środa, 11 listopada 2015

Panorama Racławicka, Jacek Salij i "Mój dom".

Dzień Niepodległości to dzień szczególny, jedyny taki w roku. Przypomina nam o czymś niezmiernie ważnym, o tym, że prawie 100 lat temu nie było nas na mapie. Tak! Co to jest 100 lat w dziejach ludzkości? Sekunda? Moment? Zleciało,  a tych, którzy pamiętają tamte czasy ubywa. To na nas, rodzicach, nauczycielach, wychowawcach spoczywa obowiązek opowiadania młodym o tamtych wydarzeniach. Znam takich, którzy mają alergię na słowo patriotyzm, ale jakoś mam wrażenie, że na ten blog zaglądają ludzie miłujący ojczyznę. Nie jestem żadną idealistką, absolutnie, ale rosłam i dojrzewałam w duchu wielkiego patriotyzmu w domu rodzinnym. Więc ja także poczuwam się do tego, by postawy patriotyczne krzewić dalej. I tak czynię.
Mam świadomość, że nie zawsze jesteśmy dumni z Polaków, także pracowałam zagranicą i wiem, do czego są zdolni rodacy, bywam także na wakacjach w innych krajach i widziałam poziom zachowania bardzo słaby,  leciałam samolotem, gdy dwóch pijanych Polaków się biło i pilot rozważał międzylądowanie w Monachium...
Ale wiem także, że pośród nas są niezwykle pracowici, dobrze wykształceni i interesujący ludzie. Mamy słynną słowiańską duszę, nawiązujemy szybko kontakty, jesteśmy charyzmatyczni i uśmiechnięci. A przede wszystkim mamy piękną historię. Dla mnie osobiście to niemalże fenomen...123 lata nie ma kraju na mapie, nie ma telefonów, maili, ciężko się ze sobą kontaktować, jest bieda i niewola, jak to możliwe, że w narodzie duch nie umarł?  Przecież to były kolejne pokolenia ludzi, czyli rodzice musieli pomimo kar i zagrożenia przekazywać swoim dzieciom historię Polski. To piękne. Bo przecież zrobili to także dla nas.
Więc ja także postanowiłam dziś odwiedzić jedno z miejsc związanych z naszą historią,  a także jedną z największych atrakcji Wrocławia. Jeśli będziecie w naszym mieście to zajrzyjcie do tego obiektu, naprawdę warto.
Z zewnątrz budynek nie robi wrażenia, synowi kojarzy się ze stadionem sportowym, córce ze statkiem kosmicznym;)





Panorama Racławicka przyjechała do Wrocławia ze Lwowa w 1946 roku, więc to jedna z kresowych pamiątek. Opowiada o bitwie z Moskalami, wygranej przez Polaków.
Z inicjatywą namalowania wielkiego panoramicznego obrazu wyszedł malarz Jan Styka. Zaprosił do prac przy panoramie gwiazdę polskiego malarstwa, batalistę Wojciecha Kossaka. Wspomagały ich galicyjskie sławy pędzla i palety: Ludwik Boller, Tadeusz Popiel, Zygmunt Rozwadowski, Teodor Axentowicz, Włodzimierz Tetmajer. Panorama to płótno składające się z 14 brytów wysokości aż 15 m i długości 114 m.
Prace nad nią trwały 9 miesięcy. Przedstawia bitwę stoczoną 4 kwietnia 1794 roku pod Racławicami podczas powstania kościuszkowskiego, zwanego też insurekcją kościuszkowską. Pod dowództwem Tadeusza Kościuszki w bitwie wzięła udział szlachta, chłopstwo, w tym słynni kosynierzy. Powstanie, wzmocnione zwycięstwem pod Racławicami, ogarnęło Warszawę i Wilno. Ale zostało  krwawo stłumione. W 1795 roku nastąpił III rozbiór Polski, która zniknęła z mapy świata na 123 lata.














Dla miłośników malarstwa i historii to niezwykła przygoda!

Niedaleko rotundy, w której mieści się Panorama Racławicka znajduje się interesujący pomnik, który został uroczyście odsłonięty 22 październik 2000 roku. Autorem koncepcji był warszawski rzeźbiarz Tadeusz Tchórzewski. Pomnik składa się z dwóch podłużnych bloków granitowych, symbolizujących zbiorowe mogiły pomordowanych w 1940 roku przez NKWD polskich oficerów i policjantów. Na głównym cokole stoi Anioł Śmierci, przed nim postać Piety Katyńskiej - Matki Ojczyzny rozpaczającej nad ciałem zamordowanego syna, ze śladami po kuli z tyłu głowy. Wokół na granitowych płytach umieszczone są nazwy obozów jenieckich i miejsc zbrodni.





A wszystkim zainteresowanym polecam książkę dominikanina Jacka Salija, pt; "Patriotyzm dzisiaj", to bardzo ciekawe rozważania na temat miłości do Ojczyzny. Autor pisze  o stereotypach, o wspólnocie, o nacjonalizmie często interpretowanym jako patriotyzm.  Książka zawiera interesujący rozdział o bagażu po czasach PRL, inny, równie ciekawy to  zastanawianie się autora nad polityką i moralnością, znajdziemy także rozdział o ludobójstwach i terroryzmie. W wielu kwestiach mozna się nie zgadzać z Salijem, ale ja osobiście lubię jego sposób pisania, mam sporo jego książek i chętnie do nich zaglądam:)



I na koniec chciałam Wam podziękować za miłe słowa o mojej dziecięcej poezji;) Więc ośmielona tymi dobrymi słowami zacytuję kolejny mój dziecięcy wiersz, związany z dniem dzisiejszym, bo przecież patriotyzm to także umiłowanie swojego domu rodzinnego. A w nim nauczono mnie pracy, miłości do historii  i szacunku do wszystkich i wszystkiego:)))



"Dom"

Cztery okna, jedne drzwi
I powracam do nich dziś
By zobaczyć ojca, matkę
I zjeść kluski na dokładkę.

*

Bo to jest dom, rodzinny dom
W którym leży "Krzyżaków" tom
W którym czeka mój pies
Dziś bardzo wesoły jest.

*

Patrzę, leżą nowe spodnie
Znów mama wydała na mnie pieniądze
Ach, jaka ta mama kochana
Chyba wskoczę jej na kolana.

*

To wszystko jest w moim domu
Którego nie oddam nikomu
I z szacunkiem spoglądam na niego
Wspominając ile tatuś potu włożył w niego.



Długo, jak zwykle;) chyba nie umiem inaczej:) Wszystkim, którzy dotrwali życzę pięknych dni:)))

35 komentarzy:

  1. Zacznę od wiersza, bo jest genialny! Rymy może częstochowskie, ale dla mnie ważniejsza jest treść - głęboka i taka prawdziwa. Aż mi się gardło ścisnęło, kiedy przeczytałam o tych spodniach. Ja miałam podobnie... Ale czy nasze dzieci będą potrafiły docenić, że kupując im kolejną rzecz, a sami z czegoś rezygnujemy? Patrząc na starsze dzieci znajomych, czy po prostu na ulicy, mam wrażenie, że dziś dzieci wymagają od rodziców - sprowadziłeś mnie na ten świat, to teraz płać za moje wygodne życie. Swoją Łucję chcę wychować tak, by szanowała nie tylko najbliższych, ale i innych ludzi. Ojczyznę także. U mnie w domu nie było czasu i "głowy" na patriotyzm. Z ubóstwieniem patrzę więc na zdjęcie dziadka, który ukrywał niedaleko naszego domu radiostację w czasie II wojny, ale to jedyne moje ojczyźniane pamiątki. Dziś z mężem staramy się bardzo, by Polska była obecna w naszym życiu nie tylko jako obraz z wiadomości - kłótnie polityków, bieda prowadząca do patologii. Często nasz patriotyzm jest symboliczny - cisza, kiedy słyszymy hymn, wywieszona na balkonie flaga, czy zorganizowany wczoraj dla naszych dzieciaków bieg niepodległości (z dyplomami i medalami). Założyliśmy też koszulki z symbolami narodowymi. Nigdy nie chcieliśmy wyjeżdżać za granicę. Nasz dom jest tutaj. Dziś twierdzę jednak, że patriotyzm ma swoje granice i wyjazdu nie skreślamy. Nie chcemy żyć w kraju, w którym rządzić będzie ksenofobia i martyrologia. Historia pokazuje, że emigracja nie jest dowodem na brak miłość do ojczyzny, często wręcz przeciwnie. Cokolwiek by się nie działo, to naszą córeczkę zawsze i wszędzie będziemy wychowywać na Polkę. Może być - i znając jej charakter będzie - obywatelką świata, ale w sercu musi nosić ojczyznę. Jakkolwiek by to trąciło patosem :)
    Super, że zechciałaś napisać taki post. Podziwiam i dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, też się często nad tym zastanawiam, czy nasze dzieci docenią to, że pracujemy ciężko na to, by miały to, co potrzebne. Twój dziadek...cóż za historia! Imponujące:))) Podoba mi się bardzo Twoje podejście do patriotyzmu, pięknie! I masz rację, ojczyznę ma się w sercu. Ale uważam, że nie każdy nadaje się na emigrację, mieszkałam jakiś czas w Niemczech, praca, dobre pieniądze, możliwość poznania kandydatów na męża;) Ale jednak nie...to nie dla mnie. Nie byłam szczęśliwa. Ale znam osoby, które świetnie zaadaptowały się w obcych krajach i żyje im się dobrze. Taka decyzja o wyjeździe i potem życie w innym państwie to złożona sprawa, nad którą się trzeba porządnie zastanowić. I oby nie trafić do miejsca, gdzie panuje polonofobia;)
      Piszesz zawsze świetne komentarze, dziękuję!!! Pozdrawiam:)

      Usuń
  2. Długo - ale jak bogato :) Długo nie zawsze znaczy, że nudno. Nie u Ciebie Moniu :) Czasem może być krótko, ale nudno.Ściskam serdecznie i uprzedzam Twoje pytanie Moniu - jeszcze trwa... z tym że juz zmniejsza się natężenie. Dobre i to :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Gabrysiu i cieszę się, że się u mnie nie nudzisz;))) I zdrowie...dobre wieści, super! Jeszcze troszkę i będzie po bólu! Pozdrawiam:)

      Usuń
  3. Znam Panoramę Racławicką, zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Lubię czytać Twoje długie posty, zadziwiają niezwykłą mądrością i wrażliwością, mało kto tak pisze. Nawet ta dziecięca poezja, choć prosta i niedojrzała w formie zawiera treści bardzo głębokie, niezwykłe dla dziecięcego pisania. Wspaniale jest wrócić po latach do takich wspomnień. Pozdrawiam Cię Moniczko bardzo ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewuś, dziękuję! No jakoś tak lubię długo pisać, dużo mówię i dużo piszę;) A te wiersze to dla mnie szczególna pamiątka, już wtedy byłam pełna wiary w dobro, i pomimo różnych sytuacji, dalej ją mam:))) Ewus, bardzo dziękuję za Twoją obecność na moim blogu:) Pozdrawiam

      Usuń
    2. Nie wiem Moniczko czy zdajesz sobie z tego sprawę ale Twój optymizm bardzo się udziela. Pokazujesz jak bardzo rzeczy zwykłe i przyziemne są niezwykłe i ważne. Odwiedziny u Ciebie to jak przystanek w biegu po nieznane. Miłej niedzieli!

      Usuń
    3. Ojej, Ewuś, nie sądziłam, że się udziela, ale bardzo mi miło, jeśli tak jest:) I bardzo się cieszę, że lubisz tu zaglądać, Twoja skromność i mądrość życiowa mnie zachwyciła od początku, gdy tylko trafiłam na Twój blog:))) Dobrego tygodnia i mam nadzieję, że po chorobie ani śladu:)

      Usuń
  4. Moniko doskonale Cię rozumiem ,bo sama niekiedy zapędzam się i mam napisać kilka słów a robi się "laborat".U Ciebie na ten dzień 11 listopada ani za dużo ani za nudno.Wszystko jest jak powinno być.Zgadzam się w 100% ,że historia naszego kraju jest fascynująca,mimo tego ,że nie ze wszystkiego jesteśmy dumni. Wspaniale ,że we Wrocławiu możecie podziwiać "Panoramę Racławicką".Zaciekawił mnie ten pomnik obok rotundy- Anioł Śmierci i pieta Katyńska.My w takim znacznym miejscu w Dukli mamy Krzyż Pojednania....obok figury świętych- Jana z Dukli oraz JP II.Moim zdaniem powinnaś chwalić się tymi wierszami dziecięcymi,one są takie.....proste i oczywiste -takie jakie są dzieci...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ Grażynko, ja uwielbiam czytać Twoje laboraty;) I wybacz, że ociągam się z odpisywaniem, ale wiem, że rozumiesz, doba za krótka;) Wiem także, że jesteś wielką miłośniczką historii Polski, podobnie jak ja:))) I bardzo się cieszę, że wiesze, tak dziecinne i proste podobają się;)))) Pozdrawiam

      Usuń
  5. Twoje posty zawsze są ciekawe Moniko. Czytam je i oglądam zawsze z zaciekawieniem i podziwem dla Twojego talentu. Panoramę znam. Zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Twój wiersz dziecinny także:):):):)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj, Moniko tyle różnych myśli, że nie wiem, od czego zacząć, wiec po kolei. Miejsce wybrałaś szczególne, połączenie sztuki z historią, a architektura tez została doceniona. Rzeźba przepiękna, cudowna! Masz rację, ze patriotyzm i umiłowanie ojczyzny wynosimy z domu. Niedawno jakaś dziennikarka zarzuciła szkołom, że nie kształcą w kierunku patriotycznym, że młodzież do pewnych spraw nie przywiązuje wagi. Nie zgadzam się z tym, na tej samej zasadzie uczy się wielu innych rzeczy: nie śmieć, nie dokuczaj, oszczędzaj wodę itd. Ale czy wszyscy tak robią ? Postępują tak dzieci, które w domu rodzinnym wchłaniały podstawy kindersztuby i patriotyzmu, a to co szkolne jednym uchem się wpuszcza, drugim ulatuje. To uwidacznia się u dorosłych, którzy mówią: nienawidzę Polski, co to za ojczyzna itd. A przecież jacy obywatele, taki kraj, więc mówią też o sobie. Jak można nienawidzić własnego kraju za to, że ktoś zarabia mniej od innych?
    Fajnie, że dzielisz się swoimi wierszami, dużo mówią o Twojej młodzieńczej już wrażliwości. Ten dzisiejszy, to można rzec zbiór złotych myśli na temat domu i rodziny. Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu, dziękuję za piękny komentarz i zgadzam się z Tobą we wszystkim:) Szkoła robi bardzo wiele, by młodzież nauczyć historii i kształcić. Tak, masz rację, wstyd tym, którzy tak brzydko mówią o swoim kraju, ale to ta grupa narzekaczy i malkontentów.
      A moje wiersze...juz wtedy byłam zapaloną humanistką;)))
      Dobrego weekendu:)

      Usuń
  7. To prawda, że są ludzie, którzy stawiają Polski naród w złym świetle, ale to są jednostki i o takich szkoda nawet wspominać, warto zaś przybliżyć tak jak Ty Moniko historię i ludzi cennych dla naszego kraju, takich którzy przyczynili się do tego by nasz kraj istniał.Super, że przypominasz jak ważna jest data 4 kwietnia 1794 roku i ludzie walczący w bitwie pod Racławicami.Powinniśmy świętować i cieszyć się, że udało nam się znaleźć na mapie, teraz jest to dla nas oczywiste, ale jeszcze nie tak dawno byliśmy nic nieznaczącą ludnością.Mam nadzieję, że większość Polaków potrafi to docenić, tak jak my :-) Ściskam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps.Wiersz o Domu bardzo przejmujący, wzruszyłam się :-)

      Usuń
    2. Bardzo mądre przemyślenia, dziękuję Kochana:))) Mieszkamy w pięknym kraju, i bezpiecznym to najważniejsze...przed chwilą dowiedziałam się o zamachach we Francji, masakra, ludzie idą na mecz czy do teatru i już nie wracają do domu:(((( Ehhh, jak wszystko przestaje być ważne.
      Pozdrawiam:)))0

      Usuń
  8. Piękny post! Przemyślane refleksje! A wiersz taki ładny! Panoramę Racławicką widziałam raz i zrobiła na mnie ogromne wrażenie! W Twojej wypowiedzi padło nazwisko Jana Styki. Ucieszyłam się bardzo! W muzeum w moim mieście znajduje się fragment " Panoramy Siedmiogrodzkiej" Kiedy oprowadzałam turystów po muzeum opowiadałam im genezę powstania Panoramy i muszę powiedzieć,że to jedna z moich ulubionych opowieści. Dziękuję za ten post! Nie było mnie kilka dni w domu i zobaczyłam go z opóźnieniem,ale teraz po powrocie- radość z samego rana !!! Pozdrawiam Cię serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! Zaciekawiłaś mnie Panoramą Siedmiogrodzką...nie słyszałam o niej. W ogóle ta forma, czyli panorama to trochę mało doceniana forma malarstwa, a tak efektowna przecież:) Jak wspaniale, że masz za sobą doświadczenie z oprowadzania turystów, uwielbiam przewodników z pasją, a czuję, że taka własnie jesteś:) I bardzo mi miło, że sprawiłam Ci radość dzisiejszego poranka:)))) Dobrej niedzieli:)

