sobota, 20 lutego 2016

Małe dylematy przy blogowaniu, na szczęście nie moje;) I...różne różności, od boho po Schmitta;)

     Witam Was i pragnę podziękować za Wasze komentarze pod każdym postem. Są one dla mnie niezmiernie ważne, ponieważ na ich podstawie wyciągam wnioski, co może się spodobać, jakie kolory warto wykorzystywać w pracy, które motywy i wzory są ciekawe:) Wasze zdanie jest dla mnie bardzo, bardzo ważne.
Spotkałam się na blogach z opisami wypalenia niektórych blogerów, jak dobrze, że mnie jeszcze nie dopadło i mam nadzieję, że nie dopadnie;) Bardzo lubię te nasze spotkania blogowe, mamy tu pewien klimat i jest ekstra;) Zauważyłam, że niektórzy mają problem z tym, że ktoś kogoś kopiuje, ktoś robi podobne zdjęcia, aranżacje, ktoś komentuje, a ktoś tylko zagląda, itd. Poczytałam trochę o tym.
Zobaczyłam, jak różnie podchodzimy do blogowania...dla niektórych to czysta przyjemność, a dla niektórych bardzo poważna sprawa. Szanuję każde podejście, ale skupiam się na swoim;)
Dla mnie blogowanie to przede wszystkim przyjemność, powiązana z tym, co robię każdego dnia. Lubię rozmawiać, lubię pisać, przyglądam się opiniom, cennym komentarzom. W tych uwagach o różnych stronach blogowania, czytałam także o tym, że ludzie słodzą, że to taki krąg adorujących siebie nawzajem. Przepraszam bardzo, to chyba te osoby mają taki problem. Ja o tym kompletnie nie myślę. Jeżeli np. ktoś zostawia u mnie komentarz wychwalający jakąś dekorację pod niebiosa, a tak naprawdę w sercu myśli coś innego, to jest po prostu fałszywym człowiekiem i tyle. Przecież tacy też są. I w sieci, i w realu. Trudno. To ich problem, nie mój. Myślę, że nie trzeba się tym zajmować. 
Moje zdanie jest takie, jeżeli kogoś zainspiruję do wykonania jakiejś dekoracji, czy do przeczytania książki, czy obejrzenia filmu, odwiedzenia fajnego miejsca to spełni się moje marzenie, jakim było założenie bloga. I tyle w tym temacie. Nie chcę nikogo naśladować, ale oczywiście przecież także inspiruję się tym, co zobaczę u Was:) W ten sposób własnie uczymy się od siebie nawzajem:)))
Ok, to tylko mój komentarz na to, co ostatnio zauważyłam na części blogów.
A propos inspiracji...Od dawna marzyłam o tym, by przygotować komodę w stylu boho (choć trochę). Widziałam wiele różnych przykładów w sieci i spróbowałam swych sił;)
Zakupiona komoda pierwotnie była sosnowa. Najpierw pomalowałam ją na brązowo, zależało mi na tym, by miejscami widoczne były słoje drewna. Kolejna warstwa to mieszanka farby kredowej Provence z domieszką farby akrylowej w kolorze Phoenix Blue.Całość pokryłam lakierem. Komoda ma wyglądać na "nadgryzioną zębem czasu". Wielką ozdobą są gałki ceramiczne, już je Wam pokazywałam przy niebieskiej komodzie, tym razem są w innym kształcie i kolorystyce, ale także ręcznie malowane w Indiach.
Przy ozdabianiu komody inspirowałam się trochę folkiem, trochę kulturą Indii i stylem hippie chic. Ważne dla mnie było, by pokazać miks pozytywnych barw i wzorów oscylujących między wpływami orientalnymi a artystyczną cyganerią.







Kolejna praca to komplet składający się z herbaciarki i czterech podkładek pod kubki:) Tu ta najważniejszy był dla mnie motyw:) Już kiedyś pisałam o malarstwie Magdaleny Rochoń, która mówi, że zajmuje się malarstwem z potrzeby serca natchnionej ulotną chwilą. Tematami jej prac są głównie kobiety, ale także kwiaty:) I własnie motyw bukietów kwiatów znajduje się na zestawie. Widzimy malwy, które kojarzę z dzieciństwem, z sielskim  życiem na wsi, w ostatnich latach trochę zapomniane, znów wracają do łaski:) Bardzo się z tego cieszę, osobiście jestem zwolenniczką rustykalnych, naturalnych ogrodów, nie dla mnie trawniki i iglaki;))) Oczywiście trochę żartuję, wiecie o co mi chodzi;)))
Kolor zestawu to antyczna biel, miejscami postarzana.







