poniedziałek, 16 listopada 2015

Chlebak, ptak w karmniku i...szukamy autorytetów:)

Ciężko zebrać się do czegokolwiek, gdy świat jest pełen zła, cierpienia i bólu. Ale to wszystko jest jakby wpisane w istnienie ludzkości. Rozmawialiśmy z mężem dziś o tym, czy któreś z pokoleń naszych przodków miało spokojne życie, niestety nie. Dziadkowie...II wojna światowa, rodzice...stan wojenny w Polsce, strajki, komunizm, a teraz nasze pokolenie...nie doświadczamy tego bezpośrednio w Polsce na szczęście, ale co chwila słyszymy o zagrożeniach płynących z działań terrorystów, a nasze dzieci? Każdy rodzic pewnie się nad tym zastanawia? W jakim świecie im przyjdzie pracować, dojrzewać, żyć?
Nie chcę wchodzić w politykę, bo się na niej nie znam, poza tym, to, co w mediach to jedno, a real to drugie. Takie zdarzenia na pewno nie złamią mojej wiary w optymizm i dobro, utwierdzają mnie tylko w przekonaniu, że moja filozofia życiowa, by cieszyć się każdą sekundą życia jest dobra. Jedyną prawda obowiązującą na świecie jest to, że nikt nie zna dnia, kiedy jego serce przestanie bić. Czy jesteś stary, czy młody, bogaty czy biedny, wierzący czy jesteś ateistą, nie ma znaczenia narodowość, kolor skóry, kontynent, na którym mieszkasz...wszyscy jesteśmy takimi samymi ludźmi. I mamy jedno życie. Szanujmy je.
Dziś pokażę moje prace, wykonane jakiś czas temu, potem naszego pierwszego ptaka w karmniku i poszukamy wspólnie autorytetów:)

Najpierw chlebak, miał pasować do kuchni z szarymi szafkami. Uważam, że z szarością pięknie koresponduje zieleń, więc w takich kolorach jest chlebak, no i oczywiście bazą jest biel, piękna i uniwersalna. Motyw został wybrany przez zamawiających:)





I drugie zamówienie. Miało być prosto i tylko z przetarciami, bez motywów. To chustecznik i stojak na ręczniki:)



A teraz nasz pierwszy ptak...w karmniku;))) To nasza kotka Ruby! W zeszłym roku była małym kotkiem i swobodnie mieściła się wewnątrz, w tym roku ledwie, ledwie...:)


I na koniec króciutkie rozważania na temat autorytetów. Może to brzmi trochę poważnie, ale dość często ze znajomymi poruszamy temat autorytetów w dzisiejszym świecie. Czasami dochodzi do takich sytuacji, że chciałoby się usłyszeć jakiś JEDEN mądry głos...
I tak naprawdę przecież to nie musi być ktoś znany, widoczny w mediach, bo umówmy się, celebryci często nie mają nic mądrego do powiedzenia, przepraszam tych, którzy jednak mają...chciałam podać nazwisko, ale niestety nikt mi nie przychodzi do głowy;)
Jeśli macie ochotę i znacie kogoś takiego, to napiszcie w komentarzu, może warto w tym natłoku informacji we wszystkich przestrzeniach życia, wymienić się taką wiedzą.
Jest w świecie piosenki pewna osoba, która jest dla mnie autorytetem, jej skromność, mądrość a przede wszystkim umiejętność PRZEBACZENIA i podniesienia się po ciosie sprawia, że ufam ludziom.
To Eleni...Pamiętacie tę roześmianą, pięknie śpiewającą dziewczynę, której piosenki śpiewała cała Polska? To były: " Na miłość nie ma rady", "Na wielką miłość", "Miłość jak wino uderza do głów" i inne bardziej lub mniej znane.
Potem pojawia się w jej życiu cios, jedyna córka Afrodyta zostaje zamordowana przez zazdrosnego chłopaka. Eleni cierpi, rozpacza, pisze już inne piosenki, takie, które mogą jakoś pomóc drugiemu człowiekowi, wesprzeć go w podobnym może cierpieniu.
Jestem słabym człowiekiem, uczącym się wciąż pokory...i także mam córkę, którą kocham nad życie, i jestem w stanie wyobrazić sobie swój ból, gdyby ktoś...Czy umiałabym wybaczyć, tak jak Eleni? Moje przekonania mówią mi że tak, ale czy na pewno? Tu mam wątpliwości. Dlatego tym bardziej cenię Eleni za jej wielką siłę, nie umiem sobie nawet wyobrazić, jak można dalej żyć po takim zdarzeniu. Zmienia się wszystko!
Dlaczego o Eleni...Mam w domu pięknie wydaną książkę, pt.: "Eleni. Nic miłości nie pokona", będącą zapisem rozmów z piosenkarką, które przeprowadził  o. Robert M. Łukaszuk.





