wtorek, 30 grudnia 2014

Trochę o Kotlinie Kłodzkiej....dla lubiących zwiedzać;) Krótka przerwa od rękodzieła;)

          Dzisiaj post dla tych, którzy lubią zwiedzać i zaglądać do ciekawych miejsc. Ja, jak wiecie, oprócz rękodzieła mam jeszcze kilka innych pasji, m.in. pasjonuję się turystyką. I w tym klimacie będzie dzisiejszy wpis:) Trochę fotek i garść informacji:)
Mam wielką słabość do Kotliny Kłodzkiej...lubię jej każdy zakątek. A Kudowę Zdrój to po prostu kocham...ale o tym miasteczku innym razem. Dziś o Kamieńczyku, maleńkiej przygranicznej wsi, rozciągającej się łańcuchowo na długości ponad 3 km. Maleńka, niezwykle urokliwa miejscowość jest świetną bazą wypadową w Góry Bystrzyckie.
Niestety jest to wieś zanikająca, wiele zabudowań jest w strasznym stanie, albo po domostwach pozostały już tylko ruiny. Ale turysta, który szuka oddechu od codzienności oraz pięknych widoków i zabytków na pewno  nie skupi swej uwagi na tych sprawach. 
        Tak, jak napisałam, teraz miejscowość się wyludnia, ale do lat 60 XX w. działały we wsi dwie kuźnie miechowe i  młyn drewniany, wieś liczyła  500 mieszkańców. Teraz ok. 50 osób:( 
Przez Kamieńczyk prowadzą dwa szlaki: żółty - z Międzylesia do przejścia granicznego i dalej, oraz zielony - prowadzi wzdłuż granicy z Masywu Śnieżnika do Niemojowa.
Warto zwrócić uwagę na drewniany kościółek, pięknie położony między starymi świerkami, zbudowany w 1710 roku przez mieszkańców Kamieńczyka. Obok znajduje się stary cmentarz, z ciekawymi porcelanowymi tablicami, od 1950 roku nie jest użytkowany. 
Na zewnętrznej stronie kościoła właśnie od strony cmentarza wisi kilka drewnianych krzyży nagrobnych z opisami.
Po południowej stronie kościoła znajduje się kamienny krzyż  z barokową figurą  Jezusa ukrzyżowanego z 1733 roku, pochodzi on z kościoła w Czerwonym Strumieniu, gdzie przez wiele lat leżał pod ruinami tamtejszego kościoła.

Poniżej kilka widoczków ze spacerów.




Drewniany kościółek, cmentarz i rzeźby.









Spacerując spotykaliśmy się z wielką życzliwością mieszkańców, nawet tych czworonożnych;)


Mieszkaliśmy w bardzo przytulnym domku, właściciele to małżeństwo nauczycieli, których pasją jest turystyka i region, w którym mieszkają. W pobliskiej Smreczynie prowadzą także gospodarstwo agroturystyczne.
http://www.klimaty24.pl/
http://www.domekkamienczyk.pl/home/

Międzylesie to bardzo urokliwa miejscowość i ośrodek turystyczno - krajobrazowy, przez miasto przepływa Nysa Kłodzka. Herb Międzylesia to czerwony wilk biegnący biegnący po zielonej murawie przez las, symbolizowany przez trzy zielone drzewa liściaste.





Większość zabytków skupia się wokół rynku, który ma nietypowy kształt, bo przypomina wydłużony trójkąt. Rynek jest bardzo zadbany i można zauważyć, że włodarzom miasta zależy na tym, by przyciągał turystów.
Jednym z głównych zabytków jest kościół parafialny pw. Bożego Ciała, jest to gotycka, jednonawowa budowla. Wewnątrz urzekła mnie ambona z 1760 roku w kształcie łodzi z masztem i żaglem.



Drugi ważny zabytek to kościół św. Barbary, a przy nim cmentarz.



Na cmentarzu zwrócił naszą uwagę ciekawy nagrobek pilota. Piękny.




Najcenniejszym zabytkiem jest zespół pałacowo - zamkowy, jego najstarsza część, czyli tzw. Czarna Wieża pochodzi z czasów średniowiecza! W jednej części jest restauracja....ale zamek wymaga remontu, solidnego....




W centrum rynku zwraca uwagę wolnostojąca konstrukcja architektoniczna w kształcie słupa - kolumna Maryi. Wykonana w 1698 roku na chwałę Najświętszej Maryi po powodziach i licznych pożarach, jako wotum za ochronę miasta.
Na kolumnie stoi posąg  Marii z Dzieciątkiem, na postumentach stoją figury czterech świętych: Wacława, Benedykta, Huberta i Michała Archanioła.