To ostatnie zdjęcie nie zawiera lokowania produktu, choć grzaniec z tej firmy jest wyborny;)))

Trochę dużo zdjęć dzisiaj, ale mam nadzieję, że nie zanudzę;)

Kolejna dawka romantyzmu to postarzana szafka, w stylu shabby chic, z motywem różanym.





I jeszcze jeden komplet  składający się z herbaciarki i podkładek. Ale tym razem chciałam jakoś inaczej...Na podkładkach napisałam kilka ważnych rzeczy z serii: "Przepis na życie";) Oczywiście można by takich podkładek przygotować więcej z innymi zaleceniami, ale jeśli nawet te cztery uda nam się wprowadzić w życie, to będzie dobrze:)))





I na koniec prac zegar z czarnym kotem, na szczęście, a co! Jutro powędruje do wielkiej miłośniczki tych czarujących zwierzątek:)



Dotrwaliście? Cieszę się:)))

I na koniec coś dla tych, którzy trwają w tym nałogu co ja;) Czyli są uzależnieni od czytania i nie rokują, by się z tego wyleczyli. Oj, jak dobrze mi z tym nałogiem. Książka i kawa...uwielbiam:)))
No więc. jak znajdziecie godzinkę, bo tyle się czyta tę książkę, to warto sięgnąć po kolejną kapitalną pozycję Erica Emmanuela Schmitta, pt.: "Małe zbrodnie małżeńskie". To krótki dramat, pisany tak przewrotnym językiem, zawierający tyle zwrotów akcji i niespodzianek, że mój zachwyt nad twórczością Schmitta trwa, ba, nawet się pogłębia.


Książka opowiada o miłości, nienawiści, zdradzie, zazdrości. Dwoje głównych bohaterów to Lisa i Gilles, małżeństwo z 15-letnim stażem. Są sobą znudzeni, wzajemnie się oskarżają. Prowadzą dialog, momentami bardzo ożywiony, kochają się, ale nie umieją już tego pokazać sobie wzajemnie. Nie chcą już walczyć. Jakie to aktualne, prawda? To tak trochę jak z kwiatkiem, jeśli o niego nie dbamy, umiera...Tak samo dzieje się ze związkiem, nie pielęgnujemy go i nagle okazuje się, że mieszkamy pod jednym dachem z prawie obcą osobą. Jesteśmy potem zdziwieni, że nie ma czego ratować. O takich dylematach jest ten krótki dramat. Świetnie się go czytało, zaznaczałam też kilka mądrych zwrotów, czy może nawet definicji. Najbardziej podobały mi się słowa o związku:

"Każdy związek jest domem, do którego klucze znajdują się w rękach mieszkańców. Jeśli zamknie się ich od zewnątrz, dom stanie się więzieniem, a oni więźniami."

Albo jeszcze  słowa Lisy:

"Co to znaczy kochać mężczyznę? To znaczy kochać go na przekór sobie, na przekór całemu światu. To znaczy kochać go w sposób, na który nikt nie ma wpływu. Kocham twoje pragnienia, a nawet twoje awersje, kocham ból, jaki mi zadajesz, ból, którego nie odczuwam jako bólu, ból, o którym natychmiast zapominam, który nie pozostawia śladów. Kochać to znaczy mieć tę wytrzymałość, która pozwala przechodzić przez wszystkie stany, od cierpienia do radości, z tą samą intensywnością."

Kochani, a więc życzę Wam tej nieustannej miłości...może na przekór sobie, może na przekór światu. Nieważne. Najważniejsze to kochać, to prawdziwy sens naszego życia:)


99 komentarzy:

  1. Powiem tak każdy jest duży i powinien wiedzieć co pisze i dlsczego. To jeżeli wychwala to powinno sie podobac. Skoro cos ladnego robis a robisz to czemu tego nie napisac??? A dlaczeo nie pochwalic. Sądzę że lepiej jest chwalic i cieszyć się z tego że komuś się udaje. Niż czekać aż komuś powinie się noga. Lepiej chwalic bo wtedy swiat jest piękny. Po co szukać podtekstów. Ludzie są dobrzy a przynajmniej ja takimi chciałbym ich widzieć. A prace piekne. Kurcze cuda robisz to i chwalenie Ci się należy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Edyto za wyrażenie swojej opinii:) Mam podobne zdanie. Ludzie mają problem czasami z tym chwaleniem, ja też uważam, że to motywacja do dalszej pracy i rozwoju swojej twórczości i siebie:)))
      Dobrego tygodnia:)