W wywiadzie Eleni opowiada o swojej rodzinie, pochodzącej z Grecji, była najmłodsza z dziesięciorga rodzeństwa. Wspomina o skromności  w domu rodzinnym, ale także o wielkim szczęściu.  Książka imponuje mi tym, że nie ma w niej barwnych opowieści, nie ma sensacji. To raczej głęboka, pozbawiona autokreacji refleksja nad życiem. Piosenkarka podkreśla to, że wszystko w życiu dzieje się po coś, że talent to dar, a rodzina to ostoja w życiu. 
Przebaczenie...Eleni dojrzewała do tego, ale zrozumiała, że tylko ono daje wewnętrzne oczyszczenie i pokój. Podkreśla, że nic miłości nie pokona...
Piosenkarka szuka kontaktu z młodzieżą, bo wie, że własnie młodzież potrzebuje wsparcia i mądrości. Afrodyta, zostawiła po sobie zapiski, które Eleni chętnie cytuje na spotkaniach z młodymi ludźmi.
Na pytanie: " Proszę zdradzić, co najbardziej interesuje Pani młodych słuchaczy?", Eleni odpowiada:

"Młodzież reaguje żywo, kiedy czytam fragmenty zapisków mówiące o tym, jak rozumiała miłość Afrodyta. Moja Córka pisała, że miłość Piotra była niedobra, zaborcza, że tak naprawdę to własnie ta niedobra miłość doprowadziła do tragedii, którą w jakiś sposób przeczuwała. Afrodyta napisała też, że nikt nie jest niczyją własnością. Według niej być wolnym to nie znaczy robić, co się chce i kiedy się chce - bycie wolnym oznacza po prostu rozwój. Rozwijać się, rozwijać i jeszcze raz rozwijać."

Zamknijmy oczy, wsłuchajmy się w piękne słowa i bądźmy pewni, że miłość to fundament wszystkiego...


Kochani, życzę Wam dobrego tygodnia, jeśli przyjdzie Wam do głowy jakaś osoba, którą warto posłuchać, poczytać, zobaczyć...podzielcie się z nami, świat jest tak głodny autorytetów....
Pozdrawiam:)))


67 komentarzy:

  1. Piękny wpis! To prawda, wszyscy przeżywamy to co zdarzyło się we Francji. Terroryzm to znak naszych czasów i nikt nie czuje się dobrze w obliczu takiego zagrożenia! Chlebak bardzo ładny. Połączenie kolorów korzystne- zieleń z szarością.Uroczy motyw. Co do autorytetów to ktoś powiedział,ze teraz przeżywamy ich upadek. Trudno być autorytetem, kiedy się głosi piękne hasła,a postępuje inaczej.Wszystko musi być spójne. Tak jak u Eleni. Dla mnie autorytetem był( i jest, bo jego słowa są aktualne) filozof Leszek Kołakowski. Kiedyś w latach 90 kupiłam mała broszurkę- "Mini Wykłady o maxi sprawach" Zachwyciła mnie i potem już czytałam wszystko co mogłam zdobyć. Leszek Kołakowski zmarł kilka lat temu. Bywał w Polsce i żałuje,że nie spotkałam go osobiście. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj:) Tak, codziennie myślimy o tym, co wydarzyło się się w Paryżu i zwyczajnie po ludzku się boimy. To normalne.
      Mam podobne zdanie na temat połączenia zieleni z szarością, dobrze to wygląda:)
      O tak...Leszek Kołakowski...co za myśl! Inteligencja i umiejętność przewidywania! Bardzo go brakuje...Pozdrawiam z deszczowego Dolnego Śląska:)

      Usuń
  2. Chlebak bardzo ładnie sie prezentuje ,Eleni tez podziwam i współuczuje...

    OdpowiedzUsuń
  3. :o) piękny chlebak ale podejrzewam, że sporo pracy i precyzji Cię to kosztowało chyba inaczej nakleja się element na prostą jak tafla powierzchnia?
    Ja niestety również jestem słabym człowiekiem, nie umiałabym sobie poradzić gdyby coś stało się moim dzieciom a o przebaczeniu nie byłoby mowy nigdy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj:) Tak, inaczej troszkę, ale mam już wprawę;) Można to opanować:))) Rozumiem Cię doskonale, bo też bardzo kocham i chcę jak najlepiej dla naszych dzieci:))) Pozdrawiam cieplutko:)

      Usuń
  4. Piękny chlebak. Podzielam Twoje zdanie zdanie i cieszę się każdą chwilą:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dobrze, że masz w sobie radość! Wiesz, cały czas mam przed oczami ten pled, który wykonałaś...BAJKA! Pozdrawiam:)))

