wtorek, 5 maja 2015

Ziemia milicka zaprasza:)

Chętnych zabieram dziś na wycieczkę po ziemi milickiej. Będzie dużo fotografii, trochę informacji, ale raczej ciekawostek, ponieważ wiem sama, że daty, wysokości, liczby, nazwiska szybko się nudzą...Zapraszam:)

Stawy Milickie to jedna z największych w Europie ostoi ptactwa. Położone w dolinie Baryczy stanowią niezwykle malownicze fragmenty krajobrazu Dolnego Śląska. To raj dla miłośników przyrody, dla fotografów, ornitologów, artystów i osób, które lubią odpoczynek z dala od aglomeracji miejskich. Wielbiciele leśnych wędrówek będą zadowoleni, ponieważ duża część krajobrazu to lasy, a także pola uprawne, łąki i pastwiska.
Stawy zostały założone przez cystersów, którzy osiedlili się na tych terenach w 1136 roku i założyli 2000 ha stawów.
Współcześnie założono rezerwat dla ochrony cennych i rzadkich gatunków ptaków, a także fragmentów środowisk wodnych i błotnych, które stanowią miejsce gniazdowania, żerowania i odpoczynku  ptaków. Główne gatunki to: gęgawa, podgorzałka, błotniak, bocian biały i czarny, gęsi, kaczki, płaskonosy, nurogęsi, czajki, siewki, żurawie, czaple....i wiele innych gatunków.
Wstęp na teren rezerwatu jest zabroniony, ale jest wiele ścieżek i punktów widokowych udostępnionych dla turystów.
Miłośnicy turystyki rowerowej znajdą na tym terenie bardzo dobrze przygotowane szlaki. Przez te kilka dni pobytu widzieliśmy wielu rowerzystów, widzę tendencję wzrostową w całej Polsce, to bardzo cieszy:)
Warto jeszcze dodać, że Stawy Milickie są największym w Polsce i Europie ośrodkiem hodowli karpia. Roczna produkcja to 2000 ton ryb, z czego 90 % stanowi karp. Podstawa hodowli to: zdrowa karma, stała opieka weterynaryjna i ichtiologiczna, ekologicznie czysty region oraz siedemset lat tradycji.

Na początek kilka fotografii stawów:)







A teraz ptaki....oczywiście tylko namiastka, ale może kiedyś....:)


























Pozostaniemy jeszcze przy przyrodzie...

Ślimak, ślimak pokaż rogi...



Kaczeńce...jak mało ich teraz widzimy:(



Pół drzewa?;)


Wieeeelkie gniazdo bociana:)





A kuku:)



I zachód słońca:)



I stare drzewo...


Chciałam Wam jeszcze pokazać ciekawą miejscowość, jest to Ruda Milicka. Wieś zachwyciła czystością, ale także wielką solidarnością mieszkańców. Otóż w 2011 roku wszyscy mieszkańcy zgodzili się na nadanie miejscowości charakteru wsi tematycznej Ptasia kraina, i każdy dom  jest
przyozdobiony drewnianymi wizerunkami ptaków autorstwa lokalnego rzeźbiarza Jerzego Zakowicza, który wykonał także rzeźbę św. Franciszka z Asyżu witającego przybyłych gości. Naprawdę pomysłowość mieszkańców, ich dbałość o swoją miejscowość to wzór do naśladowania dla innych:) Bravo!
Na początku wsi po prawej stronie można zobaczyć budynek dawnej leśniczówki, pochodzącej z 2 poł. XIX wieku.










Milicz....w tymi mieście oprócz świetnych restauracji, urzekł mnie pałac, który został wyremontowany i prezentuje się bardzo okazale. Pochodzi on z końca XVIII wieku, od 1963 roku ma tam swą siedzibę Zespół Szkół Leśnych. Pałac otacza ponad 200-letni park w stylu angielskim ze starymi dębami i rzadko występującymi w Polsce cypryśnikami błotnymi.
W 1813 roku w pałacu doszło do spotkania, które zadecydowało o dalszych losach Europy: car Aleksander I i król pruski uzgodnili wówczas taktykę dalszej walki z Napoleonem. Pałac przetrwał wojenne zawieruchy, a jego ocalenie wyjaśnia legenda pochodząca z XVI wieku. Kiedy pani na zamku, Ewa Maltzan, odpoczywała po porodzie, spod podłogi ukazał się jej karzeł. Niezwykły gość poprosił o przestawienie lampy, gdyż kapiący olej utrudniał oddychanie jego synowej, także oczekującej dziecka. Ewa spełniła prośbę, a karzeł odwdzięczył się jej sznurem pereł oraz obietnicą, że zamek będzie bezpieczny, dopóki klejnoty znajdować się będą w jego wnętrzu.