      Usuń
  2. Piszemy blogi po to, by usłyszeć dobre słowo lub konstruktywne uwagi, taka jest prawda, one dodają nam skrzydeł. Gdy przychodzimy do kogoś do domu z wizytą i podoba nam się jego mieszkanie - chwalimy, bo sprawimy gospodarzowi przyjemność, jeśli nie, po prostu nie mówimy nic. I myślę, że w blogowym świecie też panuje ta zasada.
    Co do prac, to są świetne (chwalę!) ;) Gałeczki super korespondują z dywanikiem - musisz go załączyć w pakiecie. :))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak..ten dywanik akurat świetnie pasuje do gałek:) Podoba mi się to porównanie do wizyty u kogoś. Chwalimy albo się nie odzywamy i tak jest dobrze:) Pozdrawiam:)

      Usuń
  3. jeżeli nie chcemy by nas naśladowano to nie zakładamy bloga, albo nie pokazujemy zdjęć- pokazując coś zgadzamy sie na powielanie, no chyba że mamy opłacony patent- to chyba logiczne?
    sama korzystam z prac innych przygotowując kolejne lekcje i dziwi mnie to gdy ktoś sie nie zgadza na udział w nic, przecież robimy mu darmową reklamę.
    a co do kółeczek adoracyjnych to moje zdanie jest takie, że jeżeli coś mi sie podoba to piszę, jeżeli nie to raczej przemilczam, bo jesteśmy różne i nie zawsze podoba nam sie to samo- o gustach zresztą sie nie dyskutuję.
    Twoje prace są piękne, choć komoda nie w moim kolorze, lubię wnętrza spokojne, ale tu właśnie jest to co nas wyróżnia- jesteśmy inne i dobrze,, bo inaczej byłoby straaaaasznie nudno na świecie( tym blogowym też)
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest istota rzeczy...nasza różnorodność. A my swoje prace kierujemy do różnych ludzi i sami jesteśmy różni:) Już kiedyś pisałam o tym, ale jeszcze raz podkreślę, jeśli nawet coś nie jest do końca w moim guście to zwracam uwagę na pracochłoność, dokładność przy wykonaniu, jakość zdjęć czy aranżację.
      I to jest własnie prawdziwa uczciwość blogowa, widzisz, że komoda jest piękna, ale dodajesz, że nie w Twoim guście. I za to cenię wszystkie osoby komentujące:)
      Pozdrawiam Renato:)

      Usuń
  4. Jak zwykle pięknie u Ciebie i refleksyjnie. Tak jak piszesz, każdy prowadzi blog z innego powodu, a powielanie treści? Nazwałabym to raczej inspiracjami, chyba że się kopiuje żywcem, ale często jest tak, że ktoś podsuwa nam pomysł, zarys dla własnego spojrzenia...na tym to przecież polega. I zgadzam się z tym, że być może niektórzy "kadzą" nadmiernie, ale jak mamy to sprawdzić, w życiu tez tak bywa...
    Róbmy swoje, jak namawiał Młynarski, nie musimy podobać się wszystkim i z każdej strony...
    Książkę zapisuję do niezbędnika , a Twoimi pracami oczywista się zachwycam i zazdroszczę, przyznaję bez bicia :-)
    Wiosna już się do nas uśmiecha, a ja do Ciebie, Moniko :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja także Asiu przesyłam uśmiech! I masz rację, róbmy swoje:) Wszystko jest jedną wielką inspiracją;) Ja osobiście bardzo lubię mówić ludziom miłe rzeczy, i to nie jest kwestia podlizywania się...po prostu nie umiem przejść obojętnie obok nowej, fajnej fryzury, jak jestem pierwszy raz w nowym mieszkaniu przyglądam się i wyszukuję różne ciekawe rzeczy, mówię o nich, tak po prostu mam:) Kto mnie zna bliżej, doskonale wie o tym:)
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  5. Ja zachodzę w głowę kiedy Ty to wszystko robisz? Komoda jest najbardziej spektakularna a i szafeczka na klucze jest do ukradzenia :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Holly:) Ale teraz się pochwalę;) Zawsze byłam świetnym organizatorem czasu, od dziecka nauczyłam się go nie marnotrawić. Lubię dzień dobrze zaplanować, sporządzam priorytet spraw każdego dnia. ale najbardziej się cieszę, że nie zaniedbuje żadnej ze sfer;) A więc dzieci najedzone, praca w firmie męża wykonana, dekoracje przygotowane, dobrze jest;)))

      Usuń
  6. Kazda z was ma racje ;) i już nie ma co dopisywać. Prace są świetne szczególnie cherbatniki;) komoda tez swietne

    OdpowiedzUsuń
  7. Są ludzie i ludziska plus jeszcze zazdrość bo i tak bywa czasem. Apropo komody, jest piękna i bardzo stylowa, dopracowana w każdym calu.Herbaciarka i skrzyneczka rewelacja, uwielbiam klimaty shabby chic:) pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo chciałam przygotować taką komodę i udało się:) Ja też kocham shabby! Pozdrawiam:)

