piątek, 18 sierpnia 2017

Bo trzeba pracować, żeby mieć za co grasować;)

Witajcie :) Chciałam wszystkim podziękować za miłe słowa na temat naszej rodziny i naszego wypadu nad Bałtyk:) W zasadzie mogłabym napisać już o kolejnej wyprawie, tym razem grasowaliśmy w sercu Wielkopolski, ale mam zaległości w pokazaniu tego, co tam w pracowni i w ogrodzie:) Bo w końcu trzeba też pracować, żeby mieć za co grasować! O, jaki rym wyszedł;)))

Więc czas na moje ostatnie prace. Może najpierw komody. Znacie je już, to klasyka z popularnej sieciówki. Od czasu do czasu ozdabiam je tak, jak mi wyobraźnia podpowiada.
W pierwszym przypadku urzekły mnie gałki meblowe w kształcie maku z kolekcji Flower. Chciałam, by one były najbardziej widoczne, więc komoda jest biała. Miało być delikatnie i romantycznie.








 Druga komoda ma za zadanie bawić:) Bo przecież meble nie spełniają tylko roli praktycznej i dekoracyjnej. Niech bawią!
W tym przypadku postawiłam na oryginalne uchwyty, w kształcie różnych części ciała. Jest nos, i to z porcelany, są usta i jest zaciśnięta dłoń. Uchwyty zaprojektowała Simone Sikora Gutsche.








Kolejna szafka to już wyszperana perełka wśród staroci. To szafka na buty. Przygotowałam do kompletu wieszak. Główną ozdobą są gałki w paski. Szafka i wieszak też w pasy:)

Szafka przed:


I po:






I kolejne wspomnienie z prl;) Stare, zniszczone jesionowe biurko. Ktoś mi zarzucił, że taka stylistyka nie pasuje do mebli z czasów prl...że powinny być w jednym kolorze, itd. Każdą taką uwagę traktuję jako ważną opinię, ale nie muszę się z nią zgadzać...poza tym, przecież każdemu z nas podoba się coś innego.

Biurko przed:




I po:





Teraz kilka "przeróbek" według sugestii klienta. Najpierw drewniany stolik, który miał być w stylu shabby chic.





Kolejna praca to niciarka, stara, zniszczona...Teraz zdobi mieszkanie pewnej miłośniczki turkusu:)





I kolejna wyrzucona perełka...Jak ja lubię przygarnąć takie "śmieci", jak powiedział były właściciel tego chlebaka...




Praca przy takich meblach to przyjemność, choć pomalowanie na jednolity kolor takich mebli to wyzwanie. Ale dałam radę. Szafka na buty i pufa miały być białe, i są. Będą zdobiły przedpokój w kolorach: białym i szarym:)







Jeszcze wrócę do motywu słonecznika:) Poproszono mnie o odnowienie starego kuferka i ozdobienie go motywem słonecznika właśnie. Z tym samy motywem powstała też szafka na klucze.





I jeszcze jedna szafka na klucze, tym razem z motywem lawendy.



Powstał też kuferek z pięknym napisem...



Farba tablicowa daje dużo możliwości. Poproszono mnie o przygotowanie tablicy, ozdobioną ramką w stylu prowansalskim.



I na koniec prac jeszcze zestaw składający się z herbaciarki i podkładek pod kubki. To prezent od rodziców dla córki, miłośniczki Paryża.






I jeszcze chciałam zareklamować naszą Beatkę, którą pewnie część z nas zna:) Prowadzi bloga https://utkanezpasji.blogspot.com/, i szyje cudowne rzeczy. Jakiś czas temu zamawiałam u niej piękne różane poduchy:) Są śliczne:)


I tak, jak pisałam na początku, nie można tylko grasować, trzeba też pracować...w ogrodzie także:)
Jak wiecie, nasz ogród dopiero powstaje, ale myślę, że i tak dużo w tym roku udało się zrobić. Część moich marzeń zrealizowałam, a dużą zasługę ma w tym mój cierpliwy mąż.
Ogród ma być magiczny, nieszablonowy. Ma być sporo drewna, ale i cegły, którą po prostu kocham. Zakupiliśmy altanę...sama ją malowałam i po tym wysiłku mało nie brakowało, bym znienawidziła już na zawsze kolor biały, który jak wiecie uwielbiam:) To była ciężka praca. Mąż postawił ścianki, które maja za zadanie dać trochę prywatności, ale przede wszystkim mają sprawiać wrażenie, że stoją tu od lat. Drzwi do magicznego ogrodu też sama zrobiłam, rozpływam się w zachwycie nad kołatką i klamką, jak ja kocham takie detale....






 

 A to barierki altany, malowane przeze mnie..


I meble ogrodowe








I trochę kwiatów, a więc surfinie, begonie, mieczyki...zresztą znacie je przecież, bo wiem, że wśród nas jest mnóstwo miłośników kwiatów:)






 








Dużo i kolorowo dziś:) Ale tak lubię, bo i w sercu kolorowo:) 
Pozdrawiam wszystkich i życzę dobrego weekendu...aczkolwiek za trzy godziny ma być u nas burza, więc zmykam w ramiona Orfeusza;)))
Monia