      Usuń
  5. Kochana jak będziesz tak pisała, to zostaniesz moim autorytetem :-) Gdyby świat był stworzony z wrażliwych na krzywdę, jak i na piękno ludzi, to żyłoby się nam cudownie, ale...No właśnie, brak miłości do bliźniego i do życia powoduje, że ludzie zabijają innych i siebie.Żadna wiara nie powinna zbierać "żniwa", zwłaszcza niewiniątek, jednak jak widać na świecie panuje zło, począwszy od czasów Biblii.Zawsze zastanawiam się, dlaczego źli ludzie tak postępują, czy są chorzy psychicznie, czy mają ku temu powody?Przecież powinniśmy się szanować i cieszyć się każdym dniem życia, bo niezależnie jakie jest, jest tylko jedno.W politykę także się nie mieszam, bo i po co, są od tego ludzie mądrzejsi ode mnie, choć czasami mam pewne wątpliwości ;-) Wierz mi czy nie, ale parę dni temu, jak były te ataki na Francję rozmawiałam z przyjaciółką Iwonką o Eleni, taki zbieg okoliczności.Ona jej nie zna, opowiedziałam jej historię, była zdumiona.W moim domu rodzinnym często się jej słuchało, ma taki anielski głos.Znowu stworzyłaś piękną rzecz, Twoje rączki zamieniają wszystko w "złoto" :-) Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, oj tam...;) Wiesz, że lubię trochę filozofować;) Staram się być szczera i mam swoje zdanie na różne tematy:) Masz rację...zło było zawsze, w różnej postaci i zawsze ginęli niewinni ludzie. To boli. Bo przecież na miejscu tych ludzi może być każdy z nas.
      Co za zbieg okoliczności z tą rozmową z przyjaciółką o Eleni....Dochodzi czasami do takiego "wyprzedzania":) Tak, Eleni to perła, u mnie w domu też ją lubiliśmy słuchać:)
      Dziękuję za miłe słowa o moich pracach, napisałam do Ciebie maila, dziękuję za zainteresowanie tym, co robię:))) Ściskam:)

      Usuń
  6. Znów zamieniłaś proste akcesoria domowe w prawdziwe cudeńka! Co do autorytetów, to dzisiaj rzeczywiście o nie bardzo trudno. A co do tragedii, to myślę, że najczęściej oswajamy ją, uczymy się z nią żyć, żeby móc w ogóle jakoś funkcjonować. Wybaczenie, to znacznie trudniejsza sztuka i też nie sądzę, żeby było mnie na nie stać. Podobno czas nie goi ran, tylko pokrywa je patyną.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo:) Ale wiesz co, zachwyciło mnie to, co napisałaś na końcu, że podobno czas nie goi ran, tylko pokrywa je patyną...Trudne i bolesne, ale jakże piękne określenie! Pozdrawiam serdecznie:)))

      Usuń
  7. Przecudny ten chlebak. Podziwiam i pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolejny chlebak pięknie przez Ciebie wykonany. Post jak zwykle refleksyjny. Ja myślę dokładnie tak samo jak wielu z nas. Czy trudno jest cieszyć się tym co mamy? nie ja tak mam, że cieszę się wszystkim co posiadam, a z trudnych momentów wyciągam wnioski. Zastanawiam się czemu inni nie potrafią docenić życia. Byłoby łatwiej nam wszystkim. Boję się tej sytuacji, która się zdarzyła. Moja córka mieszka we Francji, ale wierzę, że DOBRY BÓG pomoże
    przetrwać te trudne chwile. Moim autorytetem od dawna jest Eleni. Ostatnio słyszałam z Nią wywiad. Jestem pełna podziwu. Pozdrawiam:):):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz piękne podejście do życia....wyciąganie wniosków z trudnych momentów to sztuka, uczę się tego cały czas:) Życzę Twoje córce i Tobie także, bo przecież martwisz się o Nią, by przetrwała ten trudny czas i potrafiła bez lęku patrzeć w przyszłość. Choć teraz to wydaje się prawie niemożliwe.
      Cieszą mnie dobre słowa o chlebaku:) Dziękuję i pozdrawiam:)

      Usuń
  9. Moniko, autorytety to trudny temat. Zawsze lubiłam słuchać prof. Bartoszewskiego, który tyle w życiu przeżył dobrego i złego, a jednak był przychylny wszystkim i chyba przez wszystkich szanowany. Bardzo też podziwiam wszystkich ludzi dotkniętych przez los, którzy mimo wszystko zachowują pogodę ducha, nie są zgorzkniali, nikomu nie zazdroszczą i źle nie życzą.
    Czy umiałabym wybaczyć? Nie wiem i nie chciałabym być w takiej sytuacji. A kto może być autorytetem dla innych? Myślę, że ktoś, kto nie dzieli ludzi na kategorie, nie ma uprzedzeń, nie uważa się za lepszego i całym swoim życiem daje przykład innym: jak pracować, jak pomagać, jak tworzyć mądre i piękne rzeczy, kto zostawia po sobie niezatarty ślad, także w naszych umysłach.
    Kot niecnota jest super:-) Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Asiu:) Tak, wiem, że z tymi autorytetami to ciężka sprawa...I zgadzam się co do profesora Bartoszewskiego, to była cudowny człowiek, wciąż uśmiechnięty i bardzo mądry.
      I dziękuję za piękną definicję autorytetu, podoba mi się:)
      Rubi i ja pozdrawiamy;))))

