sobota, 10 października 2015

Przeszłość to także poszukiwanie skarbów...:)

Witam serdecznie:)
Pewna osoba poprosiła mnie o wykonanie ramki na fotografię osoby, która odeszła już na zawsze. Do tego przygotowałam świecznik. W wielu domach zauważyłam taki zwyczaj, że zdjęcie osoby zmarłej znajduje się w ważnym miejscu, widocznym dla oka, a przy tym zdjęciu palą się świeczki. Może dla kogoś to dewotyzm, może zbyt przesadna religijność, ale jak dla mnie to wyraz wielkiej tęsknoty za tą osobą, a także jakaś forma kontaktu ze zmarłym. A tak przy okazji to chciałam tutaj zacytować piękny wiersz młodego studenta, który zginął, a wcześniej napisał wiersz dla matki:

Nie szlochaj, stojąc nad moją mogiłą wytrwale,
bo tam mnie nie ma, ja nie śpię wcale.
Jestem wiatrem, który wieje
w szczerym polu poprzez knieje.
Jestem słońca odblaskiem na zbożu,
małym deszczykiem w jesiennym przestworzu.
Gdy się przebudzasz ze snu o świcie,
ja cię pobudzam i wskrzeszam życie.
Poprzez okrężne ptaków latanie
i gwiazd o zmroku migotanie.
Nie płacz, stojąc nad moją mogiłą wytrwale,
bo tam mnie nie ma, nie umarłam wcale.
Nie chcę nikogo obrażać czy zasmucać, ale jestem realistką i nigdy nie odsuwam od siebie trudnych tematów...odsuwam się tylko od trudnych ludzi. A jak wiecie temat przeszłości bardzo mnie intryguje, więc i temat śmierci poruszam także. Jeśli chodzi o przeszłość, to zajęłam się ostatnio "uczestniczeniem" w tworzeniu drzewa genealogicznego i jesteśmy na etapie poszukiwań...dotarliśmy do mojej praprababci i prapradziadka ze strony mamy, mamy ich daty śmierci i imiona...takie tworzenie drzewa genealogicznego to niesamowite emocje, a jeszcze jak ma się w rodzinie kogoś, kogo to też interesuje to przygoda arcyciekawa. Czy w Waszych rodzinach także się tworzy drzewa genealogiczne? W naszych badaniach docieramy do miejsc na Wołyniu, stamtąd pochodzi rodzina mojej babci ze strony mamy. Przewijają się takie miejscowości jak Huta Korecka, Lewacze, Mokra, Ludwipol...Dziś to tereny Ukrainy, mam nadzieję, że będę kiedyś miała możliwość pojechania w tamte strony, by pochylić się nad miejscami, gdzie mieszkali moi bliscy, tylko miejscami, bo domostw, a nawet cmentarzy już dawno nie ma...
No dobrze, poniżej ramka na fotografię i świecznik:)
Dalej będzie o przeszłości...;) Dostałam kiedyś kawałek pięknie ściętego drzewa, szczególnie zachwyciły mnie resztki kory na nim, nie chciałam ich usuwać, więc dalej są. Na środku była dość spora dziura, nie wiem, po co...ktoś miał jakiś plan, ale dalej nic z tym nie poszło. Nie zdążyłam zrobić fotki z tą dziurką, na zdjęciu widać szpachlówkę, którą położyłam, by wypełnić otwór.



Wykorzystując ten kawałek drzewa wykonałam obrazek z piękną, śpiewającą damą:)






I jeszcze kolejna tabliczka z napisem: "Witamy", tym razem z motylkami:)








Na Waszych blogach tyle pięknych kompozycji jesiennych, z przyjemnością je oglądam:) W moim ogrodzie także goszczą wrzosy i wrzośce:)





I na koniec chyba dzisiejszy wpis zamknę swego rodzaju klamrą. Zaczęłam od odwoływania się do przeszłości i zakończę także szukaniem w przeszłości, ale szukaniem kufra dziadka Hieronima;) O co chodzi?
Chodzi o komedię "Klub Włóczykijów", którą ostatnio obejrzeliśmy:) Bardzo się cieszę, że znalazł się jakiś reżyser, w tym przypadku, to Tomasz Szafrański, który zechciał sięgnąć do trochę chyba zapomnianej twórczości Edmunda Niziurskiego i stworzył coś naprawdę śmieszego z doskonałą obsadą.  To Bogdan Kalus jako wuj Dionizy, to Wojciech Mecwaldowski jako Wieńczysław Nieszczególny, poza tym interesujący młody człowiek Jakub Wróblewski jako Maks i świetny Piotr Janusz jako Cyprian:) Występuje jeszcze Tomasz Karolak, ale akurat za nim jakoś nie przepadam.
Uważam, że bardzo dobrze się stało, iż powstał taki film, bo lada moment będziemy ostatnim pokoleniem, które oglądało i dobrze się bawiło przy "Panu Samochodziku" czy "Niewiarygodnych Przygodach Marka Piegusa".
Nudne wakacje dwóch nastolatków, Kornela i Maksa,  zostaję przerwane przez niespodziewaną wizytę wujka Dionizego, który wpadł na trop rodzinnego skarbu. W związku z tym dochodzi do bardzo zabawnych sytuacji, zwrotów akcji...Nasza policja jest tu przedstawiona jak zwykle, czyli na wesoło;) I w tle dwaj przestępcy, którym daleko do złodziei z kina amerykańskiego, a którzy są także zainteresowani skarbem dziadka Hieronima.
Dużym atutem filmu są zdjęcia Michała Grabowskiego, pokazujące jaskinie, zamki, a także inne niezbadane tereny, które zachęcają do tego, by obudzić w sobie żyłkę poszukiwacza skarbów.
To był dobry moment na taki film, ponieważ zazwyczaj dzieci 10 - letnie mają etap własnie poszukiwań skarbów, więc nasz syn obudził w sobie prawdziwego Indiana Jonesa i na ogrodzie widziałam szpadle i łopaty,  a także liczne doły, bo ktoś mu opowiadał, że na naszej dolnośląskiej ziemi zostało wiele skarbów po poprzednikach, może niedługo znowu usłyszymy o kolejnym "Złotym Pociągu" znalezionym na naszym ogrodzie:)))
Nie jest to film ambitny, bo w kinie familijnym nie o to chodzi, ale jeśli film wzbudza w kimś np. własnie pasję poszukiwawczą, to myślę, że warto takie filmy tworzyć i oglądać:)


Życzę dobrej niedzieli:)



70 komentarzy:

  1. Podoba mi się wykonana przez Ciebie ramka na fotografię i świecznik. Myślę, że każdy ma prawo do uzewnętrzniania tęsknoty za kimś, kogo już nie ma w taki sposób, w jaki chce.
    Pięknie wykorzystałaś też kawałek drewna z korą. Zazwyczaj wspaniale wygląda tego rodzaju współpraca człowieka z naturą. To ona podyktowała warunki wstępne, ale bez Twojego udziału nie byłoby tak ciekawego efektu.
    Dawno już wyrosłam z Niziurskiego, ale jego twórczość wspominam z sentymentem. To po prostu dobra literatura.
    Pięknie barwna jesień u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tęsknota to uczucie różnie okazywane...Jedni milczą i płaczą po cichutku, inni nie potrafią tak i głośno wyrażają swój ból, szukają wsparcia i zrozumienia. Na pewno jest łatwiej, choć nigdy chyba nie jest łatwo, gdy do śmierci bliskiego się przygotowujemy, bo choroba, bo pobyt w szpitalu, itd., zdecydowanie gorzej jest, gdy śmierć przyjdzie nagle, bez ostrzeżenia. Wtedy wszelkie pamiątki, czy właśnie ramki i fotografie to taka droga ku zrozumieniu, że chociaż tej osoby fizycznie nie ma, to jednak wciąż wyczuwamy jej obecność, choćby poprzez spojrzenie ze zdjęcia.
      Jeśli chodzi o Niziurskiego, to pamiętam, jak bardzo podobał mi się "Sposób na Alcybiadesa", jejku, to jakby wczoraj było, a już rosną nam przecież kolejne pokolenia...:)
      Dobrego tygodnia Basiu:)

      Usuń
  2. Rameczka ze swievznikiem bardzo ladne i eleganckie. Kawaleczek drewna wyszedl ci pieknie z obrazkiem damy. Ogrod piekny u mnie niestety wszystko juz uschlo . Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ewuś:) Uwielbiam, gdy coś porzuconego zamienia się w coś, co wpada w oko i się podoba:) Szkoda, że u Ciebie już pusto w ogrodzie, ale przecież czas tak szybko mija i zaraz będzie kolejna wiosna ze swym pięknem i kolorami:))) Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  3. Moniko, wszystko pięknie połączyłaś, przeszłość z teraźniejszością, sztukę z przyrodą, melancholię z radością... Wiersz przepiękny, wyraża chyba to samo, co ja czasami czuję, gdy odchodzi ktoś bliski. Przypomniałaś mi też, ze moja mama zapoczątkowała drzewo genealogiczne, muszę je odszukać i kontynuować, żeby dla potomnych coś zostało...Co do filmu, to masz rację, polecałam go na moim blogu bibliotecznym. Dziś tak mało jest filmów typowo dla młodzieży, że powinno się umożliwić dzieciakom obejrzenie takich produkcji, nawet dzięki szkołom za mniejsze pieniądze, bo wiele dzieci jeśli nie pójdzie z klasą, to nie obejrzą wcale.
    Piękne rzeczy tworzysz, uśmiecham sie od rana :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trafnie zauważyłaś, że mało tworzy się filmów dla młodzieży, która przecież tak bardzo szuka wartości, tożsamości i autorytetów. I dokładnie tak jest z wizytami w kinie, wiele dzieci chyba nigdy nie było i nie będzie w kinie. Szkoda. Ale to my dorośli o tym decydujemy...Temat rzeka, który często poruszam na tym blogu.
      Ja akurat tak mam, że bardzo mnie intryguje historia, moje korzenie, przodkowie, dla niektórych nawet to jest dziwne, bo po co mi to...ale tymi, się nie przejmuję, kieruję się głosem serca, a to zawsze mi radziła moja ukochana babcia:)
      Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  4. Nic co ludzkie... Pamięć o tych co odeszli towarzyszy każdemu z nas, każdy pielęgnuje to po swojemu. Cudny jest ten wiersz. Ramka w komplecie ze świecznikiem jest śliczna i oryginalna.
    Sama nie robiłam drzewa genealogicznego choć skrzętnie kataloguję stare rodzinne zdjęcia i opisuję je dość dokładnie. Dobrze znać choć kawałek rodzinnej historii.
    Drewienko prześliczne! Jak wiesz Moniczko, mam słabość do drewienek. Lubię gdy zostają na nich kawałki kory czy sęki - to pobudza wyobraźnię.
    Cieplutko pozdrawiam i życzę Ci miłego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za życzenia, Tobie także wszystkiego dobrego na ten nadchodzący tydzień:)
      Ja też lubię stare fotografie, często je wyciągam i tłumaczę dzieciom, kto jest kto:))) A drewienka różnej maści to dla nas skarb:)))
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  5. Takim delikatnym krokiem Moniu, powoli skierowałaś nasze serca w stronę listopada i Dnia Wszystkich Świętych. Jakoś tak od razu pomyślałam o tym.
    Marek Piegus kojarzy mi się z wakacjami - nie wiem dlaczego. Chętnie zobaczę ten film, bo przygody nigdy za wiele :) Na nie dokończonym kawałku drzewa widzę panią w wysoko postawionym koczku, w długiej sukience, stojącą bokiem z piórem w ręku. Chyba poetka jakaś :) Ja bym mogła już to uznać za dzieło Moniu :) Miłego tygodnia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście tak się złożyło, że lada moment listopad, nasze wypominki i wspominki....Gabrysiu, co za wyobraźnia, brawo! Wiadomo, poetycka dusz musi mieć wyobraźnię i zdecydowanie ma:)))) Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Moniko,bardzo się cieszę ,że poruszasz takie właśnie tematy także. Bo to jest wpisane w nasze życie..A zdjęcie mojej Mamy ,która już odeszła oczywiście mam postawione właśnie w miejscu,abym gdy zechcę popatrzeć...w moim przypadku jest na zdjęciu młodą ,śliczną kobietą-zdjęcie czarno białe i przez to bardziej urokliwe.I to nie znaczy ,że nie pamiętam jak była schorowana ,starsza.A szczególnie miło mi gdy ktoś stwierdza ,że podobna jestem do Mamy.A temat drzewa genealogicznego....to temat nie całkiem obcy. Od dobrych kilku lat zajmuje się nim mój brat-Sławek ,trochę danych mu podałam i właściwie w tych dniach przesłał mi abym sobie popatrzyła na jakim etapie to jest.Jest to dosyć trudne ,ale nie tracimy nadziei,że do jakiegoś pokolenia nam się uda....Książki Niziurskiego czytałam,filmy oglądałam....wspominam to jako coś przyjemnego,takiego normalnego.Ot choćby patrząc na to co teraz czytają dzieci...(niektóre oczywiście,ale aż strach się bać).Pozdrawiam Cię Moniko ....pewnie dzisiaj napiszę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale Cię rozumiem ze zdjęciem Mamy, ja mam zdjęcie taty w portfelu i za każdym razem, gdy jestem na zakupach i trzeba sięgać własnie do portfela, to patrzą na mnie jego oczy, kochane oczy pomimo wszystko...Czuję się wtedy lepiej i bezpieczniej. Tak mamy i już, i uważam, że to jest dobre.
      Cieszę się, że w Twojej rodzinie tworzy się drzewo genealogiczne, życzę powodzenia w dalszych poszukiwaniach.
      Tak, proza Niziurskiego to taka "normalka", trochę wygłupów, psikusów, przygód...ale ileż wartości w ten sposób się przemyca! To tak ważne przy tych młodszych pokoleniach, które obserwujemy:)
      Pozdrawiam Grażynko i dziękuję za piękne maile:)

