W każdym domu powinna być szafka, może wieszaczek czy inne wydzielone miejsce na klucze. Wtedy mniej stresu, nerwów i wzajemnego obwiniania się;) W naszym domu jest co prawda szafka, ale mój mąż to klasyczny "zapominalski"i kładzie klucze gdziekolwiek, a potem wspólnie szukamy:) Tak już jest od wielu lat i będzie przez kolejne pewnie też. Nie należę do gatunku żon "czepialskich", więc podchodzę do tego z humorem i uwielbiam pytanie: "Czy nie widziałaś może moich kluczy?"....wtedy mam dziką, babską satysfakcję, że nasi panowie jednak naprawdę są z Marsa;)
Dlaczego dziś o szafkach na klucze...Pewnie się domyślacie:) Ozdabiałam ostatnio właśnie szafkę na klucze na zamówienie. Miałam pole do popisu, ponieważ jedyną sugestią była prośba o kolor brązowy. Próbowałam kilku motywów, ładnie prezentował się bukiet fiołków, lawendy, ale jednak wybrałam moje ukochane maki, pięknie się komponują z brązem:) Oczywiście to moja opinia.
A teraz coś na poprawienie humoru, a mianowicie namiastka lata na wianuszku, który przygotowałam do przedszkola córeczki. Wcześniej przygotowałam wiosenny, jesienny i zimowy. A teraz właśnie letni....Tak brzydko na dworze, jakoś pochmurno i smutno, to może popatrzmy na te letnie kwiatki na wianuszku, zamknijmy oczy i przenieśmy się oczami wyobraźni, np. na plażę albo na łąkę...;) Udało się ? Ja nie mam z tym problemu:)))
Zaczęłam od relacji pani - pan, więc może pociągnę ten wątek. Zachęcam do obejrzenia filmu, pt.: "Zaginiona dziewczyna", może już widzieliście, jeśli tak, to podzielcie się opinią, co myślicie o zakończeniu. Nieźle, co.....:))))
Dla tych, którzy jeszcze nie mieli okazji zobaczyć filmu, poniżej zwiastun i kilka refleksji ode mnie..
Film został wyreżyserowany przez Davida Finchera, znanego z filmów "Siedem" czy "Dziewczyna z tatuażem". Gatunek to dreszczowiec, trzymający w napięciu od początku do końca. W zasadzie nie wiedziałam, kiedy minęły ponad 2 h, i byłam w szoku, że już jest 2 w nocy;) Oglądało się świetnie.
Bohaterami są Amy i Nick, małżeństwo, przechodzące różne fazy w tym związku. Od zachwytu po pogardę. W piątą rocznicę ślubu Amy znika... śledztwo, policja, wzburzone społeczeństwo, media, wszystko wskazuje, że za zniknięciem żony stoi mąż. Ale czy na pewno...
Nicka gra śliczny, amerykański chłopiec Ben Affleck, którego znają wszystkie panie w moim wieku;) I nie tylko:)
Ale rola Amy....jak dla mnie rewelacyjna Rosamund Pike. Ma w sobie coś takiego, że przez cały film się jej bałam, zagrała kapitalnie! Momentami słodka idolka nastolatek, za chwilę potwór....Kim była naprawdę, trzeba zobaczyć cały film.
Amy to dziecko znanych psychologów, jest jedynaczką, przez całe życie stara się dążyć do doskonałości, bo takie oczekiwania mają wobec niej rodzice...Pisze książki, w zasadzie serię książek, pt.: "Niezwykła Amy". Bohaterka książki jest idealna, to bożyszcze amerykańskiego społeczeństwa, Amy chce ją naśladować, też chce być najlepsza. Ale czy to jest możliwe?
Buntuje się poprzez małżeństwo ze zwyczajnym mężczyzną, który miał być pisarzem, który lubi kobiety, gry komputerowe i piwo... Ich związek jest niesamowity, niestabilny, dziwny...Ale być może ma szanse trwać długo...
Czy Nick zamordował żonę, czy miał jej dosyć, a może komuś zlecił to zabójstwo, a może za wszystkim stoi Amy...Historia intrygująca, ze zwrotami akcji, no i to zakończenie....oj, zanim usnęłam, miałam o czym myśleć:)
Przy okazji warto zwrócić uwagę na jeszcze jedno zjawisko, mianowicie na siłę mediów we współczesnym świecie, film to wspaniale pokazuje. Ludzie wierzą we wszystko, co "poda" im telewizja, wystarczy sugestia dziennikarza, zmieniona informacja i ofiara zostaje katem, za chwilę role się odwracają. Wszyscy doskonale wiemy, o czym mowa, ja osobiście wciąż łapię się za głowę, jak widzę statystki sprzedaży "Faktu".....