      Usuń
  10. Sporo trzeba w życiu przejść, żeby móc tak jak Eleni... Co nas nie zabije, to nas wzmocni - prawda? Sama przekonałam się, że te słowa maja na prawdę głęboki sens. Bo każda rana zabliźnia się i to miejsce staje się bardzie odporne i " gruboskórne" .
    Ja Moniu jestem pełna podziwu dla Reginy Brett, którą poznałam dzięki Tobie. Wiele jej cytatów wpisuję w moje tomiki, bo są bardzo mądre. Kiedyś pomyślałam , że chciałabym tak jak ona i... kto wie - jutro kolejna niezwykła sprawa przede mną. Trzeba uważać jednak na swoje marzenia ;)
    Juz nabyłam jej dziennik wydany tylko w Polsce i cieszę się na Nowy Rok z taki właśnie kalendarzem. Prace oczywiście piękne, ale to już wiesz.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gabrysiu, masz rację...Regina Brett to wspaniała osoba. I wiesz jaką miałam zabawną sytuację na ostatnich wakacjach w Hiszpanii? Otóż, początek pobytu...goście hotelowi zawierają pierwsze nieśmiałe znajomości. Na basenie zobaczyłam przechodzącą obok mnie dziewczynę z niebieską książką pod pachą...I znajomym tytułem i nazwiskiem autorki, Brett oczywiście:) Zaczęłyśmy rozmowę od tej książki...a potem już poszło, razem do końca pobytu:) Kamilo, jeśli zaglądasz, to przy okazji pozdrawiam!
      Wszystkiego dobrego Gabrysiu i masz rację z tą raną...jest, ale na niej miejsce bardziej 'gruboskórne"...

      Usuń
  11. Czytałam tę książkę, komuś ją podarowałam. Też jestem zauroczona postawą Eleni. To wspaniała kobieta.
    A Twoje prace Moniko- sercu Twemu podobne...piękne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Basiu:) Tak, Eleni...tylko podziwiać i naśladować:)))) Dobrych dni:)

      Usuń
  12. Eleni to ulubiona piosenkarka mojego taty, więc i ja mam do niej duży sentyment. Chlebak wspaniały - właśnie zauważyłam, że idealnie pasuje do tła Twojego bloga. :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, lubię szarości;) I przecierki, jak zresztą widać na moich pracach:)))
      I jak widać, Eleni to popularna i znana piosenkarka:)
      Ściskam Asiu:)

      Usuń
    2. Przepiękne są przecierki. :-) Widać, że je lubisz i jesteś w nich bardzo dobra. :-) Apropo tematu, dałoby się zamówić jeszcze przed świętami taką poprzecieraną deseczkę (rozmiar jak ostatnio)? Tylko może być o kilka tonów jaśniejsza niż chlebak powyżej. Bardziej wpadająca w biel niż w szarość. Jeśli chcesz, możesz odpisać mi na maila. Ściskam. :-)))

      Usuń
    3. Asiu, napiszę do Ciebie maila:) I deseczkę oczywiście przygotuję:))) Dobrej niedzieli:)

      Usuń
    4. Postaram się wysłać Ci zaraz zdjęcie, o jaki stopień przecierki mi chodzi. Dziękuję i wzajemnie dobrej niedzieli. :-)

      Usuń
  13. Moja mama uwielbia Eleni... Ja też w sumie lubię ja słuchać. W zeszłym roku w grudniu w naszym mieście był jej koncert, na którym śpiewała kolędy i pastorałki-był bardzo ładny:) Wspaniała kobieta!
    Ale kochana Twoje prace są przepiękne! Jak zawsze:)
    ściskam i życzę cudownego tygodnia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To musiał być piękny koncert! Kolędy w jej wykonaniu...cudownie!
      I tak mi miło, że moje prace się podobają:))) Natalio, wszystkiego dobrego:)))

      Usuń
  14. Poruszyłaś dziś znowu bardzo ważny temat. Autorytetów mamy wokół siebie co raz mniej. Był pan Bartoszewski, był Jan Paweł II. Ich słowa pozostały i są dla nas nauką. W świecie polityki i religii nie widzę dziś nikogo, kto by mógł ich zastąpić. Może kiedy byliśmy młodsi i bardziej naiwni, łatwiej nam było patrzeć na ludzi i widzieć w nich tylko dobro? Jeśli chodzi o ludzi kultury, to faktycznie Eleni jest osobą godną naśladowania. Mnie od dawna motywuje Martyna Wojciechowska. Jest osobą pełną życia, kochającą matką i kobietą spełniającą swoje pasje. Pokazuje przy tym świat bez granic i to, że pod każdą szerokością geograficzną żyją tacy sami ludzie, o czym i Ty powyżej piszesz. Nie wiem, czy moja córka za kilka lat odnajdzie wśród swoich idoli kogoś, na kim będzie mogła się wzorować. Bardzo bym chciała, żebyśmy my, rodzice, byli dla niej autorytetem. Pracujemy nad tym każdego dnia.
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Petra...jesteś bardzo mądrą kobietą, masz wiele mądrych rzeczy do powiedzenia, cieszę się, że tu zaglądasz. Tak, Martyna...świetna postać, i rzeczywiście warto ją naśladować, a podziwiać na pewno:)
      I to, co napisałaś na końcu...Być dla dziecka autorytetem..to chyba cel i marzenie każdego rodzica:))) Pozdrawiam:)

      Usuń
  15. Piękne prace:)
    Co do ostatnich wydarzeń na świecie to niestety obawiam się, że trzecia wojna przed nami.
    Cieszmy się więc chwilą, bo trudne czasy nadchodzą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i tak, wojna wisi w powietrzu...jakże inna od poprzednich, ale podobna w tym, że znów giną niewinni ludzie:(((
      Tak, cieszmy się chwilą...Pozdrawiam Natalio:)))

      Usuń
  16. Zacznę od końca-autorytety.Często mam problem ze wskazaniem "czegoś /kogoś" jednego więc nie będę tu wymieniać. Eleni- czytałam już dosyć dawno o tym właśnie jak dochodziła ...do czasu gdy mogła wybaczyć.Wybaczyć a nie zapomnieć.Nie chciałabym być postawiona przed taką "próbą",bo już jeżeli chodzi o tolerancję.....niezbyt dobrze zdałam egzamin.Właśnie przeszedł mi na myśl ks.Jan Twardowski...corocznie mam kalendarz...z Jego słowami,wierszami i dla mnie są to takie "perełki"...A o prof.Bartoszewskim (wspomina Asia) mam podobne zdanie ,bo dla mnie człowiek po takich przejściach potrafiący zachować radość,pogodę.....to mnie osobiście trudno zrozumieć ,ale właśnie choćby dlatego podziwiam tych ,którzy mimo wszystko tak potrafią. Co do chlebaka-piękny i mam nadzieję,że będzie cieszył kogoś tak jak mnie.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Własnie, ks. Jan Twardowski...to piękna postać, piękne, refleksyjne wiersze, warto do nich wracać.
      I prof. Bartoszewski...trudne i piękne życie. Bohater. Wzór. Autorytet.
      Tak się cieszę, że Twój chlebak wciąż Ci się podoba:))) pozdrawiam Grażyno, czy w Dukli też tak deszczowo?

      Usuń
  17. Cudny chlebak. U mnie leży surowy i czeka na wenę:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zaprezentowałaś bardzo ciekawe prace - oszczędne, spokojne w wyrazie, dalekie od nadmiernej pstrokacizny.
    Jakiś czas temu miałam okazję posłuchać Eleni na jej koncercie. Ma pięknie brzmiący, czysty, silny głos. Jest osobą bardzo naturalną, ciepłą, sympatyczną. Myślę Moni, że głęboko przeorane cierpieniem serca są niezwykłe, pełne niecodziennego bogactwa.
    Dla mnie autorytetem był odkąd pamiętam i pozostał nadal jeden z moich dziadków - tato mojej mamy - człowiek prawy, szlachetny i zwyczajnie dobry, pełen szacunku wobec siebie samego i innych. Przez całe swoje długie życie, mimo dramatycznych w nim zdarzeń, przeniósł niezmienione wartości: wiarę w Boga i wszystkie wynikające z niej konsekwencje. Jest dla mnie wzorem i mimo, iż odszedł wiele, wiele lat temu żyje nadal nie tylko w moim sercu, ale także w sercach moich dzieci, które znają go jedynie z moich opowiadań, a mimo to... znają :)
    Na zło gnieżdżące się w ludzkich sercach jedynym lekiem jest miłość, także niesiona w sercach - nieustannie, uparcie, pomimo. Bo przecież najważniejsze jest to, jakim ja jestem człowiekiem. Inni... cóż, mają swoje życie i swoje wybory.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Basiu za dobre słowa i doskonale wiem, o czym mówisz, gdy piszesz o głęboko przeoranych cierpieniem ludzi. Zgadzam się.
      Jaką piękną osobą musiał być Twój dziadek...tyle przeszedł i był tak niezłomny.
      Miłość...jedyne lekarstwo na wszystko:))) Czasami ciężko w to uwierzyć, ale tak, to prawda.
      Dobrych dni Basiu:)