      Usuń
  7. Piękny wiersz Moniko...wzruszył mnie bardzo. Ja też jestem emocjonalnie związana z Tymi, co odeszli. Piękną pamiątkę poczyniłaś i pięknie napisałaś, bo śmierci nie da się odsunąć na zawsze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet można się pokusić o stwierdzenie, że jedyną gwarancją na naszym świecie jest śmierć. Ona czeka na wszystkich. Bez względu na wszystko. A powiem więcej, przecież każdy dzień przybliża nas coraz bardziej do dnia śmierci. Niesamowite! Tajemnica! Tutaj człowiek jeszcze nic nie wymyślił, na całe szczęście:) Pozdrawiam Basiu:)

      Usuń
  8. Przepiękna ranka i świecznik. U mnie też stoją fotografie moich zmarłych rodziców. Jakoś nie wyobrażam sobie, że mogłoby być inaczej. Kiedyś nawet myślałam o stworzeniu drzewa genealogicznego. Ale ciągle czasu brak. Staram się urwać jakąś minutkę, żeby odwiedzić choć na krótką chwilę blogi. Czasu nie starcza nawet na ulubione "kartkowanie". Z tym drzewem przeraża mnie fakt, że starsze pokolenie w mojej rodzinie ogromnie się wykruszyło. Nie ma za bardzo kogo zapytać o przeszłość. Bardzo mi brakuje opowieści mojego taty, który lubił opowiadać, jak to było kiedyś. Niby ja już jestem z pokolenia, które może opowiadać, jak to było kiedyś, ale to już nie to samo.
    Uwielbiałam "Pana Samochodzika", więc chętnie obejrzę "Klub włóczykijów". Dziękuję za polecenie.
    Cudowne są te Twoje prace i przepiękne masz wrzosy i wrzośce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie napisałaś o starszych członkach rodziny, których już nie ma. To skarb i kopalnia wiedzy. Korzystajmy z tego, póki żyją. Każda rodzina ma przecież swoją historię, z jej zawirowaniami i niespodziankami:)
      Dziękuję za miłe słowa o moich pracach:)))
      Wszystkiego dobrego:)

      Usuń
  9. Jestem pełna podziwu dla Twojej twórczości, tym razem najbardziej wpadły mi w oko świecznik i ramka, są prześliczne. Wrzosy i wrzośce zachwycają kolorami, u mnie też królują. Lubię jesień za jej kolory, z każdym rokiem coraz bardziej ta pora roku przekonuje mnie do siebie. A tegoroczne, wyjątkowo męczące upały spowodowały, że czekałam na nią z utęsknieniem i wciąż, o dziwo, cieszę się że nadeszła. Miłej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz...ja mam jakoś podobnie, im jestem starsza, tym bardziej zakochuję się w jesieni:) Nie wiem, czy to ma związek z wiekiem, czy z czymś innym...Nie mam pojęcia, ale tak jest:)
      Dziękuję za tyle miłych słów o moich pracach:)
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  10. Kawałek drewna....a tak pieknie wygląda z ta damą.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No własnie...i to jest piękne, coś z niczego:))) Pozdrawiam

      Usuń
  11. Mnie również nie przeszkadzają tego typu ramki. Rozumiem, że za kimś bliskim się tęskni, chce się o nim pamiętać.
    Ramka i świecznik wyszły piękne i mam wrażenie, że pasują do okoliczności.
    Masz w ogrodzie cudowną jesień. Tyle kolorów... Barwy jesieni to moje ulubione i najchętniej tylko w nie bym się ubierała, co niestety nie zawsze jest możliwe, bo moda mi to utrudnia. :)
    A film chętnie obejrzę. Faktycznie kino familijne nie może być zbyt ambitne, bo raczej dzieciaki szybko odpadną. Nasza pociecha jest jeszcze zdecydowanie za mała, ale za kilka lat...
    Gorąco pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Korciu:))) Zgadzam się z Tobą, jeśli chodzi o sposób przeżywania żałoby...każda forma i sposób jest dobry, jeśli choć trochę ukoi cierpienie i tęsknotę.
      Musisz pięknie wyglądać w takich kolorach! Na pewno bardzo twarzowo:)))
      Jestem pewna, że należysz do tych mam, które własnie takie filmy będą proponować swoim dzieciom:)))) Aurelka ma świetnych rodziców:))
      Pozdrawiam:)))

