sobota, 11 listopada 2017

"...to tu można zrzucić ze stóp kurz dnia codziennego i doskonałym leśnym powietrzem odświeżyć ciało i ducha"

    W dzisiejszym poście opiszę nasze wspomnienia z Gór Kaczawskich. Ostatnie weekendy to przeplatanie się pięknej pogody z gorszą..mieliśmy to szczęście, że nam trafiła się ładna. Dzięki temu pomimo, że weekend to tylko dwa dni, to nam udało się sporo zobaczyć.
Góry Kaczawskie intrygują, zachwycają i budzą jakiś niepokój, wszak to wygasłe wulkany. Najwyższy szczyt - Ostrzyca Proboszczowicka. Jej wysokość to 501 m. n. p. m. Jak pisał stary kronikarz, to tu "można zrzucić ze stóp kurz dnia codziennego i doskonałym leśnym powietrzem odświeżyć ciało i ducha". W okresie kultury łużyckiej Ostrzyca była miejscem kultu słońca.


Dla ułatwienia wejścia na szczyt ułożono bazaltowe schody oraz kamienne ławki. 



Czas potrzebny na wejście to ok.30 minut, przy parkingu jest miejsce na zrobienie biwaku z ogniskiem. Ze szczytu jest świetny widok w promieniu 270 stopni.


Kolejnym punktem naszej wycieczki była zapora wodna  w Pilchowicach. Zbudowana na rzece Bóbr. Jest bardzo wysoka, wyższa jest tylko zapora w Solinie. 
To obiekt otwarty, okolice są bardzo malownicze i zachęcają do spacerów.





Po solidnym spacerze i niezłej kawce, którą można wypić w karczmie przy zaporze, udaliśmy się do malowniczego Dobkowa. Przyznam, że miejscowość ta, to niezwykła perełka pośród okolicznych wsi. Pełna ciekawych miejsc i  artystycznych zakątków. 
Bardzo inetersującym miejsce jest Sudecka Zagroda Edukacyjna, którą można zwiedzać, UWAGA, za darmo. Płaci się tylko za warsztaty, jeśli zdecydujemy się na nie.



W zagrodzie można zobaczyć jak wygląda wulkan od środka, sprawdzić się w różnego typu grach edukacyjnych. To nowoczesne, interaktywne centrum nauki. Świetne miejsce dla dzieci, które kochają przecież różnego typu eksperymenty. 
Spędziliśmy tam sporo czasu:)









Po lekcji wiedzy na temat wulkanów odpoczęliśmy pośród tego, co kocham najbardziej, czyli pośród rękodzieła. W Dobkowie znajduje się wspaniałe miejsce z cudownym właścicielami, to "Galeria pod Aniołem".Odbywają się tam warsztaty ceramiczne i  warsztaty pieczenia chleba. Można zakupić piękną ceramikę użytkową i ozdobną. Właścicielka to niezwykła osoba, bezpośrednia, szczera,  i przez to nie chciało się stamtąd wychodzić. Wiecie jak to jest, gdy spotka się kogoś, kto nadaje na tych samych falach;) Ja od razu miałam wrażenie jakbym znała tę kobietę od lat:)))
Polecam to miejsce, pełne pięknych przedmiotów i ludzkiego ciepła:)





A jeśli chcecie znaleźć jakieś minerały, to warto wybrać się do miejscowości Sędziszowa. Tam znajduje się wyjątkowe dzieło natury, to Organy Wielisławskie. To rzadki relikt wulkanizmu permskiego i góra, który być może kryje skarby III Rzeszy. Ciekawostką jest fakt,iż do śmierci w Sędziszowej mieszkał oficer niemieckiej policji Herbert Klose. Ponoć właśnie to miejsce wskazał jako jedno z tych, które może kryć zaginione złoto...





Niedaleko znajduje się urocze miasteczko, Świerzawa.Liczyliśmy na to, że będzie można zobaczyć wnętrze kościoła św. Jana Chrzciciela i św. Katarzyny Aleksandryjskiej. Ten kościół to jeden z ważniejszych kościołów romańskich w Polsce. Bardzo chciałam zobaczyć średniowieczne freski przedstawiające , np. żyrafy czy bociany. Alenie było możliwości, było za późno:/






Ciekawostką jest to, że w sierpniu 1998 roku podczas konserwacji mensy ołtarzowej odkryto relikwie ukryte w kamiennym relikwiarzu. Wewnątrz znajdowały się fragment kości i pieczęć biskupa Kulumbacha. 

I drugi kościół w Świerzawie. To kościół pw. św. Józefa Opiekuna - świątynia poewangelicka, w latach 1876-78 przebudowana w stylu neogotyckim. 
Po wojnie, w czasach wiadomych, znajdował się w nim skup butelek i magazyn mebli. 




Kolejny punkt naszej wycieczki to cudowny Zamek Grodziec. Miejsce pełne tajemnic i przygód, w którym cały czas coś się dzieje. Dużo ludzi, dużo ciekawych tematycznych imprez i wspaniały przewodnik.
Zamek znajduje się na wierzchołku neku wulkanicznego, u podnóża gór znajduje się wieś o tej samej nazwie.