      Usuń
  19. Nie mogę zrozumieć dlaczego człowiek człowiekowi robi takie rzeczy. Coraz częściej upadają autorytety, coraz trudniej wierzyć w cokolwiek. Coraz częściej zamykamy się w naszych małych światach szukając bezpieczeństwa i ochraniając naszych bliskich. Może to jest miłość...
    Eleni niewątpliwie jest niezwykłą postacią, podniosła się i nie straciła wiary. Swoją postawą podbudowała zapewne niejedno cierpiące serce matki. Dobrze że o niej wspomniałaś.
    Bardzo mi się podoba Twój chlebaczek Moniczko. Przesyłam cieplutkie pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewuś, myślę podobnie i także nie rozumiem, jak można...zadawać ból, zabijać w imię czegoś, to straszne.
      Tak, Eleni to piękna i bardzo mądra osoba. Imponuje mi bardzo:)
      I cieszę się, że chlebaczek znalazł uznanie w Twoich oczach:) Pozdrawiam:)

      Usuń
  20. Po przeczytaniu Twojego posta chciałam napisać kto jest dla mnie autorytetem i zamyśliłam się na długo. Współcześnie żyjący to był wspomniany już wcześniej prof. Bartoszewski, ale odszedł. Z uwagi na moje zainteresowanie historią i przeszłością, to jest cała galeria ludzi z dawnych lat. I niekoniecznie tych bardzo znanych, ale przede wszystkim z ciekawym życiem, z imponującą postawą. To pisarze, aktorzy, naukowcy, ale też i powstańcy, żołnierze i zwykli ludzie, którzy dokonali bohaterskiego czynu. Współcześnie mój idol to będzie każdy kto żyje w zgodzie ze sobą, ma odwagę walczyć o siebie i innych nikogo przy tym nie krzywdząc. Imponuje mi odwaga i tego mi na co dzień u innych brakuje. Wiem co mówię, bo ja ciągle walczę,ale jestem w tym sama.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Holly, bardzo mi się podoba Twoja definicja autorytetu, oby ich jak najwięcej w naszym otoczeniu. Odwaga...piękna cnota! Walcz, Kochana, walcz...myślę, że taką masz własnie piękną i odważną duszę:))) Pozdrawiam

      Usuń
  21. Moja mama jest wielką fanką Eleni, to muzyka jej dzieciństwa, jak to zawsze mówi :)
    No, a w karmniku piękny ptaszek;) Śliczna kotka! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się mamie, ja też lubię Eleni od lat:)
      Tak, nasz ptaszek jest uroczy i generalnie zainteresowany tylko jedzeniem;) Pozdrawiam

      Usuń
  22. Chlebak i komplecik są śliczne :)
    Co do autorytetów, to chyba trudno dziś o nie... dla mnie autorytetem jest Matka Teresa z Kalkuty. Z osób żyjących, chyba ciężko mi kogoś wymienić.
    Pozdrawiam ciepło! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i jak dobrze, że wspomniałaś o Matce Teresie...z pewnością wielki autorytet! Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  23. Kochana jesteś bardzo zdolna, a Twoje prace zadziwiają mnie za każdym razem... Na dodatek nie mogę się oderwać od tego co piszesz, dla mnie mogłabyś być jednym z autorytetów, które spotkałam w życiu. Wspomniałaś o Eleni, ja również bardzo ją podziwiam za to, w jaki sposób poradziła sobie ze swoją, wielką tragedią, jaka spotkała ją w życiu. Zachęciłaś mnie ponadto do przeczytania rozmów z piosenkarką, gdyż nie znałam wcześniej tej książki. Dla mnie największym autorytetem był i jest nadal Jan Paweł II. Bardzo chciałabym usłyszeć jego słowa po ostatnich smutnych zdarzeniach, jakie miały miejsce we Francji... Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beatko, daj spokój....gdzież mi do autorytetu! Ale bardzo Ci dziękuję, to miłe zaskoczenie:) Polecam Ci tę książkę, warto...daje nadzieję i pozwala wciąż wierzyć, że zło można dobrem zwyciężyć. Ja także łapię się na tym, że myślę sobie, co powiedziałby Jan Paweł II, tak bardzo Go brakuje:(
      Ściskam Beatko:)

      Usuń
  24. Witaj ,czytałam wszystkie posty i odnoiśnie autorytetów stwierdzam że jakie czasy takie autorytety!Ja w swoim życiu mam wiele osób które podziwiam i szanuje ale żeby ich nazywać autorytetami to chyba byłaby lekka przesada.Moimi autorytetami byli rodzice którzy już od wielu lat nie żyją niestety ale to oni pokazali mi świat i uczyli życia,pokazali co dobre a co złe, inauczyli mnie kochać Boga,Jestem im za to bardzo wdzięczna bo mije życie to nie bajka usłana rózami tylko w wiekszosci ból i cierpienie ale gdyby nie wiara w Boga ciężko byloby mi znosic to życie!
    Wracając do Twoich prac kochana to jak zwykle z rozmachem i przepięknie:-)))
    Pozdrawiam cieplutlo:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, dziękuję za ten piękny komentarz:) Miałaś cudownych rodziców, wciąż masz, bo przecież Oni wciąż żyją w Tobie:)
      Dziękuję za dobre słowa o mojej pracy:) Pozdrawiam:)