      Usuń
  12. Czuję ogromną potrzebę grzebania w przeszłości. Tej mojej własnej i tej historycznej ogólnoludzkiej. Obiecuję sobie taką wyprawę w rodzinne strony moich dziadków już od dawna. Trochę się z tym ociągam i zaczynam się zastanawiać, czy może bronię się w ten sposób przed odkryciem czegoś, czego bym nie chciała wiedzieć?! Korzystasz w swoich poszukiwaniach z jakichś profesjonalnych źródeł, instytucji?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami trzeba się zmierzyć z różnymi tajemnicami rodziny, bo przecież w każdej tajemnice są...Wierzę, że zmobilizujesz się i odwiedzisz strony dziadków:) Największym źródłem są najstarsi członkowie rodziny, to kopalnia wiedzy. Poza tym mam w rodzinie dwie osoby, które także pasjonują się historią i szperają gdzie się da. Nam pomogła strona http://www.myheritage.pl/, dużo przydatnych informacji, można wszystko uporządkować.
      Wszystkiego dobrego Holly:)))

      Usuń
  13. Z przyjemnością przeczytałam umieszczony przez ciebie wiersz. Doskonale wpisał się w moje aktualne przemyślenia bo i święto zmarłych za pasem a dodatkowo podążam śladami żołnierzy I i II w. św. oraz ich mogił. Genealogią mojej rodziny zajmuję sie od kilku lat i powiem ci, że osiągnięcia mam niezłe. W przypadku ojca mojej babci czyli pradziadka mojego dotarłam do połowy 18 w:) Julian syn Macieja:) Wow. Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paulinko, bardzo podoba mi się to, czym się teraz zajmujesz! Podążasz śladami żołnierzy z dwóch ostatnich wojen, to absolutnie wspaniałe! Ja także uwielbiam te historie. I gratuluję osiągnięć podczas tworzenia drzewa rodziny, naprawdę robi wrażenie, XVIII wiek....szok, jak dawno! Pozdrawiam:)))

      Usuń
  14. To właśnie lubię w niektórych blogach, że są w nich nie tylko sielskie tematy, ale również te trudne, kiedy trzeba się trochę zastanowić nad tym co napiszemy i w jaki sposób uzewnętrznimy swoje odczucia. Wiersz bardzo mnie poruszył, a Twoje prace kolejny raz bardzo mnie zachwyciły. Sama też tworzę drzewo genealogiczne rodziny, ale niestety poddałam się w pewnym trudnym momencie. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Beatko:) Dziękuję za taką dobrą ocenę tego o czym piszę...Tak jak napisałam jestem realistką, choć mam w sobie tony optymizmu, a to pozwala mi pokonywać trudności, które przecież są i będą. Ja także jestem pod wrażeniem wiersza, niesamowity, niosący jakąś nadzieję i pocieszenie.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  15. Jeśli chodzi o korzenie naszej rodziny zajął się tym daleki krewny z USA, który przy okazji dotarł do nas. Jak miło było go poznać i przy okazji otrzymać w prezencie naszą przeszłość. Podoba mi się ramka i świecznik . Każdy przeżywa swoją tęsknotę na swój sposób. Ja z tęsknoty za mamą noszę jej ciuszki i przez to mam ją tak blisko. Zapomniałam dodać, że obrazek cudny, naturalny. Ty nawet z kawałka drewienka wyczarujesz coś pięknego:):):):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam także sporo rodziny w USA i Kanadzie, ponieważ rodzina taty pochodzi z Podhala, a jak wiadomo wiele osób stamtąd emigrowało za lepszym życiem. Przy gałęzi drzewa, przy której się zatrzymałam teraz dotarłam do Brazylii, gdzie wyjechał brat mojej prababci, mam tylko imię i nazwisko, to Mikołaj Gajewski, wiem, że w Brazylii także umarł, ale niestety na dzień dzisiejszy moja wiedza się kończy. Ale wszystko przed nami:)
      Ja pięknie wspominasz mamę, nosisz jej ubrania, piękne! Dziękuję jak zwykle za miłe słowa o mojej pracy, bardzo się cieszę:))) Pozdrawiam!

      Usuń
  16. Miło się patrzy na Twoje prace :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak zwykle jestem pełna podziwu dla Twoich prac:)

    OdpowiedzUsuń
  18. "Czy w Waszych rodzinach także się tworzy drzewa genealogiczne?" - Tak, moja mama kiedyś się tym zajmowała, ale u nas to akurat dość przygnębiająca sprawa, bo przodkowie (ze strony mamy właśnie) byli Niemcami w różny sposób zaangażowanymi w sprawy wojenne. Ze strony taty natomiast wielka czarna dziura: babcia była nieślubnym dzieckiem, ojciec nieznany. I tam gałąź się urywa. ;)
    "Wykorzystując ten kawałek drzewa wykonałam obrazek z piękną, śpiewającą damą:)" - Chcesz powiedzieć: wyczarowałaś, bo efekt jest zwyczajnie niesamowity! :)
    Kolorowe wrzosy są piękne, niedługo będą moje urodziny, to sobie kupię jeszcze kilka, lubię takie wyraziste barwy wokół siebie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam też kilka takich klopsów w naszym drzewie, właśnie z tym "ojciec nieznany", to były czasy wojenne, więc będzie trudno coś się dowiedzieć...Natomiast intrygująco wygląda gałąź ze strony Twojej mamy...bez względu na wszystko to na pewno ciekawa historia.
      Ale to prawda, jeśli historia naszej rodziny dotyczy innego kraju, to robią się schody.
      Ojej, tyle miłych słów odnośnie tego obrazka, tak się cieszę i dziękuję:)))) Pozdrawiam i w takim razie wszystkiego dobrego na nadchodzące urodziny!:)))

