator z ulubionym motywem lawendy.
Ania zamówiła gazetnik w ciemnym brązie z elementami mosiądzu:)
I kolejna szafka nocna, jako dowód na to, że z kilku deseczek może powstać mały mebelek;)
I na koniec tak, jak pisałam książka.
To nastrojowa, pełna magii saga rodzinna. Przyznaję, że dawno tak nie wciągnęła mnie żadna książka. We wtorek maszeruję po kolejną część;)
Jeśli lubicie Zafona, to myślę, że ta książka też się Wam spodoba. Główną bohaterką jest Maja, jedna z siedmiu sióstr. Wszystkie są adoptowane przez tajemniczego Pa Salta, który nadał wszystkim córkom imiona mitycznych Plejad. Każda z dziewcząt urodziła się w innej części świata i ułożyła sobie życie z dala od pozostałych sióstr. Kiedy Pa Salt umiera, wszystkie siostry przyjeżdżają do rodzinnego domu, bajecznego zamku nad Jeziorem Genewskim, tam czekają na nie zaszyfrowane wiadomości na temat ich pochodzenia.
Maja, najstarsza z sióstr, idąć za wskazówkami ojca, dociera do Brazylii, do Rio de Janeiro. Tam szuka swoich korzeni. Cofamy się o osiemdziesiąt lat, kiedy to prababka Mai, Izabela, córka plantatora kawy, na życzenie ojca zaręczyła się z arystokratą, którego nie kochała. Izabela przed ślubem dostaje pozwolenie na wyjazd do Paryża, który jest w tamtych czasach tętniącym życiem Miastem Światła, pełnym artystów, miłości i namiętności. Izabela poznaje rzeźbiarza...i już wie, że nic już nie będzie takie jak wcześniej.
Czy historia prababki pozwoli Mai odnaleźć drogę do własnego szczęścia...? Zachęcam do lektury:)
Książka to nie tylko historia miłosna, to obraz Brazylii, pełnej wtedy emigrantów z Włoch, Polski, Rosji i innych krajów. Miała być rajem dla wielu, gdy Europa targana była zawieruchami wojennymi.
Teraz czas na historię kolejnej siostry, Ally. To będzie "Siostra burzy", tym razem powędrujemy do Norwegii, bo tam została adoptowana Ally:)
Na pewno podzielę się swoimi odczuciami po lekturze.
Pozdrawiam i życzę dalszego, miłego świętowania:)
Podziwiam twoją pracowitość, Moniko:-)
OdpowiedzUsuńTaki czas na refleksje wiosenne i przegląd stanu duszy przyda się każdemu, a jeśli przy okazji będą pyszności i czas z bliskimi to potrójna korzyść...
Zafona bardzo lubię, więc zwrócę uwagę na polecaną książkę.
Pozdrawiam wiosennie, mimo zimna i wiatru ważna jest pogoda ducha! Dobrych dni, Moniko:-)
Witaj Asiu:) Tak, ten czas przeżywamy na różne sposoby, tak, jak chcemy. I są pyszności, i przegląd duszy zrobiony...i zaduma była. Wszystko, co potrzeba.
UsuńZafona uwielbiam i ta saga też bardzo mi odpowiada. Lubię takie pogmatwane historie, wtedy nasze już takie nie są;)
U nas już bez wiatrów, ale deszczowo, cóż kwiecień plecień;)
Pozdrowienia ślę:)
Radosnego, wiosennego nastroju,
OdpowiedzUsuńmiłych spotkań w gronie rodziny i wśród przyjaciół
oraz niespodzianek od zajączka
z okazji Świąt Wielkanocnych
Wesołych Świąt:)))Niespodzianką jest wreszcie sporo czasu dla siebie;)))
UsuńZawsze podziwiam jak różne są Twoje prace! Jest w czym wybierać!
OdpowiedzUsuńMiłego swiętowania!
Dziękuję i pozdrawiam świątecznie:)
UsuńBardzo podoba mi się "francuski zestaw nr 1" - moje kolory, a po książkę sięgnę z przyjemnością.