      Usuń
  25. Oj, ciężko z tymi autorytetami jakoś. Kilka bym jednak znalazła, ale nie wszyscy się z pewnością by ze mną zgodzili. Polityką interesuję się od dziecka, to był u mnie w domu zawsze ważny temat. Niestety, ostatnio za dużo mnie to zdrowia i nerwów kosztuje....i zasmuca. Chyba mam za dużo w sobie tolerancji , za to tolerancji dla braku tolerancji mi brak...
    Ale słowo autorytet i słowo celebryta to jakoś się wzajemnie wykluczają, moim zdaniem całkowicie.
    Chlebak ślicznie wyszedł i z pewnością sie spodobał, bo naprawdę super :) Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Dorotko, że do mnie zajrzałaś:) Tak, ciężko z tymi autorytetami...I masz rację, szkoda zdrowia na politykę;) I o to własnie chodzi mediom, by statystyczny Polak się denerwował i najlepiej skłócił z resztą świata;) Przecież to wszystko to manipulacja: słowem, czynem, obrazem. Ja od lat mam te same przekonania, wartości, którym jestem wierna i dobrze mi z tym, wypowiadam się tylko w temacie, na którym się znam;) Ale widziałam jak nie raz ludzie potrafią sobie skoczyć do gardeł;) Szkoda.
      Cieszę się, że chlebak znalazł uznanie w Twoich oczach, jesteś mistrzynią w shabby:))) Pozdrawiam

      Usuń
  26. Witaj Moniko! Chlebak piękny z motywem zielonych ziół oraz chustecznik i stojak - takie rustykalne !!! Moniś, dawno tu nie zaglądałam i nie tylko tu, bo popsuł mi się mój komputer. Ale dziś skorzystałam z komputera syna i nie mogłam się powstrzymać, by nie zostawić u Ciebie kilku słów. Twoje przemyślenia są tak bliskie memu sercu... Wiesz, po prostu siedzę na wsi - wiatr, deszcz, szaruga, nie ma po co wychodzić z domu, więc myślę. Dziś myślałam sobie właśnie jak to z tym życiem jest i kreśliłam na kartce zarys następnego posta, a tu patrzę u Ciebie - też takie tematy ( !? ) Cóż - nikt nas nie nauczy życia, ale może dodać nam skrzydeł i swoim przykładem pokazać , że nawet w ciężkich chwilach , po stracie kogoś bliskiego - da się żyć !!! Uwielbiam Eleni i mam jej płytę ( jeszcze winylową ) z kolędami . Bardzo ją lubię. Dziękuję Ci Moniś za tę piosenkę i za tego posta. Tylko matka potrafi zrozumieć drugą matkę i tylko ten, kto przeżył coś podobnego potrafi zrozumieć drugiego człowieka. Ściskam :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ci dziękuję Ulu, że zaglądasz do mnie i zawsze zostawiasz tak mądry i przemyślany komentarz:)Masz rację, brzydka pogoda i wiadomości płynące ze świata...sprawiają, że człowiek się zatrzymuje, jest pełen refleksji i przemyśleń. Płyta winylowa...piękne wspomnienia:)
      Dokładnie tak, tylko matka matkę i ten, kto ma za sobą podobne cierpienia...To prawda Ulu:)
      Ściskam:)))

      Usuń
  27. Witaj Monia :)
    Widać piękna estetyczną pracę ,super wykonanie!!!!!
    Pięknie piszesz o Eleni....tak często śpiewałam razem z nią :) będąc zarazem sama z sobą....
    Ja też nie szukam autorytetów daleko ....mój dziadek Michał ojciec mojego taty był od dziecka dla mnie przykładem spokoju ,umiejętności rozmów długich i krótkich ....porad mądrych i wielu życiowych przeżyć ...przeszedł obóz w Niemczech ale nigdy nie powiedział na nikogo z nich złego słowa !!
    Zawsze mi powtarzał ,że bez względu na rasę ,narodowość ,pochodzenie czy wiarę ...człowiek jest dobry jeśli dobrze czyni....i potrafi pomóc innym i podzielić się ostatnim okruchem chleba ....
    Dziadka Michała mam w sercu zawsze :)
    Uściski kochana i wierzyć musimy, że dopóty żyjemy jest nadzieja ....co przyniosą następne dni,tygodnie ,miesiące czy lata nie wiemy i większego wpływu na to niestety nie mamy ....ale kochajmy się i szanujmy i nie przechodźmy obojętnie obok innych !!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu! Ależ mnie zaskoczyłaś! Dziękuję Ci za to, że zechciałaś napisać tu tyle mądrych słów. Pięknie piszesz o swoim dziadku...a ja wciąż pamiętam Twojego tatę, myślę, że pewnie dużo odziedziczył po swoim tacie. Pamiętam go jako uśmiechniętego i miłego człowieka:)
      Gosiu, domyślam się, że jesteś już w pracy, mam nadzieję, że uda nam się zobaczyć, gdy będziesz w Polsce:)))
      Tak, masz rację, na pewne zdarzenia, szczególnie te globalne, nie mamy wpływu. Ale na najbliższe nam otoczenie jak najbardziej tak!
      Ściskam Gosiu i bardzo się cieszę, że do mnie zajrzałaś:)))