      Usuń
  8. Ostatnio dużo się zastanawiam nad fenomenem blogowania. Już czwarty rok prowadzę dwa blogi i rzeczywiście czasem czuję się zmęczona. Większość dnia spędzam przy komputerze (taka praca) i często wieczorem nie mogę już patrzeć na ekran. Ale to tylko fizyczne zmęczenie. Fakt obcowania z ludźmi ogarniętymi pasją jest prawdziwym darem. Każdy z nas potrzebuje akceptacji. Nasze najbliższe otoczenie nie zawsze rozumie nasze dążenie do tworzenia, tutaj poznajemy ludzi podobnych i przez to bardzo nam bliskich. Te wirtualne przyjaźnie są dla mnie bardzo ważne. Czy sobie słodzimy? Tak, bardzo często. Z mojego punktu widzenia to nie jest fałszywe. We wszystkim co oglądam staram się dostrzec zaangażowanie, poświęcony czas, kunszt i determinację. Samo wrażenie estetyczne to sprawa gustu a te są bardzo różne. Np dzisiejsza komoda jest odnowiona z ogromnym wyczuciem, jest stylowa i ciekawa - trudno tego nie docenić. To jednak nie jest moja bajka i w moim domu nie wyglądałaby dobrze.
    Miłego weekendu Moniczko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewuś, napisałaś dokładnie to, o co mi chodzi! To jest także moje podejście do blogowania i wirtualnych przyjaźni:) Napisałaś bardzo ważne zdanie...że każdy z nas potrzebuje akceptacji. Dokładnie tak, ileż znam poranionych dusz, którym wydaje się, że nie są akceptowane, że są mało warte, itd. Po prostu chcemy, by ktoś docenił to, co kochamy i tyle.
      dobrego tygodnia:)))

      Usuń
  9. Może i wynika to z mojego lenistwa ,ale nie marzy mi się mój własny blog.Bywam jako gość w kilku (od paru lat),tu znajduję to co mnie interesuje,cieszę oko,czasami ucho i jest mi z tym dobrze.Tu u Ciebie Moniko także chętnie bywam.Co do książki to tego autora czytałam wcześniej "Oscar i pani Róża" oraz "Dziecko Noego".Ale właśnie sprawdziłam i w naszej bibliotece jest jeszcze innych 10 książek,a wśród nich i tę do której mnie zachęciłaś (Małe zbrodnie małżeńskie)więc ją przeczytam.Właśnie podoba mi się ,że dzięki blogom ,do których zaglądam dowiaduje się o książkach ,które uwielbiam czytać,o ciekawych filmach no i czasami o sprawach takich ,na które napotykamy się w życiu....Pozdrawiam Cię ,jestem zadowolona bo byłam na spacerze po ukochanej Dukli....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, Grażynko, jesteś jednym z moich stałych gości. I wiesz, że Twój ewentualny blog byłby równie ciekawy, ale to Twoja decyzja:)
      Książki Schmitta mają w sobie to "coś", każda jest inna, ale zapada w pamięć:)
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  10. Wspaniałą komodę zrobiłaś, bardzo podoba mi się jej kolor! Gałeczki ma cudne. Pozostałe prace też bardzo mi się podobają, szczególnie ten zegar z kotem - bomba!
    Lubię czytać Twoje spostrzeżenia na różne tematy, zgadzam się z Tobą co do blogowania i komentowania. Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie zegary przygotowałam nawet dwa;) Też mi się bardzo podobają:) Od jakiegoś czasu bardzo lubię te gałki ceramiczne, chętnie ją używam:) Tak, ten kolor wyszedł super, ja też jestem wielką miłośniczką wszelkich odcieni niebieskiego:)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  11. Ale pięknośći stworzyłaś - ja oczywiście najbardziej jestem podjarana jak widzę biblioteczkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, ja też kocham wszystko do czytania;) Pozdrawiam:)

