poniedziałek, 19 stycznia 2015

Lawendowe pole i "Mroczny anioł"

Od czasu do czasu ozdabiam segregatory. Można w nich przechowywać dokumenty, czy ulubione gazety. Segregator z polem lawendowym znalazł swojego nabywcę.


A ostatnio poproszono mnie o przygotowanie lustra z tym samym motywem.





Za mną drugi tom historii Heaven Leigh Casteel, pt.: " Mroczny anioł". O pierwszym tomie pisałam
TUTAJ.



Heaven ma 17 lat, otwiera nowy rozdział swego życia, przenosi się do babci Gilian i jej znacznie młodszego męża. Nowe miejsce na początku wydaje się rajem dla biednej dziewczyny, dziadkowie opływają w bogactwa, zapewniają wnuczce najlepsze szkoły, ubrania, samochód, odpowiednie towarzystwo. Aż tyle...i tylko tyle. Życie kolejny raz pokazuje, że dobra materialne to coś ulotnego, coś, co można nabyć...natomiast miłość, szczęście, a przede wszystkim zdrowie to jednak najcenniejsze skarby. Zachwyca postać Troya - to młodszy brat dziadka....Autorka wspaniale pokazuje samotność tego artysty, poznajemy jego depresyjność, ale ta postać intryguje, bardzo intryguje. Ma w sobie to "coś"... oprócz wielkich bogactw materialnych, którymi gardzi, nosi w sobie dzikość, inność, namiętność i piękno. Heaven traci głowę...choć w sercu ma wciąż miłość do Logana z pierwszej części sagi. Ale jak wiadomo, życie to wybory i dylematy...więc i nasza bohaterka je ma...
Książka to trochę baśń, ale jednak nie o Kopciuszku....bo nasz Kopciuszek wciąż walczy, wciąż szuka tożsamości, i druga część nie kończy szczęśliwie jej trudnego życia. Widziałam w księgarni kolejny tom, więc przekonam się, co tym razem los zgotował dzielnej dziewczynie.

Książka daje do myślenia, to powieść poruszająca ciekawe kwestie. Nie pozostawia obojętnym na losy dziewczyny, która nosi w sobie traumę dzieciństwa. Czy można tę traumę pokonać? Czy zdarzenia z tego najwcześniejszego okresu naszego życia mają wpływ na kolejne etapy? 
Babcia Heaven ma problem z pogodzeniem się  z wiekiem....Czy my jesteśmy na to gotowe? Czy wszystkie kobiety z pokorą i akceptacją podchodzą do upływającego czasu?
A miłość....? Heaven jest świadoma swych decyzji...czy zawsze wybieramy to, co nakazuje rozsądek? Czy jednak los czasami kusi, tracimy głowę i kierujemy się tylko tym, co szepcze serce:)
W tym miejscy warto zacytować Coelho, który radził: "Ciesz się każdą chwilą, abyś potem nigdy nie żałował, że utraciłeś młodość. Każdemu etapowi życia Pan przypisał właściwe mu niepokoje".

14 komentarzy:

  1. Piękne te lawendowe motywy. Opis książki też zachęcający - Moniu , chociaż niczego nie czytałam tej autorki. Może sięgnę... co do pogodzenia się z wiekiem, to wydaje mi się, że innego wyjścia nie mamy. Czas ucieka czy tego chcemy, czy nie. A to, że zmarnujemy go na żale, że młodość kiedyś minie, nie sprawi wcale, że ona powróci - tylko pozbawi nas radości z chwili obecnej.
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Gabrysiu:) Zachęcam do przeczytania, pięknie i refleksyjnie. Bardzo mądrze napisałaś o młodości, bravo!

      Usuń
  2. Lustro wygląda niezwykle interesująco. Nadal jest obrazem tylko to "okno" w środku jak sugestia innego świata w głębi - ciekawy efekt, który zaprasza do zajrzenia :)
    Opisem książki sprawiłaś, że mi się zatęskniło za soczystym, bogatym czytadłem, które jest dobrze i pięknie napisane i jak to "okno" wciągnie w inny świat :) Takie tam późnozimowe nastroje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie Basiu odebrałaś to lustro:) Ehh, ta Twoja wspaniała wyobraźnia:))) Prawdziwy dar!
      Właśnie, ta książka to soczyste i bogate czytadło, trafny opis. Czasami warto się zagłębić i "pobyć" w innym świecie:)

      Usuń
  3. Też jestem pożeraczem książek:) Uwielbiam wspomnienia, biografie i pamiętniki:) Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, kolejna pasjonatka czytania! Super:) Tak, pamiętniki i biografie to coś dla mnie:) Pozdrawiam:)

      Usuń
  4. Moniko....samo słowo ...lawenda działa na mnie optymistycznie...A co do powieści tej autorki Virginia Cleo Andrews to wcześniej czytałam serię rodzina Landry....3 części....ale znalazłam też rodziny właśnie Casteel i wiem ,że w biblitece dukielskiej są 2 pierwsze części (Rodzina Casteel i mroczny anioł) .I jeszcze jest seria rodzina Dollangngerów(?) i jest aż 5 części...Bardzo dobrze się czyta......a to ,że zachęcasz tym bardziej wybiorę się do biblioteki.....pewnie w tym tygodniu....jak trafisz na jakieś "perełki czytelnicze" podziel się z nami...a teraz cieplutko pozdrawiam....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grażynko, ja także uwielbiam lawendę, to chyba najbardziej popularny motyw w decoupage:) Tak, tak, koniecznie wybierz się do biblioteki, Andrews świetnie pisze. Bardzo jestem ciekawa trzeciej części sagi. Podzielę się opinią:) Teraz znów wpadłam w kryminał...ojej, ale to wyszło;) Wciąż jestem na wolności, ale czytam kryminał, świetny! Napiszę o nim na blogu:) Pozdrawiam

      Usuń
  5. Książki pochłaniam i ogromnych ilościach;)
    Prace cudne!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Taki słoneczny i ciepły jest ten motyw, że aż mi się zatęskniło za latem. :)
    Cieszę się, że druga część tej sagi też jest również ciekawa. Chętnie więc kiedyś po nią sięgnę. Pytanie tylko kiedy, bo mam już i tak ogromne zaległości...

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej Korciu:) Tak, ja też tęsknię za latem, chociaż tak naprawdę chyba nie ma co narzekać, zima taka w wersji light;)
    Polecam tę powieść , przymierzam się teraz do trzeciej części:)
    Rozumiem Cię doskonale z zaległościami....mam podobnie:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń