piątek, 21 listopada 2014

Zawieszki, ramki, świeczniki, aniołki, kuferki i Agata ponownie:)))

 Jakiś czas temu ozdabiałam chlebak, któremu dałam drugie życie;) Wcześniej była także herbaciarka. W tym poście były fotki http://mojepasjewjednymmiejscu.blogspot.com/2014/09/witajcie-na-poczatku-chce-podziekowac.html, a teraz dostałam deskę, którą miałam ozdobić tak, by stworzyła komplet z chlebakiem i herbaciarką:)





A w dalszej części kolejne pomysły na prezenty i dekoracje świąteczne. Czerpię wiele radości i pozytywnej energii przy tych pracach:)
Najpierw komplet tacy i serduszek, motyw tego śpiącego dzieciątka i czuwającego psa bardzo mnie rozczula, wzruszający motyw.







Jak święta, to i świeczniki:)
Poniżej zestaw dwóch na podstawce.



I kolejne świeczniki, tym razem z parą słodkich aniołków.


Można pobudzić wyobraźnię i zobaczyć, jak aniołki mają się ku sobie;)


Ale może też być tak, aniołki się obraziły;)


Komplet serwetnika, w kształcie imbryczka, który osobiście bardzo lubię i do tego zawieszka z aniołkiem w kolorze złotym.



Przy aniołkach zostaniemy, ramka na zdjęcia pomalowana na złoto i przetarta na kolor waniliowy, a do tego złote, wesołe aniołki:)





Zawieszki w kształcie serc z ozdobną wstążką do ozdobienia gałązek:)



No i jak tu mnie zwykle bywa, muszą być kuferki na drobiazgi:)





I drugi kuferek:)




Zrobiło się świątecznie, będzie także nastrojowo. Polecałam Wam ostatnio Agatę Grześkiewicz, dziś także ona, ale w pięknym utworze, pt. : Jestem białą kartką", tekst piosenki jest niesamowity, np. "Bóg się mógł zlitować, mógł napisać mnie od nowa..." Chyba każdy z nas ma takie chwile, w której tak myśli o swoim życiu, albo " Piętro wyżej zrezygnował Anioł Stróż", a więc zamknij oczy i posłuchaj...


Piękne, prawda? Pozdrawiam Was cieplutko:)

wtorek, 18 listopada 2014

W dalszym ciągu dekoracje świąteczne, anielski głos Agaty Grześkiewicz i uwodzicielski James Stewart:)))

      Wokół wyczuwamy coraz większe poruszenie dotyczące przygotowań do świąt. Producenci, sklepikarze prześcigają się w ofertach, dobrze, najważniejsze to mieć wybór. My, rękodzielnicy też działamy, tworzymy, proponujemy. Dominuje czerwień, złoto, zieleń, a także biel i srebro:) Piękne są te święta Bożego Narodzenia w sensie religijnym  i duchowym , ale także w szaleństwie dekorowania mieszkań, domów i ulic, jeszcze jakby śnieg dopisał, to byłoby cudownie. Ale na to nie mamy wpływu, w zasadzie niewiele jest rzeczy, na które pewny siebie człowiek nie może jakoś wpłynąć, ale nie spowoduje, żeby nagle zaczął padać śnieg, czy deszcz, nie zmieni dnia na noc i odwrotnie. Takie uzmysłowienie tego porządku świata uczy pokory:)
         Ja indywidualne zamówienia przeplatam propozycjami dekoracji lub prezentów dla bliskich.
Gabrysia, poetka, znawca duszy i ciała, zresztą moja stała już klientka poprosiła o kuferek dla Martyny, która  lubi kolor różowy. Pomyślałam, że motyw z różami, a są to kwiaty odpowiednie dla kobiety w każdym wieku, będzie bardzo ciekawy.







Mam słabość do aniołów, lubię je ozdabiać. Ten wzór  poniżej pokazywałam w wersji złotej w tym poście,http://mojepasjewjednymmiejscu.blogspot.com/2014/11/komplet-z-rozami-i-wedrowiec.html
a teraz w ruch poszła farba srebrna:)


Anioł Zdrowia może będzie prezentem dla kogoś, komu to zdrowie jest bardzo potrzebne:)




Zestaw do spękań dwuskładnikowych wykorzystałam przy dekorowaniu deseczki do kuchni, miejscami użyłam pasty postarzającej na podkreślenie przedmiotu, uwielbiam je tak ozdabiać, ponieważ wyglądają jak "nadgryzione zębem czasu".




Poniżej kuferek na drobiazgi w stylu romantycznym.




W ostatnim poście pokazałam deseczkę w kształcie cebulki z gwiazdą betlejemską, do tego wykonałam jeszcze duży talerz z tym samym motywem.





Ostatnio gdzieś w radio usłyszałam piękny głos, okazało się się, że to Agata Grześkiewicz w kompozycji wspaniałego Bartka Królaka,  a więc "Wybacz, że mnie nie ma teraz, kiedy świat nasz na zakręcie...", cudowny głos, piękna dziewczyna, piękna muzyka, piękny tekst....



A na koniec jeszcze chciałam zapytać, czy lubicie amerykańskie kino powojenne, albo typ mężczyzny o klasycznej urodzie;) Bo ja bardzo...
Obejrzałam ostatnio piękny kultowy film amerykański z 1946 roku z Jamesem Stewartem, pt. "To wspaniałe życie". Boże, dlaczego teraz nie ma tak mądrych filmów, w których przesłanie, że życie to największy dar to nisza, gdzie erotyzm i miłość są pokazane w tak wysublimowany sposób, że serce pęka, gdzie uroda aktorki Donna Reed przyćmiewa Angeliny i inne współczesne gwiazdy (to moje subiektywne zdanie), gdzie aktor jest gentelmenem i szarmanckim wzorem do naśladowania. 
Rzadko ogląda się takie filmy, ale może w tym czasie przedświątecznym warto sięgnąć po takie piękne pozycje, traktujące o największym darze jaki mamy... o życiu:)




środa, 12 listopada 2014

    Od dziś u mnie na blogu będzie już trochę świątecznie:) Oczywiście do Bożego Narodzenia jeszcze sporo czasu, ale w świecie dekoracji i prezentów już odczuwamy ruch:)  W dzisiejszym poście mniej słowa pisanego, a więcej fotografii z propozycjami prezentów. Klienci już pytają, galerie rękodzieła, z którymi współpracuję, też oczekują na propozycje. 
       Dużym powodzeniem cieszą się różnego rodzaju zawieszki, są bardzo oryginalną dekoracją, być może ta zawieszka będzie prezentem dla kogoś, kto lubi urokliwe drobiazgi. Zastosowałam przy pracy technikę krakelury, miejscami nałożyłam postarzającą pastę woskową.






Dla wielbicieli aniołków obrazek i zawieszki w kształcie serc. W przypadku zawieszek także postawiłam na efekt postarzania, a więc krakelura i przecieranie obrzeży.







Być może ten komplet trafi do osoby, która lubi biżuterię wykonaną ręcznie:)




Komplet składający się z kuferka i serwetnika to kolejna propozycja.




I jeszcze deseczka z symbolem charakterystycznym dla Bożego Narodzenia:)




Najpiękniejsze jest to, że mam wiele radości w przygotowywaniu tych dekoracji. Cieszy fakt, że pośród nas i znajomych są osoby, chcące obdarować swoich bliskich takimi właśnie przedmiotami, które tworzą klimat i mogą odmienić wnętrze domu. Drobiazgi, a jak cieszą oko i serce:)
Pozdrawiam wszystkich:)))

sobota, 8 listopada 2014

Anioły i zioła, c.d....i sen o Ameryce:)

   Powoli, powoli wchodzimy w okres zastanawiania się, jak udekorujemy nasz dom na Święta Bożego Narodzenia. Nie jestem zwolennikiem przesady w dekoracjach , ale jakieś symbole związane z tymi pięknymi świętami powinny się w domu znaleźć. Oprócz choinki oczywiście;)
Przygotowałam kolejnego "złotego" anioła z Dzieciątkiem.



A ze świata ziół taca ozdobiona rozmarynem, bazylią, tymiankiem i szałwią:)





Wczoraj w nocy oglądałam piękny film, który ma swoich zwolenników i przeciwników.
Film nosi tytuł "Imigrantka".



Film opowiada o marzeniach ludzi, dla których Ameryka jawiła się jako spełnienie marzeń. Są lata 20, 30 - te  XX wieku, Europa wyniszczona wojnami, umęczona i biedna. Tysiące ludzi ucieka z kontynentu. Bohaterką jest Polka - Ewa Cybulska, którą gra fenomenalna Marion Cotillard,i pomimo, że zdrowo "kaleczy" język polski, to uważam, że zagrała kapitalnie. Zarzuca się autorowi filmu to, że ukazał Polskę jako zaścianek Europy, że w filmie za dużo religijności, każdy ma prawo do własnej oceny. Ja zwróciłam uwagę na inne rzeczy...na dramat tych ludzi, jak musieli się upodlić, upokorzyć, żeby przetrwać. Reżyser wspaniale pokazuje siłę pieniądza, który jak zawsze okazał się zdradliwy i silny. Same perypetie dwóch mężczyzn zakochanych w Polce to dawka pięknej walki o miłość. Romantyzm Ewy, słabość z jednej strony, a z drugiej wielka siła i poświęcenie. Bo to, co dla mnie najpiękniejsze w tym filmie to miłość sióstr...jedna z nich, by pomóc drugiej wchodzi w brudny świat, wytrzymuje wiele.  Fenomenalny jak zwykle Joaquin Phoenix i piękna Dagmara Domińczyk, córka działacza "Solidarności", któremu w 1983 roku władze dały bilet w jedną stronę, to dodatkowe atuty tego filmu. A tak na marginesie Dagmara pisze też książki, jej "Kołysanka polskich dziewcząt" zebrała bardzo dobre opinie. Kolejna książka do przeczytania:)
Polecam film na jesienne wieczory:)

środa, 5 listopada 2014

Komplet z różami i "Wędrowiec".

Witajcie:)

Dziś chciałam Wam pokazać zestaw z motywem, którym wcześniej ozdabiałam, ale to było dawno;) Poza tym, żaden przedmiot wykonywany ręcznie nie jest identyczny z wykonywanym jeszcze raz. Na tym polega właśnie oryginalność rękodzieła:) 
W skład zestawu wchodzą: taca, herbaciarka, serwetnik i pudełko z podkładkami pod kubki.
Motyw został wybrany, zamawiająca - stała klientka Karolina, którą pozdrawiam i dziękuję za ogrom pracy, którą mi daje, prosiła o "złote" dodatki, więc są narożniki i zapięcie herbaciarki w kolorze tego szlachetnego materiału. Poza tym elementy dekoracyjne w postaci kropek, które wykonałam konturówką w kolorze antycznego złota.






Powoli świat zapełnia się aniołami...zbliża się Boże Narodzenie, więc i ja swoje wypuszczam w świat. Ten, który wykonałam, na fotce wygląda  jakby był w żółtym kolorze, w rzeczywistości pomalowałam go złotą farbą.



A jeśli o aniołach, to teraz o jednym z nich, ale o takim, który wędruje po ziemi i pisze książki. Tylko człowiek o anielskiej duszy mógł napisać "Wędrowca", książkę, która długo zapadnie w mojej pamięci. Tyle w niej filozofii, refleksji, dobroci i miłości, że po przeczytaniu możemy obdarować nimi  cały świat. Na mnie tak zadziałała ta książka, uruchamia jakiś mechanizm, który być może uśpiony w wielu z nas...być może zakurzony i "rzucony w kąt",  ale jeśli pozwolimy mu "ruszyć" to świat obok, czasami przytłaczający i smutny, nabierze barw, pięknych i kolorowych.
Autorka, Barbara Smal, którą serdecznie pozdrawiam, zaprasza nas do wędrówki po mieście. Wędrujemy razem z tytułowym bohaterem, poznajemy jego życie, przyczyny bezdomności, widzimy jak się zmienia, jak się przepoczwarza. Razem z nim filozofujemy, płaczemy, wzruszamy się, obserwujemy ludzi. W książce nie ma wartkiej akcji, osobiście kocham kryminały, gdzie akcja biegnie szybko, ale z przyjemnością czytałam "Wędrowca", ponieważ jak tytułowy bohater, uwielbiam obserwować ludzi, nie zgadzam się na cierpienie dzieci i podobnie jak on wierzę w miłość, którą ten bezdomny człowiek odnajduje.



Są fragmenty, które łapią za gardło, jest ich wiele, ja na długo zapamiętam opis biednej kobiety tulącej swoje dziecko, zima, chłód....bezdomni podchodzą i jeden z nich wręcza szalik, który także dostał od kogoś, drugi z nich kilka monet, które miał w kieszeni....dobro rodzi dobro.
Książkę czytałem z ołówkiem w ręku, by podkreślać piękne myśli, których znajdziemy w książce bardzo dużo. Pozwolę sobie przytoczyć kilka, które szczególnie zapadły w mojej pamięci.

"Wpatrzył się w (...) hipnotyzujący taniec. Lubił ogień i to nie bez powodu. Lubił w nim to, że przyszedł z góry. Człowiek go nie wymyślił. Został zesłany. Posłaniec, który przyniósł nadzieję. Wskazał drogę. Nauczył życia. Kiedyś zapłonął i rozpalił w ludziach pragnienie siebie. Szukali go, starali się go mieć i dopięli swego. "

"Czekanie to ważna rzecz. Upragnione można  mieć tylko dzięki niemu. Nie da się inaczej. Bo pragnienie musi się rozniecać. Jak ogień. Pochłaniać sobą coraz bardziej i bardziej. Wtedy ma sens, Inaczej jest kaprysem, chceniem chwili. Czymś bez znaczenia, bo szybko mija. Nie zapada w pamięć."

"Odsłonięte ludzkie twarze są jak mapa (...). Wszystko można z nich odczytać."

"Duma z siebie samego więcej znaczy niż wszystkie bogactwa, które świat nam wciska przed oczy, wmawiając, że nimi są."

"O wielkości człowieka świadczy nie tylko to, że umie dawać (...). Równie istotna jest umiejętność brania. Tak niewielu to potrafi. Ludzie albo się wdzięczą, twierdząc, że im się nie należy i że nie trzeba było, albo biorą, jakby im się należało za samo ich istnienie. Nic pośrodku. A umieć brać to umieć kochać. Siebie i innych. To takie proste."


Piękne, prawda? Mogłabym tu jeszcze cytować i cytować...ale myślę, że tych kilka sentencji potwierdza, że warto sięgnąć po tę książkę. Pozdrawiam autorkę i wszystkich życiowych "wędrowców":)