      Usuń
  12. Kolorek komody to mój klimat, chociaż za przecierkami nie jestem... W ogóle po mojej ostatniej porażce z przemalowaniem regału stwierdziłam, że takie sprawy to jednak nie dla mnie... ;)
    Wiesz, z tym blogowaniem, inspiracjami, słodzeniem, kółkami adoracji różnie to bywa.... Myślę że pewne osoby nas przyciągają inne mniej lub wcale. Dzisiaj mija cztery lata jak założyłam bloga, czy żałuję?
    Czasami jestem już tym zmęczona to fakt, były też momenty, że chciałam z tym skończyć. Jednak trzyma mnie tutaj kupa fajnych ludzi, z którymi jest mi miło się spotkać, popisać... Czy kiedyś przestanę pisać? Napewno tak, ale to jeszcze nie jest teraz...
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Doroto:) Pisałam u Ciebie, napiszę jeszcze tutaj. Bardzo mi się podoba pokój Twojego ośmiolatka, ileż tam inspiracji dla innych. I to jest fajne własnie w blogowaniu, możemy czerpać garściami ze świata blogosfery:)
      Nic nie jest wieczne, blogowanie także, ale nie wyobrażam sobie teraz swojego życia bez tych cudownych i zdolnych ludzi, których poznałam w sieci:)
      Pisz, pisz...jak najdłużej:))) Pozdrawiam:)

      Usuń
  13. I jak Cię nie pochwalić Moniko. Wszystko mi się podoba. Komoda wprawdzie nie pasuje do mojego wnętrza, ale nie jest robiona dla mnie. Co nie zmienia faktu, że mi się podoba. Wszystkie panie, do których zaglądam robią takie wspaniałe rzeczy, że pochwały cisną się na usta i jakież to wzajemne adoracje. Po prostu szacunek dla talentu, ciężkiej niekiedy pracy. Myślę, że tylko zazdrośnicy myślą inaczej. I jeszcze jedno pytanie do Ciebie - kiedy Ty to wszystko robisz kobietko? Ja chyba leniuch jestem patrząc na te wszystkie Twoje prace. Miłej niedzieli dla Ciebie i rodzinki:):):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kochana:))) Jeśli chodzi o czas na pracę to pisałam wyżej w odpowiedzi na komentarz Holly:) Jakoś daję radę;) Po prostu już nie umiem bez tego żyć;) Dziękuję za wszystkie miłe słowa:) Pozdrawiam:)

      Usuń
  14. Piękny odcień turkusu zresztą teraz bardzo modny,fajny zestaw z podkladkami :)

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Pięknie wyszło to pudelku na herbatę ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękne rzeczy tworzysz Monisiu, masz niezwykły talent do wydobywania piękna z najprostrzych rzeczy.Podkładki z malwami są cudne, też mi się kojarzą ze wsią, z wakacjami u cioci i wujka, z domem...Uwielbiam malwy.Teraz przy moim bloku wycieli je doszczętnie, chyba będzie sam trawnik, aż żal patrzeć, nie lubię takich pustych miejsc z samą trawą i jednym drzewem, tak jak piszesz, iglaki nie dla mnie.Szafeczką na klucze jestem zauroczona.Jest przepiękna.Tak jak napisałam przepiękne rzaczy tworzysz.Uścisków moc!Miłego weekendu!Ps.Książka jak najbardziej na czasie, warto ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A zapomniałam...Blogowanie dla mnie jest czystą przyjemnością i cieszę się, że ktoś do mnie zagląda, a ja cieszę się, że mogę zajrzeć do innych, zwłaszcza do takich utalentowanych osób jak Ty.To wspaniałe, że dzielisz się z nami swoją twórczością, polecasz książki, filmy itp.Ten blog jest jednym z moich ulubionych.Uwielbiam tu zaglądać :-) Niech sobie piszą co chcą, ja będę zawsze Twoją najgorętrzą obserwatorką :-)

      Usuń
    2. Ojej, ojej, i jak tu dalej nie robić to, co kocham! Chociażby dla takich osób jak Ty:)
      Ubolewam nad tym, co tam wyrośnie u Ciebie pod blokiem, szkoda:( Ale może w nowym miejscu będzie inaczej? Trzymam kciuki za sukces z nowym lokum, bo pisałaś, że pojawiły się jakieś problemy? Będzie dobrze, musi być:)
      Dobrego tygodnia:)

      Usuń
  17. Monika, gratuluję odwagi w wyborach kolorystycznych. Działasz z rozmachem, a efekty są zachwycające! Widzę, że serce wyrywa Ci się już do wiosny:)
    Nie znam tych komentarzy dotyczących słodzenia, kopiowania itp. bo wchodzę tylko na posty, na których - bez zadęcia - pokazywane są efekty pracy twórczej (w interesującym mnie zakresie) oraz posty dotyczące pracy w ogrodzie. Mam kilka ulubionych blogów i cóż, pewnie że słodzę! Bo jak nie rozpływać się w zachwycie gdy Pani Ewa tak cudownie opowiada o sośnie, że czytam z zapartym tchem, Marta ma kolejny fenomenalny pomysł na drucianą dekorację, Edyta poddaje metamorfozie mebel wyciągnięty z piwnicy, z którego, wydawałoby się nic ciekawego nie da się zrobić. I te Twoje prace.. napiszę tylko, że mam nadzieję, że wypalenie Cię nie dopadnie:)
    Druga kwestia to kopiowanie. Oportunistów z pewnością nie brakuje, z drugiej strony jeśli nie jest to bezczelne "kopiuj-wklej" to chyba miłe dla piszących bloga, że inspirują, same będąc wcześniej zainspirowane przez kogoś innego. Bo cóż, jak kreatywne byśmy nie były to niestety od antyku po XXI wiek było już prawie wszystko. A w dobie internetu cały ten dobytek ludzkości mamy na wyciągnięcie ręki i czerpiemy z niego - świadomie bądź nieświadomie - garściami. I dobrze:)
    Monika, muszę sięgnąć po tę książkę Schmitta. Czy polecałam Ci już książkę Carli Montero "Szmaragdowa tablica"? Wiedeńska gra tej autorki też jest warta uwagi. Złota skóra już niekoniecznie, właśnie jestem w trakcie czytania i po tych dwóch świetnych wcześniejszych czuję rozczarowanie.
    Serdeczne pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Basiu:) O tak, ciągnie mnie mocno do wiosny. Kocham tę porę roku. Nawet dziś rano poczyniłam pierwsze prace porządkowe na stryszku;) Nie mogę się doczekać, kiedy wpadnę do ogrodu.
      Podoba mi się to, co piszesz, masz zdrowe podejście do wielu życiowych spraw. I raczej mnie wypalenie nie dopadnie;) Chyba:) No własnie, co tu można jeszcze wymyślić...wszystko już było. Ale możemy to jakoś przeinaczać na swoją modłę, zmieniać kolor, nóżki od szafki, gałki meblowe, itd. I to jest piękne!
      Zapisałam "Szmaragdową tablicę", spróbuję się z nią zmierzyć. zobaczymy, co z tego wyjdzie;)
      Ściskam Basiu:)

      Usuń
  18. Ojej, jakie piękności tutaj dzisiaj widzę. Ależ one do mnie trafiają... Komoda w moim ulubionym kolorze :) Generalnie lubię wszystkie kolory, ale do niebieskości mam szczególną słabość :) Kocham kwiaty i trudno mi ich nie użyć w każdej mojej pracy, dlatego bardzo lubię motywy kwiatowe. Podobają mi się też prace z przesłaniem, więc świetny miałaś pomysł na podkładki :) A zegar? No cóż, kocham moje kociaki, więc zegar z kotkiem jak najbardziej mi pasuje :) Miłej niedzieli życzę i pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja także kocham niebieski:) Często go używam w moich pracach:) Jak znalazłam ten wzór zegara z kotem to byłam pewna, że muszę go mieć;) Został wręczony dwóm osobom(bo zrobiłam takie dwa), które kochają koty:)
      Dobrych dni:)

      Usuń
  19. Moniko, jesteś wspaniałym człowiekiem i nauczycielem! Podziwiam Cię i zgadzam się całkowicie z tym co napisałaś. Każdy z nas ciągle czymś się inspiruje i dobrze. Cieszę się jak ktoś skorzysta z mojej pracy i doświadczenia w uczciwy sposób.A z szafką nie ruszyłam, chyba się nie nadaje do odnowienia, ma ubytki i nie jest cenna, więc chyba ją czymś zastąpię:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Basiu:) Dokładnie tak, inspiracje są wszędzie, w przyrodzie, w mieszkaniach innych, w czasopismach i książkach, w internecie...I jak tu się nie inspirować:)
      Szafka...no tak, trzeba realnie ocenić koszt zakupu farb i tak dalej, rzeczywiście może to lepsze rozwiązanie:)
      Dobrych dni i bardzo dziękuję za miłe słowa:)

      Usuń
    2. Poddałam się, szafki nie będzie:-( była zbyt obskurna!

      Usuń
  20. Przeraża mnie trochę to, jak wielu blogerów odchodzi i porzuca swoje internetowe dzienniki... mam nadzieję, że Ty tu zostaniesz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zostanę na pewno:) Jeszcze mnie nie dopadł syndrom wypalenia i oby nie dopadł:) Pozdrawiam:)

      Usuń
  21. Uwielbiam u Ciebie tę magię kolorów to ich nasycenie - przepiękne

    OdpowiedzUsuń
  22. I tak trzymać kochana! Mam nadzieję, że blogowanie nadal będzie sprawiać ci taką radośc jak do tej pory.
    I przy okazji nam także sprawiasz radość!!!
    Piękne prace jak zawsze.
    Cudowna utalentowana osóbka z Ciebie!!!
    buziaki i ściskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Długo nosiłam się z zamiarem założenia bloga, ale jak w końcu jest, to dbam o niego, jak mogę i na ile wystarczy mi czasu;)
      Dziękuję Natalio za miłe słowa i pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  23. Przecudne prace, a dylematy każdy ma w swoim życiu. Czy blogowe, czy życiowe... Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Uwielbiam książki Schmitta. Niedawno przeczytałam jego najnowsze dzieło "Zazdrośnice" i szczerze Ci polecam :) "Małe zbrodnie małżeńskie" stoją też na półce i czekają na swoją kolej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno sięgnę, ja też lubię twórczość tego autora:) Pozdrawiam:)

      Usuń
  25. Dla mnie blogowanie jest czystą przyjemnością. A jeśli kogoś zainspiruję do zrobienia podobnej rzeczy to tylko radość mnie ogarnia i nie nazwałabym tego kopiowaniem.
    No, a teraz przygotuj się bo posłodzę Ci tu solidnie ;)
    Komoda wyszła świetnie i bardzo odważnie. Ach, mam ciągle słabość do niebieskości.
    Dlatego też herbaciarka z niebieskim czajnikiem podoba mi się najbardziej! Śliczności :)
    Buziaki! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję:) Ja także wciąż czerpię przyjemność z blogowania...ogromną! Z czasem trochę gorzej, ale nie ma co gonić, wszystko ma swój czas:) Ściskam:)

      Usuń
  26. Piękne prace :) komoda mnie urzekła :) co do blogowania to ja je bardzo lubię choć mało czasu mam na to niestety. Lubie dodawać zdjęcia moich prac i zdaje sobie sprawę ze niektóre osoby inspirują się moimi wzorami , ale ja także czasami podglądam prace innych i się inspiruje:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, jesteśmy inspiratorami dla siebie wzajemnie:) I chyba nie ma w tym nic złego;) Pozdrawiam

      Usuń
  27. Zachwyciły mnie podkładki z malwami i zegar z czarnym kotem. Książki Schmitta bardzo lubię. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  28. Wszystko jest piękne, ale te podkładki takie radosne w kwiaty super. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, malwy są piękne, na tych podkładkach też fajnie wyszły, aż kawa czy herbata będzie lepiej smakować;) Pozdrawiam Ewa:)

      Usuń
  29. Aaa te podkładki są cudowne!
    Co do blogowania to wydaje mi się, że dużo osób szczególnie tych co prowadzą tak naprawdę bloga od niedawna za dużo oczekuje, ciągle czytam, że "mam bloga już od ..." a tylko ileś tam unikalnych wejść. A przecież czytelników zdobywa się latami, powolutku zarażając swoją pasją. Ja też jestem zdania, że jeżeli choć jedna osoba wyniesie coś z mojego postu to jest to już mój osobisty sukces. Bardzo się cieszę z każdego komentarza i prywatnego maila, nawet jeżeli po udzieleniu jakieś osobistej porady mój mail zostanie bez odpowiedzi...no trudno.
    Ciebie Moniczko wypalenie nie dopadnie bo wyraźnie widać, że robisz to z ogromnej pasji. I każdy czytelnik to widzi, dlatego przyciągasz ludzi jak magnes.
    Pozdrawiam serdecznie :)
    Agata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisałaś bardzo, bardzo mądrze...I z takim podejściem myślę, że dużo osiągniesz. Tylko zrozum mnie dobrze, bo mam wrażenie, że chodzi nam o to samo, nie ilość obserwatorów, nie ilość wejść...ale nasza pasja i choć kilka uczciwych ludzi poznanych w sieci - dla mnie to jest własnie spełnienie marzenia:)
      I rozszyfrowałaś mnie genialnie;) Tak, kocham to, co robię, i nie chodzi tu o finanse czy laury, tu chodzi o zwykłą ludzką radość z tworzenia:) Pozdrawiam Agatko:)

      Usuń
  30. Mądre słowa o blogowaniu. Nie dało się nie zauważyć tego poruszenia w blogoferze w ostatnim czasie... Eh, może po prostu róbmy swoje? :)
    Co do komody - genialna! U mnie miejsca by nie znalazła, ale zachwycam się jej kolorem! Do szafki na klucze z różą dodałabym jakiś napis pod kwiatkiem :)
    A co do książki - oj bardzo aktualna... Z chęcią po nią sięgnę.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Ewelinko, zdecydowanie róbmy swoje. Wiesz, ja mam trochę z Don Kichota, nie raz chciałam uszczęśliwiać cały świat, ale tak się nie da;) Tak, masz rację, też powinnam dodać na szafce napis, myślałam o tym, ale jednak nie dałam;) Następnym razem;)
      O tak, książkę Ci polecam, świetna! ściskam:)