Obok znajdują się ruiny XIV - wiecznego zamku. Wciąż nowi właściciele, przebudowy i pożary....



W  mieście zwraca uwagę także niezwykła świątynia, kościół Łaski, jeden z sześciu na Śląsku, drewniany, o konstrukcji szkieletowo - murowanej, zbudowany na planie krzyża. W końcu XVII wieku ucisk ewangelików był tak wielki, że spowodował interwencję zbrojną króla szwedzkiego w ich obronie. Warunki pokoju umożliwiły budowę koscioła, jednak za cesarską "łaskę", trzeba było odpowiednio zapłacić, i stąd nazwa.



Bardzo ciekawym miejscem w Miliczu jest kreatywny obiekt mulitimedialny KOM, który stawia na edukację wielu pokoleń. Wewnątrz znajduje się Muzeum Bombek, Galeria Druha Bolka, pyszna kawiarnia, wiele atrakcji dla dzieci i duża sala z ekranem multimedialnym.
Druh Bolek to lokalny bohater, który niestety umarł dwa lata temu.  Bolesław Zajiczek był człowiekiem, który w wieku dziecięcym stracił obie ręce. Przeżył wiele, ale swym życiem udowodnił, że życie niepełnosprawnego to też życie ciekawe, uprawiał wiele sportów, dbał o lokalne harcerstwo, w izbie poświęconej Bolkowi można obejrzeć film, w którym bohater opowiada o swym życiu, zobaczyć medale, puchary i rower przystosowany do jazdy dla człowieka bez rąk.

Znalazłam w sieci króciutki filmik na temat Druha Bolka:


A poniżej fotki z niezwykłego Muzeum Bombek, wszystkie bombki są ręcznie malowane, zwróćcie uwagę na te w kształcie ogórka albo telefonu komórkowego;)









I Galeria Druha Bolka:)




A więc jak widać, w Miliczu znajdziemy coś dla każdego, bo i walory przyrodnicze, i architektoniczne i inne:)

Niedaleko znajduje się wioska Duchowo, bardzo chciałam zobaczyć drewniany Wiatrak Koźlak, zbudowany w 1671 roku, nazwano go Bronisław. Ale niestety, albo stety dla niego;) jest właśnie w remoncie:)


Więc pojechaliśmy dalej....do Cieszkowa. Liczyłam na to, że tamtejszy kościół będzie otwarty, można zobaczyć tam szczątki księżnej, które uległy samomumifikacji. To córka hetmana wielkiego koronnego Sapiehy, która wbrew rodzinie wybrała na męża swojego kamerdynera i tu z nim zamieszkała, uzyskując nawet dla niego herb. Słynąca z grzesznego życia, zmieniła się po śmierci dziecka. Na polecenie papieża ufundowała kościół, w którym wszystkie Madonny mają jej twarz.
Niestety, kościół zobaczyliśmy tylko z zewnątrz:/



Będąc w tych okolicach warto zajrzeć do Trzebicka. To niewielka wieś, bardzo ładnie położona. Znajduje się w niej drewniany kościół, który jest najcenniejszym zabytkiem budownictwa sakralnego na całym Śląsku. Kościół został zbudowany w 1672 roku. Ma unikatową, zrębową konstrukcję, jest jednonawowy, posiada czworoboczną wieżę, na której chełmie znajduje się chorągiewka z datą 1820.
Między XVI a XVIII w. wzniesiono ok. 300 takich kościołów. Świątynia jest jedną z 15, które przetrwały...





Rzadko można zobaczyć drewniane ratusze...więc, gdy przygotowywałam plan wycieczki i zobaczyłam, że w Sulmierzycach jest właśnie taki, to oczywiście chciałam zobaczyć go na własne oczy. Ten niezwykły budynek pochodzi z 1743 roku , wewnątrz mieści się Muzeum Ziemi Sulmierzyckiej ukazującej historię ponad 500 lat istnienia miasta oraz postać poety Sebastiana Fabiana Klonowica, który urodził się tutaj ok. 1545 roku.