Niedaleko Czechy...więc i do tego kraju zajrzeliśmy. Spacerowaliśmy po uroczym miasteczku Kraliky z malowniczym rynkiem i okolicznymi uliczkami.







Najważniejszą atrakcją miasteczka jest kompleks klasztorno - pielgrzymkowy Góra Matki Bożej z dużym barkowym klasztorem, prowadzi tam aleja ze stacjami Drogi Krzyżowej.





Kolejnym miastem, tym razem polskim, które odwiedziliśmy była Bystrzyca Kłodzka....historyczne i urokliwe. Miejsc, które warto odwiedzić jest tam mnóstwo, nie chcę tutaj wszystkich pokazywać, ale warto zaznajomić się z atrakcjami tego miasteczka.
Imponuje układ urbanistyczny, wywodzący się z czasów średniowiecznych, należy on do jednych z najciekawszych zespołów na Śląsku.


Jedną z atrakcji jest ratusz z XIX w., z wieżą z  1540 roku.


Miasto otaczają mury obronne  z pierwszej połowy XIV w. ( z Bramą Wodną, Wieżą Kłodzką i Rycerską).


Niestety, tylko z zewnątrz mogliśmy podziwiać kościół gotycki pw. św. Michała Archanioła z końca XIII w.



Na rynku pięknie prezentuje się Kolumna Trójcy Świętej, przedstawiająca symboliczną walkę Kościoła z Szatanem,


Wracając z Bystrzycy do Kamieńczyka z daleka po lewej stronie można było zobaczyć jasny, wyróżniający się budynek, w domyśle kościół. Nie byłabym sobą, gdybym nie zajrzała także w to miejsce;)


Okazała się, że kościół ten to drugi, co do wielkości na ziemi kłodzkiej, zbudowany w latach 1701- 1715.  Położenie kościoła naprawdę robi wrażenie.

Miejscowość, w której znajduje się zabytek to mała wieś, z niewielką  ilością mieszkańców, ale  wspaniałą historią. To Nowa Wieś.


Obok kościoła zajrzałam do miejsca, gdzie kiedyś był cmentarz...




Te miejscowości, które tu zaprezentowałam to oczywiście tylko namiastka tego, co można zwiedzić w Kotlinie Kłodzkiej....bo przecież jeszcze nasze piękne uzdrowiska, czyli Kudowa, Polanica, Duszniki, jeszcze Lądek Zdrój, Międzygórze, Kłodzko, Wambierzyce....to Góry Stołowe, Bardzkie, Złote, to także Masyw Śnieżnika i   wiele, wiele innych. Mam nadzieję, że uda mi się o tych miejscach napisać i zachęcić Was do odwiedzenia tego pięknego regionu. Ja wciąż tam wracam i wracam...

niedziela, 28 grudnia 2014

Witam wszystkich po świętach, mam nadzieję, że jesteście wypoczęte, pełne wrażeń i planów. Jeszcze przed świętami ozdobiłam stolik i krzesełka dla lalek. Projekt i wycięcie laserowe - firma M-art projekt, malowanie, ozdabianie, lakierowanie - moja skromna osoba;)







Jakiś czas temu przeczytałam książkę, której autorką jest Monika A. Oleksa, pt.: "Samotność ma twoje imię". Autorka porusza w niej ważne tematy, jak miłość, tęsknota, przyjaźń,samotność. 
To, co mnie najbardziej zafascynowało w książce to postaci kobiet, starszych kobiet, Hanna, Janina, Danuta....Autorka wspaniale pokazała mądrość, dojrzałość osób starszych, ja osobiście bardzo tęsknię za moją babcią, której twarz często mi towarzyszyła podczas lektury. Każdy z nas ma wiele różnych problemów, sytuacji, które jakoś trzeba wyjaśnić czy rozwiązać....i przydałaby się właśnie rada, mądra rada osoby starszej, mającej więcej mądrości i doświadczenia życiowego.
Autorce udaje się także zwrócić uwagę na współczesny problem ludzi starszych...samotność. W dzisiejszych czasach często zapominamy o tym, że te osoby tak bardzo potrzebują naszej bliskości, rozmowy, czasu...bywa, że może być już za późno na cokolwiek.