Historia zamku jest ciekawa, na początku to budynek drewniany, potem za czasów Henryka Brodatego zastąpiono go budowlą murowaną. W wieku XV był własnością rycerskiego rodu Bożywojów. 
Potem napaści husytów, a więc plądrowanie i rabowanie. Fryderyk I sprowadził mistrzów murarskich z Wrocławia i Legnicy, którzy nadają układ przestrzenny, jaki dziś oglądamy. Z czasem zamek stał się jedną z najpiękniejszych rezydencji gotycko - renesansowych na Śląsku. 
W czasach wojny 30 - letniej zamek został spalony. Potem przebudowywany i plądrowany, w szczególności przez Rosjan.
W latach 2004 -2005 był miejscem realizacji produkcji filmowych telewizji: szwedzkiej, francuskiej,  belgijskiej i rosyjskiej. 
Na zamku odbywa się wiele imprez, m.in. Turniej Łuczniczy o Srebrny Pierścień Kasztelana, Międzynarodowe Biesiady Zespołów Kresowych, Śląskie Święto Pieśni i wiele, wiele innych. 


















To bardzo fajne miejsce, dla miłośników zamków to konieczny punkt do zwiedzenia:)

Nasze dzieci bardzo lubią zwierzęta, i zawsze staramy się, by podczas wycieczek znaleźć jakieś miejsce, gdzie można zobaczyć czy nawet dotknąć jakieś zwierzątka.
W tych okolicach znajduje się piękne miejsce, nazywa się Ranczo Grapa. W zasadzie można w nim spędzić cały dzień. To miejsce stworzone przez księdza Franciszka Wróbla,  można odwiedzić bezpłatnie. I warto.
To las, miejsce na grillowanie, są domki letniskowe i mnóstwo zwierząt. Są sarny, daniele, lamy, kozy, osiołki, baranki i mnóstwo wszechobecnych królików. 
Organizowane są tu biesiady, festyny i różne imprezy. 
Na terenie ośrodka jet też park linowy.










http://www.ranczograpa.pl/

A stąd już blisko do Złotoryi:)
To jedno z najstarszych miast w Polsce i słynące od zawsze z wydobycia złota. Do dnia dzisiejszego odbywają się Międzynarodowe Mistrzostwa Polski w Płukaniu Złota oraz Puchar Sudetów w Płukaniu Złota organizowane przez Polskie Bractwo Kopaczy Złota.
A jak złoto to i Muzeum Złota. Mieści się ono w zabytkowym budynku wkomponowanym w mury miejskie.



W muzeum można poznać m.in. historię górnictwa złota w Złotoryi i obejrzeć ciekawe eksponaty. A przed muzeum zrobić sobie zdjęcie z "Płukaczem złota", to rzeźba plenerowa autorstwa Marleny Zakrzewskiej.





Spacerując po Złotoryi warto też zwrócić uwagę na dwie piękne fontanny. 
Jedna z nich to Fontanna Delfina. Pochodzi z początku XVII wieku. Jej fundatorem był burmistrz miasta Johanes Feige. Na zwieńczeniu fontanny umieszczono łaciński napis "Se figens in lova", co w wolnym tłumaczeniu znaczy -  ufając Bogu, opierając się na Bogu. Na fontannie znajdują się wyobrażenia głów delfinów, które, zniszczone po 1945 roku, odtworzone zostały w latach 1957-58 w innym kształcie niż pierwotny.



I Fontanna Górników, wybudowano ją w 1941 roku na miejscu dawnej studni miejskiej. Upamiętnia udział złotoryjskich górników w bitwie pod Legnicą w 1241 roku. Fontanna otoczona jest siedmioma lipami, wedle legendy drzewa te symbolizują siedmiu "mężów" ocalałych z zarazy w 1556 roku, którzy w noc wigilijną śpiewali na rynku złotoryjskim kolędy.



W Złotoryi jest szczególny kościół, należy on zaledwie do dwudziestu miejskich kościołów parafialnych na Śląsku, których początki sięgają pierwszej połowy XIII wieku.
To Kościół Narodzenia NMP. 
Najstarszą częścią jest prezbiterium z częścią wschodnią w stylu późnoromańskim. Zachwycają też bogate portale, w południowym ramieniu ostrołukowy, z dekoracją z motywami roślinnymi, a w północnym półkolisty z narożnymi kolumienkami. We wnętrzu fragmenty renesansowej polichromii, barokowy ołtarz główny, ambona z 1583 roku i epitafia z 1566 roku. 




I na tym zakończyliśmy naszą krótką wycieczkę. Góry Kaczawskie to niezwykłe miejsce i myślę, że każdy w niej znajdzie coś dla siebie. Przez dwa dni ciężko zobaczyć wszystkie atrakcje tej pięknej krainy, ale i tak to, co zobaczyliśmy, tylko utwierdziło nas w przekonaniu, że warto tam przyjechać na dłużej:)
Na koniec jeszcze chciałabym polecić pensjonat w którym spaliśmy. Miła obsługa, rodzinna atmosfera i pyszne wino domowej roboty. Polecam:)
http://zaczarowanyogrod.com/



Pozdrawiam serdecznie, dobrego tygodnia:)
Monia