OdpowiedzUsuńJuż szperam w Bonito.
Życzę Ci Moniko wszystkiego najlepszego:)
Witaj Mario:) Też często szperam w Bonito;) Wesołych świąt:)
UsuńDziałam błyskawicznie. Książka już zamówiona:)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać środy.
Niesamowita jesteś! Książka jest super! Jestem pewna, że Ci się spodoba:)
UsuńMoniko donoszę Ci, że książka wciągnęła mnie na całego:)
UsuńBuziaczki:)
Wyobrażam sobie, jest bardzo wciągająca:) Ja miałam czytać "Siostrę burzy", ale najpierw chwyciłam " Różę Północy", CUDOWNA!!! Dobrej majówki:)
UsuńUwielbiam Twoje prace Moniko,tęsknię za Twoimi postami, Twój blog jest oazą piękna. A takie książki uwielbiam i pewnie zamówię sagę w bibliotece, bo ciągle podsuwam im nowe tytuły:-)
OdpowiedzUsuńAktualnie skończyłam: K. Michalak; Leśna polana,a teraz czytam " W cieniu"- Diane Chamberlain- jej książki mnie fascynują.
Miłego świętowania Moniko.
Ja też Basiu za Wami tęsknię, lubię ten nasz blogowy klimat, to miejsce, które same sobie stworzyłyśmy. Cenię sobie niezwykle wyrozumiałość i troskę, gdy mnie dłużej nie ma. Dziękuję za to.Z przyjemnością wracam do naszej blogowego świata, kiedy tylko mogę. Doceniam to, że własnie blog i osoby, które przy blogowaniu poznałam, pozwoliły mi rozwinąć skrzydła przy pracy artystycznej. Noszę w sobie wielką wdzięczność za to:)
UsuńZapisałam książki, które czytasz, nie znam Diane Chamberlain, więc z chęcią zapoznam się z jej twórczością:)
Wszystkiego dobrego Basiu"_
Piękne i jak zwykle inspirujące prace Moniczko. Jestem oczarowana paryskimi klimatami.
OdpowiedzUsuńRadosnych Świąt!
Dziękuję Ewciu:) Wesołych Świąt:)
UsuńMiło,że się znów pojawiłaś. Lubię u Ciebie pobyć, szczególnie przy porannej kawie, bo to jest mój czas na spokojne blogowanie.Świetne prace. Prawie z niczego robisz coś i to się nazywa kreatywność. W połączeniu z artystycznym zacięciem daje bardzo ładne efekty. Ksiązkę przeczytam. Lubię takie klimaty. Teraz czytam "Zimne popioły" Valentina Musso.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa:) I bardzo się cieszę, że doceniasz to, co robię, a daje mi to taką radość:) Znam Musso, ale "Zimnych popiołów" nie, więc także zapisuję tytuł:)
UsuńPozdrawiam ciepło:)
Moniko, Radosnych Świąt! Jak zwykle u Ciebie- pięknie, inspirująco i ciekawie! Tekst i tabliczka z kotem- kapitalna! Książką mnie zaciekawiłaś, bardzo! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego:) Tak, ta tabliczka jest fajna, jak tylko trafiłam na ten szablon, to od razu wiedziałam, że muszę go mieć:) Książkę polecam:)
UsuńWesłego! :)
OdpowiedzUsuńJak zawsze piękności i różnorodności pokazujesz :)
:)))
UsuńPiękne życzenia, akurat w te święta u mnie w domu takie wyraziste, bo odszedł ktoś, kto zdawało by się że bedzie zawsze... Mimo to życie płynie, przyroda się budzi...
OdpowiedzUsuńPowinniśmy wszyscy zostać miłośnikami życia :)
Monia, cudne prace. Lubię tu zaglądać :)
Przykro mi z powodu odejście tej osoby, ale tak, jak piszesz, życie płynie dalej,a wszystko ma swój czas, więc pewnie czas tej osoby upłynął, ale tylko tu, na ziemi. Po śmierci otwieramy oczy na inny świat, lepszy. I wszyscy idziemy w tym kierunku.