      Usuń
  9. Myślę Moni, że jest wielu ludzi, dla których 11 Listopada nie jest dniem bez znaczenia. To zależy i od wrażliwości i od wyznawanych wartości.
    Poruszył mnie pomnik, o którym wspomniałaś - niezwykle przejmująca Pieta Katyńska i ten Anioł nad nią... - krzyk o pamiętanie. Wierzę, że wielu zapamięta.
    Zatrzymała mnie przy sobie opowieść o powstaniu Panoramy Racławickiej. Niezwykłe jest to, że kilku ludzi, kilku artystów wspólnie pracowało, by pamięć o tym wydarzeniu nie zanikła - przepiękne, poruszające.
    Patriotyzm... wiesz Moni, zobaczyłam go w pełnych łez oczach ludzi w wypełnionej po brzegi wielkiej bemowskiej świątyni, w której 11 listopada wieczorem zgromadziliśmy się na wieczorze śpiewania pieśni patriotycznych. Już kolejny rok z rzędu odbywa się taka forma uczczenia Święta Niepodległości i ludzie nie zawodzą.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Basiu:) Zgadzam się z Tobą...wyznawane wartości...to one decydują o naszym sposobie przeżywania takich dni, jak 11 Listopada. Twoje, a w zasadzie Wasze świętowanie w tym dniu urzekło mnie, dziękuję za link w mailu:) Pięknie prezentowała się ta śliczna, młoda dama w białej bluzeczce:))))
      Tak, Pieta Katyńska jest niezwykła, ileż tam ekspresji na umęczonej twarzy, piękny pomnik i warto przy nim się zatrzymać.
      Basiu, to samo widziałam w swojej świątyni, pełnej śpiewów i łez, gdy kolejne sztandary wnoszone przez dumnych żołnierzy, harcerzy, przedstawicieli szkół, myśliwych, pszczelarzy sprawiały, że serca nam rosły...że jednak pomimo wielu różnic w takim dniu potrafiliśmy być razem. Było pięknie:) Ściskam:)

      Usuń
  10. Panorama R. mnie zachwyciła. Stałam i patrzyłam i nie wiedziałam gdzie kończy się obraz, a zaczyna rzeczywistość...
    A dzieckiem byłaś niezwykłym i to w Tobie pozostało!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana Basiu, dokładnie to takie wrażenie, granica między obrazem a realem jest prawie niezauważalna...:)
      I dziękuję za niezwykłe słowa o mnie:) Być wciąż dzieckiem...to moje marzenie:))) Wszystkiego dobrego:)

      Usuń
  11. Mieszkam tak blisko Wrocławia a jednak nigdy nie byłam w wymienionych przez Ciebie miejscach. Skupiałam się bardziej na ZOO czy zakupach a omijałam tak ważne lokalizacje... Muszę koniecznie to nadrobić i zapalić znicz pod pomnikiem.

    Jeżeli o wierszyk chodzi. Mistrzostwo świata! Gdy miałam napisałam opowiadanie o bałwanku i pingwinku ale twoja poezja bije mnie na głowę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj! Koniecznie musisz nadrobić zaległości;) Naprawdę jest co oglądać:)
      Chętnie poznałabym Twoje opowiadanie o bałwanku i pingwinku, pamiętasz je? Pozdrawiam:)

      Usuń
  12. Ten obraz uświetnia jeden z najpiękniejszych epizodów naszej narodowej historii. To wielka duma, że go mamy i można pokazać go dzieciom, które za bardzo do nauki historii się nie garną. Bardzo wzruszył mnie pomnik. Jest odrobinę podobny do tego, który podobał się Tobie u mnie - Anioł Wolności upamiętniający ofiary grudnia 1970 roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się Holly:) Panorama jest ważna, przekazuje mocne wartości. I rzeczywiście mamy w naszych miastach podobne pomniki:) Dobrego tygodnia Holly:)

      Usuń
  13. Panoramę widziałam - robi wrażenie. A wierszyki są rozbrajające. :)

    OdpowiedzUsuń