Oczywiście to nie jedyne atuty tej książki....ważne jest przesłanie, że nie można się zamykać na innych ludzi, że należy wyjść poza kokon, który często sobie sami tworzymy. Nie możemy marnować okazji, które podsuwa nam los, warto uświadomić sobie, że nie ma nic wspanialszego , niż spotkanie drugiego człowieka. Nigdy nie wiemy, co z tego może wyniknąć....może miłość, może przyjaźń, może zwykła znajomość, która zmieni obraz naszego życia. 
Jak wiecie, ja uwielbiam kryminały, ale czasami warto sięgnąć po taką książkę, jak "Samotność...", daje do myślenia, pobudza do refleksji i wejrzenia w głąb siebie.

Blog autorki: www.magialiterczarslow.blogspot.com


Aha, jeszcze jedna kwestia...bohaterki książki chętnie pieką ciasta...i autorka na końcu i podaje nam przepisy na ciasta, które pojawiają się w książce! Świetny pomysł!
Ja, jak na razie,piekłam chałwowca, wyszedł super! I nawet nasz syn, który z ciast uznaje tylko popularną "zebrę" prosił o dokładkę;)))
Poniżej przepis:

SKŁADNIKI:
CIASTO BISZKOPTOWE:
·          6 JAJEK
·          1 SZKLANKA CUKRU
·          1 CUKIER WANILIOWY
·          1 ŁYŻKA MĄKI PSZENNEJ
·          ½ ŁYŻECZKI PROSZKU DO PIECZENIA
·          3 OPAK. BUDYNIU CZEKOLAD.
BIAŁKA ODDZIELIĆ OD ŻÓŁTEK, UBIĆ NA SZTWYNĄ PIANĘ, DODAJĄC SZCZYPTĘ SODY. POD KONIEC UBIJANIA DODAWAĆ STOPNIOWO CUKIER I CUKIER WANILIOWY. NASTĘPNIE DODAĆ PO JEDNYM ŻÓŁTKU, DELIKATNIE MISZAJĄC. MĄKĘ PRZESIAĆ Z BUDYNIAMI I PROSZKIEM DO PIECZENIA, A NASTĘPNIE POŁĄCZYĆ Z MASĄ. PROSTOKĄTNĄ BLASZKĘ WYŁOŻYĆ PAPIEREM DO PIECZENIA I PRZEŁOŻYĆ DO NIEJ CIASTO. WŁOŻYĆ DO LEKKO NAGRZANEGO PIEKARNIKA I PIEC PRZEZ 30 MINUT W TEMP. 180 STOPNI. PO WYJĘCIU Z PIEKARNIKA CIASTO OSTUDZIĆ I PRZEKROIĆ WZDŁUŻ NA PÓŁ.

MASA CHAŁWOWA:
·          3 SZKLANKI MLEKA
·          300 G CHAŁWY WANILIOWEJ
·          2 OPAK. BUDYNIU WANILIOWEGO
·          1 KOSTKA MASŁA
·          1 GORZKA CZEKOLADA
ZAGOTOWAĆ 2 SZKLANKI MLEKA. W JEDNEJ SZKLANCE ROZPUŚCIĆ BUDYNIE WANILIOWE I WLAĆ DO GOTUJĄCEGO MLEKA. GOTOWAĆ, CAŁY CZAS MIESZAJĄC, AŻ BUDYŃ ZGĘSTNIEJE. NASTĘPNIE OSTUDZIĆ BUDYŃ, OD CZASU DO CZASU MIESZAJĆ, ABY NIE ZROBIŁA SIĘ W NIM SKORUPA. CHAŁWĘ ROZKRUSZYĆ DROBNO. MASŁO UTRZEĆ NA PUCH I STOPNIOWO DODAWAĆ DO NIEGO PO ŁYŻCE WYSTUDZONEGO BUDYNIU, PRZEZ CAŁY CZAS MIKSUJĄC. BUDYŃ NIE MOŻE BYĆ CIEPŁY, ŻEBY MASA SIĘ NIE ZWAŻYŁA. NA KONIEC DO MASY DOŁOŻYĆ CHAŁWĘ I CAŁOŚĆ MIKSOWAĆ NA JEDNOLITĄ MASĘ. NA JEDEN KAWAŁEK CIASTA BISZKOPTOWEGO WYŁOŻYĆ 2/3 KREMU CHAŁWOWEGO, PRZYKRYĆ DRUGIM KAWAŁKIEM. WIERZCH POSMAROWAĆ RESZTĄ KREMU. POSYPAĆ STARTĄ CZEKOLADĄ. SCHŁODZIĆ, A POTEM DELEKTOWAĆ SIĘ PRZY  KAWIEJ

SMACZNEGOJ