Pozdrawiam i życzę dobrego weekendu:))))
Witaj Monia, trzeci raz piszę komentarz u Ciebie, bo miałam pecha i od razu mi stronę zamykało... Złośliwość rzeczy marwtych :)> Urokliwa ta skrzyneczka, zapachniało mi latem! O filmie nie słyszałam, tzn. chyba gdzieś mi się obiło o uszy, ale nie oglądałam jeszcze.
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu!
Witaj:) Tak, wiem, co to znaczy złośliwość rzeczy martwych:/
UsuńDziękuję za opinię o szafce, jeszcze trochę i maki zobaczymy na żywo;))))
Film polecam:) Wszystkiego dobrego:) Świetne miejsce pokazałaś na swoim blogu, dopisuję do swojej listy miejsc, które chcę odwiedzić:)
No i kolejny "obraz" stworzyłaś. Tym razem nazywa się szafka na klucze :)
OdpowiedzUsuńUrokliwe te maki, mają tyle wdzięku :) Pięknie się komponują z brązem "ramy".
Czy pokażesz też wieńce z innych pór roku? Jestem ich ciekawa. Ten letni gorącymi barwami grzeje bardzo skutecznie.
Film... niekoniecznie. Ben Affleck tym bardziej niekoniecznie :)
Pozdrawiam :)
Witaj Basiu, cieszę się, że podoba Ci się mój nowy "obraz":)))) Bardzo lubię połączenie maków z brązem.
UsuńWieńce są już w szkole, jakoś nie pomyślałam wcześniej, by je sfotografować:/ Może uda mi się w szkole:)
Wiem Basiu, że ten film to nie dla Ciebie;) A o Benie napisałam z ironią, bo to także nie mój typ:)
Jak wiesz, jestem wielką miłośniczką kryminałów, dlatego filmy w tej przestrzeni też lubię:)
Pozdrawiam cieplutko:)
Pełnia lata zamknięta na kluczyk:)))
OdpowiedzUsuńCudnie wyszło... jak zawsze!
Wpadnij do mnie na candy
Dziękuję bardzo, muszę się zmobilizować do candy, bo jeszcze nigdy nie brałam udziału w takiej zabawie:) Pozdrawiam!
UsuńNajbardziej zauroczyło...mnie to lato....pewnie dlatego ,że za oknem zupełnie inna pora roku...a film ... albo oglądałam....albo ktoś mi o nim mówił.....w każdym razie obejrzę i napiszę Ci co o nim myślę....
OdpowiedzUsuńMiłej soboty (z tego co zostało) i całej niedzieli....
No właśnie wszyscy tęsknimy za latem....tym bardziej, że na dworze po prostu brzydko.
UsuńFilm dobry, obejrzenie to nie stracony czas na pewno:)
Wszystkiego dobrego Grażynko:)
Niezwykłej urody szafeczka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam:)
UsuńCudne kwiaty w środku zimy - od razu cieplej na duszy :-) Pozdrawiam Moniu
OdpowiedzUsuńPięknie to ujęłaś...cieplej na duszy:) Wiadomo - poetka:))))))
UsuńPozdrawiam
Tyle koloru i pozytywnej energii w środku szaro-burej zimy i ciemności...aż miło...
OdpowiedzUsuńO filmach piszesz tak fantastycznie i ciekawie, ze już męczę męża, żeby obejrzeć. Lubię takie historie pokręcone, "Siedem" to jeden z moich ulubionych filmów. Już jestem ciekawa.:)
Pozdrawiam cieplutko.:)
Taki miałam zamiar właśnie, namiastka lata w zimie, szaro - burej:(
UsuńJak lubisz własnie historie "pokręcone" to film dla Ciebie, obejrzyj i podziel się refleksjami, jestem ciekawa, jak odbierzesz zakończenie...:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Urocza ta szafka na klucze. Motyw z makami jest prześliczny.
OdpowiedzUsuńRecenzję filmu ominęłam, bo jestem właśnie w trakcie lektury książki o tym samym tytule, ale jeśli ta powieść przypadnie mi do gustu, to z pewnością skuszę się też na film. Serdecznie pozdrawiam!
Wiem, że lubisz maki:))))
UsuńDaj znać, jak książka. Właśnie zapomniałam napisać w recenzji, że film powstał na podstawie książki.
Pozdrawiam:))))
Super szafka! A co do filmu, to jeszcze nie widziałam, ale czytałam książkę i jest genialna. Mam nadzieję, że film nie będzie gorszy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję, polecam film:))))
UsuńPozdrawiam:)