      Usuń
  28. Witaj Monia :)
    Widać piękna estetyczną pracę ,super wykonanie!!!!!
    Pięknie piszesz o Eleni....tak często śpiewałam razem z nią :) będąc zarazem sama z sobą....
    Ja też nie szukam autorytetów daleko ....mój dziadek Michał ojciec mojego taty był od dziecka dla mnie przykładem spokoju ,umiejętności rozmów długich i krótkich ....porad mądrych i wielu życiowych przeżyć ...przeszedł obóz w Niemczech ale nigdy nie powiedział na nikogo z nich złego słowa !!
    Zawsze mi powtarzał ,że bez względu na rasę ,narodowość ,pochodzenie czy wiarę ...człowiek jest dobry jeśli dobrze czyni....i potrafi pomóc innym i podzielić się ostatnim okruchem chleba ....
    Dziadka Michała mam w sercu zawsze :)
    Uściski kochana i wierzyć musimy, że dopóty żyjemy jest nadzieja ....co przyniosą następne dni,tygodnie ,miesiące czy lata nie wiemy i większego wpływu na to niestety nie mamy ....ale kochajmy się i szanujmy i nie przechodźmy obojętnie obok innych !!!!

    OdpowiedzUsuń
  29. Pamiętam, gdy mówiło się głośno o tragedii Eleni kiedy byłam dzieckiem, później oglądałam jakiś wywiad lub reportaż, nie pamiętam dokładnie ale jak to ja zalewałam się łzami. Jestem pełna podziwu dla tej kobiety. Sama uczę się wybaczać bo wiem, że tylko w ten sposób można pozostać przy zdrowiu. Nigdy nie należy zachowywać urazy, bo to tylko nam szkodzi, zżera człowieka od środka. To nie ma sensu. Druga historia, która mnie porusza to historia Anny Jantar. Okoliczności jej śmierci. Również na samą myśl łzy płyną. A co do autorytetów, nigdy się nie zastanawiałam nad tym. Dopiero teraz i dlatego nie potrafię nikogo wskazać. Jest to dla mnie niezmiernie trudne na ten moment. Zwłaszcza, że do wielu ludzi straciłam zaufanie. Ci, których uważałam za dobrych okazywali się obłudni.
    Piękne rzeczy wykonałaś Moniko, zachwycają jak widać, nie tylko mnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anitko....nie dalej, jak wczoraj rozmawiałam własnie o tym, że nie warto zadręczać się....Byłam w kinie z kilkoma fajnymi dziewczynami i z jedną, która wiele cierpienia przeszła wymieniałyśmy nasze poglądy na temat przebaczenia. Podziwiam ją, bo pomimo wielkiego bólu, jaki nosi w sobie potrafiła przebaczyć, ale dojrzewała do tego bardzo długo. Powiedziała, że brak umiejętności przebaczenia to droga donikąd...że człowiek niszczy przede wszystkim siebie.
      Życie Anny Jantar też mnie pasjonowało i jestem pełna podziwu dla jej córki Natalii:) Brak mamy to coś strasznego.
      Dziękuję za tak miłe słowa o moich pracach:) Dobrej niedzieli Anitko:)

      Usuń
  30. Niestety te ostatnie wydarzenia i mnie do refleksji. Bardzo chciałabym, żeby nasze dzieci żyły bezpiecznie i nie musiały doświadczać okrucieństwa wojny.
    Niewiele wiedziałam o Eleni, więc cieszę się, że dzięki Tobie poznałam ją lepiej. Faktycznie nadaje się na autorytet.
    P.S. Macie tam, w Waszych stronach, bardzo ciekawe ptaki. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, nasze ptaki, przynajmniej ten jeden...są bardzo oryginalne;)
      Musimy mieć nadzieję,że nasze dzieci będą żyć w spokojnym świecie. Pozdrawiam:)

      Usuń
  31. Autorytetów coraz mniej a młodzi ludzie szukają tam gdzie ich nie ma.....Eleni pamiętam i lubię ;)
    ......w kwestiach bezpieczeństwa to często jest tak, że ,, sami sobie gotujemy taki los,, - rzadziej my, częściej politycy - to w kwestii ostatnich wydarzeń.
    Chlebak byłby idealny do mojej kuchni :) piekny! Miłej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Olu i zgadzam się z Tobą, sami sobie gotujemy taki los:( Pozdrawiam!

      Usuń