      Usuń
  19. rzewo genealogiczne to bardzo fajna sprawa! Ja swoje mam w jednej gałęzi doprowadzone do 1830 r! Teraz zbieram się, żeby zrobić drzewo męża, żeby córcia miała pełny obraz. Żyjemy w czasach, kiedy jest się obywatelem świata, można jechać wszędzie, pracować wszędzie. Dlatego uważam, że warto zadbać o to, by nasze dzieci pamiętały o korzeniach, gdziekolwiek się znajdą.
    Co do pamięci po bliskich, to zdjęcia są ważne, ale ja ołtarzyki tworzę w sercu.
    Co do tabliczki i wrzosów - piękne! A na film może się skuszę. Dłuższe wieczory nastrajają na kino :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. 1830 rok....jestem pod wrażeniem! To naprawdę spore osiągnięcie! I bardzo podoba mi się to, co piszesz o pamięci o tym, skąd pochodzimy, bez względu na miejsce gdzie jesteśmy i mieszkamy:)
    Dziękuję za tak dobre słowa o mojej pracy, pozdrawiam cieplutko:)))

    OdpowiedzUsuń
  21. Każdy ma prawo wyrażać swą tęsknotę do zmarłych i jeśli są to zdjęcia to czemu nie.Ja raczej wolałabym mieć coś innego po zmarłych, jakiś taki talizman, jak po mojej babci-pierścionek z bursztynem.Bardzo fajna ramka i świecznik.W ogrodzie pięknie, kolorowo.Ściskam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierścionek z bursztynem....jak pięknie! Ja mam piękny wyszywany obrus wykonany przez moją babcię z okazji moich pierwszych urodzin, to też dla mnie swego rodzaju talizman:)
      Ściskam cieplutko:)

      Usuń
  22. Dziękuję za odwiedziny na moim blogu:-)
    Wpadłam do Ciebie nie na chwilę, obejrzałam bloga-prace wspaniałe a i bogactwo opisu mnie zachwyciło:-)
    Kochana rozmach to ty masz!
    Pozdrawiam cie bardzo cieplutko z zimnego ale jeszcze nie zimowego Wiednia:-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Basiu:))) W jakim pięknym miejscu mieszkasz! Wiedeń jak dla mnie centrum klasy, kultury i pięknej historii, jak do tej pory byłam w stolicy Austrii tylko raz, w grudniu, zmarzłam niesamowicie, ale było cudownie:)
      Dziękuję za miłe słowa o mojej pracy i o tym, co piszę:) Dużo mówię, więc i dużo piszę;)))
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  23. Monika, wpadam ponownie gdyż nominowałam Cię do Liebster Blog Award. Bardzo lubię zarówno Twoje prace, jak i bardzo dojrzałe teksty, stworzyłaś wyjątkowe miejsce w sieci. Jeśli znajdziesz czas będzie mi miło gdy przyłączysz się do zabawy, dzięki temu nieco więcej się o Tobie dowiemy. Pozdrawiam Cię gorąco! Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, nie sądziłam, że tak pięknie odbierasz to, co zamieszczam na tym blogu. Jak miło na sercu:))) I dziękuję za nominację, to wielki zaszczyt i wyróżnienie...:))) Z przyjemnością odpowiem na zadane pytania, a przy okazji zmobilizowałaś mnie do tego, by jeszcze odpowiedzieć na kilka pytań, bo mam więcej nominacji;)))) Pozdrawiam Basiu...kolejna wspaniała Basia! No mam wyjątkowe szczęście do osób o imieniu Basia:)))

      Usuń
  24. ale tu u Ciebie klimatycznie! az nie wiem od czego zaczac. na pewno powiem, ze ramka i swiecznik baaardzo mi sie podobaja. a co do drzewa tl kiedys probowalam, ale szybko opuscil mnie zapal takze wytrwaloscj zycze ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ostatnio trochę bawię się ze szkłem, ale jednak najbardziej lubię pracować z drewnem właśnie:) Akurat jestem osobą o dużej cierpliwości, a to bardzo się przydaje przy rękodziele:)
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  25. Taki melancholijny dziś u Ciebie wpis. Pełen odwołań do przeszłości i pamięci przodków. Przyznaję, że pamięć o nich jest bardzo ważna. Dobrze, że ma duże znaczenie też dla Ciebie i Twojej Rodziny. :-)) Nowe dzieła, jak zwykle wspaniałe. Zrobić coś z niczego to wielka sztuka, a Ty przemieniasz drewno w prawdziwe cuda. Brawo Moniko.:-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Asiu, uwielbiam drewno w każdej postaci i chyba żaden kawałek nie może bezpiecznie się czuć...bo w każdym widzę jakiś potencjał;)))
      A przeszłość mnie intryguje od dawna, i rodziny, i w ogóle świata:)
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  26. Pięknie napisany wiersz, chociaż poezja nie jest mi zbyt bliska... Wchodzi w duszę.
    Myślę, że przeszłość trzeba pielęgnować. Lubię wspominać, oglądać stare zdjęcia, gromadzić stare przedmioty.... Najcenniejsze są dla mnie te , które wykonał mój Tato, bądź zostały wykonane (bądź były używane) przez dalszych członków rodziny, których już dawno nie ma...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poezja to piękna przestrzeń...lubię szczególnie tę melancholijną, refleksyjną, ale tak, masz rację, wchodzi w duszę.
      Mam tak samo z tymi przedmiotami, obrus, o którym pisałam wyżej, wykonany przez moją babcię ma już 40 lat, ale za każdym razem gdy go dotykam, to tak, jak bym się przytulała do babci:))) Mam szacunek do tych rzeczy, rozumiem Cię doskonale:) Pozdrawiam:)

      Usuń
  27. Witaj, dziękuje za odwiedziny w mym blogowym skromnym świecie;) Podziwiam Twój twórczy zapał i serce jakie wkładasz w swe dzieła. Ramka, świecznik rewelacja ale drewnooo urok w sobie ma ogromny i to z takim przepięknym motywem, świetnie wkomponowanym w całość tej sztuki...Gratuluję i pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja dziękuję za to, że do mnie zajrzałaś:) I bardzo mi miło, że podobają Ci się moje dekoracje:) Tak, to prawda, wkładam mnóstwo serca w ozdabianie, malowanie...ale uwielbiam to, pasja to taka trochę ucieczka od problemów i trudnych spraw. A tak się składa, że mam dużo tych pasji, to mam gdzie uciekać;)))) Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  28. Piękny ten wiersz..... poruszający
    Lubię opowieści o mojej rodzinie i o ich losach. Szkoda, że zdjęcia z tamtych lat się nie zachowały.
    Prace śliczne i zdjęcia z ogrodu też :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ostatnio otrzymałam wiele starych rodzinnych zdjęć, jedno z 1928 roku, nasze dzieci są zachwycone...To niesamowite, że patrzą na mnie ludzie, z którymi łączą mnie więzy krwi, są to ludzie żyjący w okresie międzywojennym, ile mogliby opowiedzieć. Podziwiam ich piękne stroje i grację przy pozowaniu:)
      Pozdrawiam:)))

      Usuń
  29. Bardzo chętnie postawiłabym sobie taki piękny świecznik na parapecie okna. Świetna rzecz, bardzo oryginalna. Chociaż z moim fiołem na punkcie przemalowywania sprzętów na biało skończyłby pewnie w tym właśnie kolorze ;)
    Pozdrawiam śnieżnie (bo biało i za oknem!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, też mam tego fioła! Też wszystko na biało;) chociaż ostatnio trochę się to zmienia:))) Dziękuję za wizytę i pozdrawiam serdecznie, u nas baaaardzo deszczowo!

      Usuń
  30. Monia poruszający wierszyk, trzęsie mnie aż :( Ramka ze świecznikiem widac, że zrobiona z serduchem. U nas też stoi ramka ze Ś.P. moja Mamusią.
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mi przykro...Ja też nie mam już Taty:( Ehh... Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam cieplutko:)))

      Usuń
  31. Piękna ramka i świecznik. Nie ma nic złego w tym, ze ktoś chce pamietać o bliskiej osobie. To własnie świadczy o tym, jak bardzo chcemy zachowac wspomnienie o tej osobie i ze byla dla nas bardzo ważna.
    A wiersz wzruszajacy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisałaś wiele dobrych i mądrych słów:) Zgadzam się ze wszystkim:))) Pozdrawiam

      Usuń
  32. Post na bogato, tyle różnych tematów i każdy tak samo ważny...
    Temat śmierci jest trudny szczególnie gdy dotyczy nas osobiście, kazdy musi sobie z nim radzic tak jak umie, ja wiem na pewno, że nie mogłabym zapalać świeczek, otaczam się zdjęciami moich Rodziców ale świeczki palę wylącznie na cmenatarzu.
    Wiersz piękny i przejmujący, ja również mam swój w podobnym klimacie, to jeden z moich ulubionych

    Kot w pustym mieszkaniu-Wisława Szymborska
    Umrzeć - tego się nie robi kotu.
    Bo co ma począć kot
    w pustym mieszkaniu.
    Wdrapywać się na ściany.
    Ocierać między meblami.
    Nic niby tu nie zmienione,
    a jednak pozamieniane.
    Niby nie przesunięte,
    a jednak porozsuwane.
    I wieczorami lampa już nie świeci.

    Słychać kroki na schodach,
    ale to nie te.
    Ręka, co kładzie rybę na talerzyk,
    także nie ta, co kładła.

    Coś sie tu nie zaczyna
    w swojej zwykłej porze.
    Coś się tu nie odbywa
    jak powinno.
    Ktoś tutaj był i był,
    a potem nagle zniknął
    i uporczywie go nie ma.

    Do wszystkich szaf sie zajrzało.
    Przez półki przebiegło.
    Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło.
    Nawet złamało zakaz
    i rozrzuciło papiery.
    Co więcej jest do zrobienia.
    Spać i czekać.

    Niech no on tylko wróci,
    niech no się pokaże.
    Już on się dowie,
    że tak z kotem nie można.
    Będzie się szło w jego stronę
    jakby się wcale nie chciało,
    pomalutku,
    na bardzo obrażonych łapach.
    O żadnych skoków pisków na początek


    Ramka i świecznik piękne. Pozrawiam, Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, jaki piękny wiersz nam zaprezentowałaś...i jaki prawdziwy! Super! Dziękuję:) Tak, każdy wyraża swoją tęsknotę czy żałobę jak chce, mamy do tego prawo. Dziękuję za ciepłe słowa o mojej pracy, jak zwykle jesteś bardzo miła:))) Uściski:)

      Usuń
  33. Piękna ramka - też zapalam świeczkę przy zdjęciu rodziców - ta chwila bardzo mnie wzrusza i sprawia, że dłużej zatrzymuję się przy fotografii i mam okazję wtedy z nimi pogadać - pozdrawiam Moniko serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam pani Wando:) Bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarz:) Ja także rozmawiam z fotografią, gdzież w skrytości serca wierzę, że to dialog... Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  34. Witaj Moniko ! Moja rodzina też pochodzi z kresów wschodnich, z Wołynia. Ale u mnie wiem, że są to inne miejscowości : Kopyłów, Smołowa, Włodzimierz.
    Wiele już razy myślałam o stworzeniu drzewa genealogicznego mojej rodziny, o odtworzeniu przeszłości. Jesteś kolejną osobą , która ewidentnie mnie do tego zachęca. Już kiedyś z moją mamą usiadłyśmy i odnalazłyśmy ważne fakty w internecie, ale na tym poprzestałyśmy. Widzę, że nie ma co chować głowy w piasek. Ja muszę się za to wziąć !!! I tak sobie myślę, że jesień to będzie pora roku, sprzyjająca tym poszukiwaniom.
    Obrazek z damą piękny i tabliczka powitalna również. Pozdrawiam serdecznie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Ulu, masz rację jesień sprzyja takim poszukiwaniom...a internet to kopalnia wiedzy na temat naszej przeszłości. Czyli i w moim, i w Twoim przypadku nasze korzenie sięgają do Wołynia. Pięknie:) Koniecznie się zmobilizuj, tym bardziej, że działacie we dwie, z mamą:))) Pozdrawiam i przesyłam uściski:)))

      Usuń
  35. Bardzo podoba mi się to co napisałaś " ...nie odsuwam od siebie trudnych tematów...odsuwam się tylko od trudnych ludzi..." Ramka śliczna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś myślałam, że do wszystkich trzeba się uśmiechać...pomimo wszystko, teraz wiem, że uśmiechać się także, ale nie pozwalać dać się zmieść. A niektórzy mają takie zapędy....Pozdrawiam Ewciu:)

      Usuń
  36. Twoje prace bardzo mi się podobają. Pięknie i mądrze piszesz o ważnych sprawach: przeszłość to też część naszego życia, bardzo ważna. Fajny pomysł z drzewem genealogicznym, sama też o tym myślę... póki nie jest zbyt późno, póki jeszcze żyją starsi czlonkowie rodziny. Stare przedmioty to też przeszłość, która mnie intryguje i pociąga :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Własnie, póki żyją starsi...Potem, be z nich będzie ciężko...Szanuję ludzi, którzy mają sentyment do starych przedmiotów:) Pozdrawiam:)))

      Usuń