I Antonin....a w nim absolutnie niesamowity drewniany pałac myśliwski.
Miejscowość została założona w 1815 roku przez namiestnika Wielkiego Księstwa Poznańskiego, księcia Antoniego Radziwiłła, który nie uległ Prusakom, nie germanizował Wielkopolski, za to napisał pierwszą w historii muzyki operę według Fausta Goethego. Był znanym kompozytorem, dwukrotnie odwiedził go Fryderyk Chopin, dedykując księciu swoje utwory.
Pałac myśliwski powstał w I połowie XIX w. według projektu jednego z najwybitniejszych ówczesnych architektów, Karla Friedricha Schinkla. Modrzewiowy, na planie krzyża równoramiennego, w trzech skrzydłach mieści pokoje mieszkalne, a w czwartym klatkę schodową. Wewnątrz zachwyca strop i kolumna z kominkami. We wrześniu odbywają się tu festiwale chopinowskie, upamiętniające pobyt artysty w pałacu.







I na koniec jak zwykle nasza baza noclegowa podczas pobytu:) Przytulne domki w miejscowości Wąbnice, skąd blisko do wszystkich opisanych miejsc:)


http://www.ostojauroczysko.pl/

Naszym sąsiadem było urocze stworzonko:



Właściciel przygotował dodatkowy środek lokomocji....;)


A nad wszystkim czuwał Chrystus Frasobliwy:))))))


Gratuluję wszystkim, którzy doczytali do tego miejsca!!! Jesteście dzielni:))) Jak widzicie ziemia milicka jest pełna miejsc, które warto zobaczyć. Polecamy Wam je z całego serca, wrócilismy wypoczęci i pełni wrażeń:))) Pozdrawiam wszystkich, którzy zaglądają na ten blog i dziękuję  tym, którzy zostawiają takie cudowne komentarze. Dziękuję:)))


33 komentarze:

  1. Świetna wycieczka a z Was piękna i szczęśliwa rodzinka:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj Milicz i stawy ... Super relacja , u mnie przywołała wspomnienia :) W Miliczu znajduje się stary dom ,po rodzinie mojego teścia ,obecnie opuszczony oddalony od naszego miejsca zamieszkania o kilkaset kilometrów ,służy jako baza podczas wypadów wakacyjnych ,właśnie podczas takich wakacji w Miliczu oświadczył mi się mój mąż :):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dopiero historia! To musi być niezwykły dom:) Cieszę się, że masz tak piękne wspomnienia z Miliczem:) Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Piękne zdjecia - Nigdy tan nie bylam - dziękuję, że mogłam poznać choć wirtualnie ten piękny zakątek naszego kraju - mam nadzieję , że kiedyś go zwiedzę - pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę Pani tego z całego serca! Ale ja jestem zachwycona Pani odwiedzinami u koleżanki, tam to dopiero ogrodowa bajka ! Pozdrawiam:)

      Usuń
  4. Świetna wycieczka! Swojego czasu często jeździliśmy przez Milicz, ale nigdy nie byliśmy tam na dłużej, a jak widać - warto. Może następnym razem. Antonin to natomiast już rzut beretem do mnie :) Pięknie spędziliście czas! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak fajnie, że mieszkasz niedaleko Antonina, urocze miejsce do wędrówek i do plażowania, bo przecież tam znajduje się piękny zalew:) Pozdrawiam:)

      Usuń
  5. Moniko,to znów następne miejsce ,które pokazujesz,a na które mam bardzo duży "smaczek".Cudowne to co zobaczyłam (wiem ,że to malutka część tego)
    bo będąc tam dołącza się piękno.....takie co czujemy w sercu i duszy...a nie tylko czym napawamy oczy. Chociaż wszystko jest ważne.Cieszę się przy tym ,że powróciliście pełni cudnych wrażeń i wypoczęci-gotowi do dalszego życia. A w przypadku zamkniętych kościołów,cerkwi...spotykam się także często z tym ,ale staram się tłumaczyć to ....troską o bezpieczeństwo tego wszystkiego co tam się znajduje....3 maja byliśmy w Nowym Żmigrodzie-podzielę się widokami i nie tylko....w mailu....Pozdrawiam Moniko...i muszę zarz sprawdzić ile to kilometrów od Dukli....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, chyba sporo tych kilometrów Grażynko, ale może kiedyś....Na pewno warto. Czekam na relację z Nowego Żmigrodu:) Oczywiście masz rację z troską o bezpieczeństwo, pewnie przy otwartych obiektach bez ochrony nic by nie zostało. Szkoda:(
      Pozdrawiam Grażynko:)

      Usuń
  6. Długi post - tak jak długi majowy weekend :) Piękne zdjęcia i piękne wrażenia. Pozdrawiam Moniu ze słonecznego Lublina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, długi post, ale dużo udało się zwiedzić:) Jesteśmy pełni wrażeń, akumulatory naładowane;) Pozdrawiam:)