UsuńPomimo wielu ran, wciąż jestem wielkim miłośnikiem życia, w końcu jestem wciąż głodna życia:)))
Przesyłam uściski:)
Jesteś niesamowita... i tak naprawdę podobna do mnie pod wieloma względami :)
UsuńDziękuję za odwiedziny u mnie. Myślę, że będziemy wpadać do siebie regularnie.
Cieszę się, że spotkałam kolejną bratnią duszę w sieci:)
UsuńNa pewno będę zaglądać, jestem może mało regularna, ale bywam dość często w tym pięknym świecie:)Pozdrawiam ciepło:)
I znów wszystko takie piękne! Wszystkiego dobrego życzę!
OdpowiedzUsuńWitaj Edytko:) Pozdrawiam świątecznie:)
UsuńZdrowych i pogodnych Świąt Wielkanocnych,
OdpowiedzUsuńsmacznego jajka i wesołego śmigusa dyngusa.
Dziękuję Gosiu:) Wszystkiego dobrego dla Ciebie i Twojej rodziny:)
UsuńJa również dołączam się do życzeń i życzę samych radosnych i pięknych dni - wspaniałe prace - pozdrawiam Moniko serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie, wszystkiego dobrego:)
Usuńpracuś z Ciebie :) wszystko piękne, ale szafeczka: CUDO! :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńCudownie jest oglądać Twoje prace! Dzisiaj szczególnie urzekły mnie francuskie klimaty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam jeszcze świątecznie :)
No właśnie te francuskie klimaty.....Wciąż urzekają:) Pozdrawiam:)
UsuńTwoje prace są przepiękne. Z ogromną przyjemnością się je ogląda. Książki nie znam, ale zachęciłaś więc sprawdzę bibliotece czy jest i z pewnością wypożyczę. Święta minęły więc pozdrawiam już POświątecznie i życzę spokojnego przejścia do normalności 😉
OdpowiedzUsuńChyba się zarumieniłam;) Dziękuję! Właśnie wracam do normalności, nie jest źle;))) Pozdrawiam cieplutko:)
UsuńCudowne prace jak zwykle zresztą!!!
OdpowiedzUsuńMasz rację co do Świąt, nie powinniśmy zapominać o duchowym przeżyciu jakim ze sobą niosą.
Ja akurat w święta czytałam książkę "CHATA" , urzekła mnie i wycisnęła ze mnie sporo łez...
Książka, którą polecasz zapowiada się bardzo ciekawie :) Lubię takie :)
Pozdrawiam
Aga
Cześć Agnieszko:)Słyszałam wiele dobrego o "Chacie", do kina nie zdążyłam, ale książka w kolejce czeka;)
UsuńPozdrawiam ciepło:)
pieknosci , a ksiązkę zapisuję do przeczytania
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńZ opóźnieniem Moniu - wszystkiego dobrego po ŚWIĘTACH :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Gabrysiu:)))
UsuńWitaj Moniś ! Znów duża ilość prac u Ciebie powstała. Komplet paryski - jest super ! Taki jak lubię; trochę przecierki i wiele różnych elementów. Rzecz użytkowa, a jakby obrazy opowiadały jakąś historię. Zestaw: wieszak i herbaciarka w stylu "pin-up" tez wygląda świetnie. Teraz, po moim świątecznym decoupagowaniu wiem, co się czuje, gdy dobiera się motywy do zdobienia, gdy się przeciera i podmalowuje. Jaka to wielka frajda !!! Odsłoniłaś kawałek kuchni - jest piękna i jest moc !!! Wyobrażam sobie, że jesteś osobą bardzo uporządkowaną i cały domek ma w sobie ciepły klimat.
OdpowiedzUsuńKisążka chyba by mi się spodobała, bo lubię Zafona. Buziaki i pozdrowienia !!!
Witaj Ulu:) Ach, ten Paryż, marzy się...A z drugiej strony strach jechać. Własnie w tej chwili jest informacja o zabiciu dwóch policjantów na Polach Elizejskich:((((
UsuńDecoupage to piękna technika, można wyczarować pięknie i niepowtarzalne dekoracje:)
Tak, to kawałek mojej kuchni i rzeczywiście jestem bardzo uporządkowana. Chyba nawet za bardzo. Ale to kwestia wychowania:) Domek jest w sielskim klimacie, w takim czuję się najlepiej:)
Pozdrawiam Ulu:)))
Taką kocią tabliczkę chciałabym mieć :)
OdpowiedzUsuńDaj znać, to przygotuję taką dla Ciebie:)
UsuńMoniko -piękne prace,ale to przecież nic nowego.Nagle przecież nie Będziesz robić "szkaradnych" (żartuję).A o książce słyszałam ,ale w naszej bibliotece jeszcze nie mają.Chyba zacznę się upominać,albo szukać gdzieś na boku....Wczoraj u nas była piękna wiosenna pogoda,a dzisiaj chyba wypadałoby wyjmować bombki...jak w kalejdoskopie...
OdpowiedzUsuńCześć Grażynko:) Też mam dość tej pogody, nawet śnieg gdzieś pada! Koniec kwietnia, szok!
UsuńA książka w naszym klimacie:) Upominaj się, upominaj o nią;)
Uściski:)
Sagi rodzinne uwielbiam, więc mam nadzieję, że znajdę kiedyś czas na tę polecaną przez Ciebie. :) Czy na zdjęciu jest Twoja kuchnia? Urocza i myślę, że każdy się w niej dobrze czuje. :) I zazdroszczę porządku - u nas króluje nieład, ale w dużej mierze związane jest to z tym, że jest ciasna, w szafkach brakuje miejsca, więc dużo rzeczy stoi na blacie i niekoniecznie komponuje się z resztą. :) Ściskam mocno!
OdpowiedzUsuńTak, to nasza kuchnia. Taką sobie wymarzyłam i taką mam;) Tak, dobrze się w niej czujemy. W poprzednim mieszkaniu też nam było ciasno, więc doskonale Cię rozumiem z brakiem miejsca. Ale macie ambitne plany, więc jeszcze trochę i blaty będą puste;)
UsuńŚciskam Korciu:)
Jak dałaś radę to wszystko zrobić jak święta za pasem???????? :):):) Pozdrawiam ciepło i dziekuje za obszerny komentarz na moim blogu:)
OdpowiedzUsuńCześć Sylwia:) Czasami sama się dziwię, jak ja to wszystko ogarniam;) Ale to mieszanka kilku rzeczy: typ mrówki życiowej, pasja i pracoholim. Jeszcze chyba w tym dobrym wydaniu;)
UsuńTwój blog bardzo lubię, piszesz o ciekawych rzeczach, cenię sobie szczerość i też taka staram się być:)
Pozdrawiam:)
Kolejna porcja świetnych prac. Moje serce skradło żółte krzesło i tabliczka z kotem :)
OdpowiedzUsuńCo do książki, to bardzo ciekawa propozycja. Nie wiem, czy dałabym radę przebrnąć przez wszystkie części, ale ta o Norwegii bardzo mnie kusi :)
Pozdrawiam cieplutko!
Witaj Ewelinko:) Żółte krzesło pojechało do Krakowa do vegańskiej restauracji o nazwie "Novakrova". Spodobał się kolor:)
UsuńPamiętam, że Norwegia to Twój ulubiony kraj, więc rzeczywiście historia Ally może być dla Ciebie:)
Ściskam:)
Moniu moja droga,nominowałam Twój blog bo go bardzo lubię...nic nie musisz jak by coś... zerknij na ten post http://kocikowadolina.blogspot.com/2017/04/liebster-award.html
OdpowiedzUsuńWitaj:) Już kilka razy brałam udział, ale zaraz zerknę:) Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńDla mnie najlepszy motyw to ten z patyczakiem :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam żółty - a to krzesło zyskało wdzięku w tym kolorze! :)
Ja też kocham żółty! Energia ma moc!:)
UsuńHello!! I'am glad to read the whole content of this blog and am very excited.Thank you.
OdpowiedzUsuńตารางบอล