      Usuń
  7. Bardzo dziękuje za odwiedzany na moim. blogu.... Będzie mi miło, jeśli umieści pani linka do mnie w polecanych...
    Serdecznie pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tęczowa duszo....zainteresowały mnie Twoje komentarze na blogu Moniki Oleksa. Bardzo podobają mi się Twoje listy:) Nie mam chyba tej opcji z polecanymi blogami, ale jak tylko ją dodam, to oczywiście będzie link do Ciebie:) Pozdrawiam cieplutko:)

      Usuń
  8. Oprowadziłaś Moni po ciekawych i pięknych miejscach. Krajobrazy zapierają dech w piersi. Lubię fotki z wodą w roli głównej, bo pojawiają się dzięki niej wspaniałe efekty. Jednak mnie najbardziej fascynuje architektura. I tym razem drewniana okazała się być bezkonkurencyjna - kościół, pałac, a zwłaszcza ratusz... cudo! Czapa dachu tego ostatniego... urocza! Niezwykła jest tez klatka schodowa w pałacu - ciekawe zdobienia sufitu.
    No i żaglowiec w środku pola... ogromnie smakowity pomysł :) Podziwiam inwencję twórczą. Jak niezwykle czasem ludziom w sercach gra :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Basiu, ten ratusz w Sulmierzycach jest niesamowity, w realu jeszcze piękniejszy:) Pałac Radziwiłłów to piękny budynek, jadłam zupę z borowików w pałacowej restauracji z głową zadartą do góry;) Zdobienia piękne!
      A na żaglowcu odpoczywaliśmy wieczorami w oczekiwaniu na zachód słońca:) Właściciele to wspaniali ludzie, lubiący naturę i ceniący sobie kontakt z przyrodą:) Pozdrawiam Basiu:)

      Usuń
  9. Pięknie tam:)) A ten żaglowiec na łące - zjawiskowy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i pozdrawiam:) Ja także byłam pod wrażeniem żaglowca:)

      Usuń
  10. Dzięki za wspaniałą relację. To piękne miejsca. Pokazałaś tyle cudnych zdjęć, że nabrałam ochoty, by to obejrzeć. Może się uda. Ptaki też zawsze mnie urzekają. To cudowne stworzenia. Jesteście cudną rodzinką. To wspaniałe przekazywać dzieciom wrażliwość na piękno. Pozdrawiam:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam to miejsce z całego serca, ja także na pewno tam się jeszcze wybiorę:) Ptaki występują tam w takiej ilości, że chyba tygodnia brakłoby na zobaczenie każdego gatunku:)
      Dziękuję za piękne słowa o mojej rodzinie:) Pozdrawiam:))))

      Usuń
  11. Uwielbiam te Twoje pocztówki z wyjazdów. Potrafisz znaleźć wspaniałe miejsca w naszym jakże niedocenianym kraju. Wśród tylu ptaków chyba czułaś się jak w raju? Piękne zdjęcia i piękni Wy! Jak Wam udało się przez tych kilka dni aż tyle zobaczyć? Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie to był raj:) Ptasi i każdy inny:)
      Wiesz, jak się skończyło turystykę, to ma się tzw. nosa do ciekawych obiektów i miejsc:) A czas to rzecz względna. A tak na poważnie jestem zwolennikiem dobrego planowania, we wszystkim, po podczas wycieczek szczególnie:) Korciu, zobaczyliśmy tyle miejsc, a ja jeszcze przeczytałam dwie książki i zaczęłam trzecią:) To dopiero szok;)))) Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. To faktycznie świetnie organizujesz sobie czas. Jestem pod ogromnym wrażeniem! Fakt, że podczas takich wyjazdów mniej czasu "marnujemy" na prozaiczne czynności, więc więcej możemy aktywnie zagospodarować, a Tobie wychodzi to wyśmienicie. ;)

      Usuń
    3. Dziękuję Korciu, nie lubię marnowania czasu, jakoś mam tak we krwi od dziecka, by nie marnotrawić żadnej chwili swojego życia, ale szanuję to, że ktoś najlepiej odpoczywa przed telewizorem, ktoś inny czytając, a jeszcze inny zwiedzając piękne miejsca, jak ja i moja rodzina:) Pozdrawiam:)))

      Usuń
  12. Przepiękne zdjęcia i te wszystkie miejsca!!! Miło wybrać się na taką wycieczkę :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jestem zachwycona, gdyż Twój tekst i zdjęcia przywołały wspomnienia z dzieciństwa. Dziękuję pięknie za "podróż sentymentalną". Szczególny ukłon w stronę fotografa - zdjęcia fantastyczne.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo, że znasz te strony i pewnie chętnie wracasz do nich myślami:) I fotograf dziękuję za miłe słowa;) Pozdrawiam ciepło:)

      Usuń