      Usuń
  31. Piękne prace, jak zwykle!!!
    Co do blogowania - jak również prowadzę bloga bo to lubię:) Komentuje zawsze szczerze , a innymi się nie przejmuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest zdrowa postawa;) Dziękuję za dobre słowa, pozdrawiam:)

      Usuń
  32. Śliczne prace ;) Urzekł mnie ten kwiatowy komplet do herbaty ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja się również nie wypaliłam tylko po prostu nie mam czasu bo..odpoczywam z dzieckiem na feriach i jeszcze się leczymy ;) Najczęściej wpadam na IG bo to zajmuje mniej czasu niż napisanie posta, dobrego posta:) Jak już na swoim blogu wspominałam piszę bo lubię i cieszą mnie bardzo opinie innych :) a Ty Moniko stałas sie ostatnio moja inspiracją:))) Twoje prace mnie urzekły, niebieska komoda jest cudna!! Ja sama od kilku dni "bawię się" w decoupage.. wciąga jak djabli;)
    Sciskam i milego wieczorku życze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wciąga, wciąga...ja sama pamiętam, jak zrobiłam pierwszy kuferek...i już poleciało:) I bardzo, bardzo się cieszę:) Dzieci potrzebują naszego czasu i są najważniejsze, nasze są w wieku szkolnym i mogę coś zrobić jak są w szkole:) Bardzo mi miło, że komoda wpadła Ci w oko, jest tak, no trochę inna, taka "moja".
      Dobrych dni:)

      Usuń
  34. Też uwielbiam Schmitta, chociaż dopiero kilka książek za mną, a sporo jeszcze przede mną. Twój zachwyt i piękne cytaty w pełni przekonują mnie do tej pozycji.
    Komoda bardzo klimatyczna. Super, ze cały czas eksperymentujesz, próbujesz nowych technik, a przy tym masz ogromną frajdę z tego, co robisz. :) Ściskam mocno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Frajdę ciągle mam, nawet chyba coraz większą, bo co chwila mierzę się z nowym wyzwaniem, oczekiwaniami klientów, bardzo to lubię:)
      A Schmitt to Schmitt, każda książka to absolutna przyjemność:) Pozdrawiam:)

      Usuń
  35. To smutne, że w taki sposób odbierają nasze blogowe spotkania inni...
    Dla mnie to miejsce spotkań z bardzo interesującymi ludźmi, ciągłe inspirowanie się, motywowanie do pracy itp. co sprawia mi ogromną radość. Jednak w realu zetknęłam się z podobnymi opiniami, o których piszesz i bardzo mnie to poruszyło...
    Jeżeli chodzi o fotki Twoich prac to możesz zamieszczać ile chcesz, bo za każdym razem nie mogę oderwać oczu od stworzonych przez Ciebie cudeniek!
    Pozdrawiam i życzę miłej końcówki tygodnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Beatko:) Tak, bardzo smutne. Ale tak jest.
      Dla mnie najważniejsze jest to, co ja o tym myślę, a przecież gust to przestrzeń względna:)
      Wszystkiego dobrego, mam nadzieję, że odpoczęłaś na feriach Beatko:))) Ściskam:)

      Usuń
  36. Dużo fajnych nowości u Ciebie Moniko i wszystkie mi się podobają - co do tematu bloga o kopiowaniu to cały świat i każda z nas osobno coś kopiuje zaczynając od przyrody, mody,wystroju wnętrz, przepisów, itd. - jeżeli coś wrzuca się do internetu to po to by służyło innym - pozdrawiam Monisiu serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Pani Wando:) O tak, inspirujemy się wszystkim:) Pani obrazy...dla mnie uczta dla oczu i ducha, są przecież też inspiracją. Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  37. Nie ma co, ten kolor jest obłędny!

    OdpowiedzUsuń
  38. Z dużym zainteresowaniem czytałam Twój dzisiejszy wpis. Trochę jestem zdziwiona, że są ludzie którzy komentują aby komentować... co innego myśli co innego pisze, po co? na co? i dla kogo?? przecież tworzymy znajomości internetowe, nikt niczego nie musi ,każdy zagląda do każdego bo lubi bo chce!!!! a nie musi po prostu nie podoba mi się tematyka bloga lub prace tam umieszczane nie dodaję się do obserwatorów i już na pewno, nie wypisuję nieszczerych komentarzy. U Ciebie jest fajnie ciekawie to i sobie zaglądam a co :)) a komoda nie mój kolor, ale nie zmienia to faktu, że kawał świetnej roboty poczyniłaś :). Aaaa i jeszcze jedno ja też mam nadzieję, że się nie wypalę, chociaż widzę, że niestety czasu co raz mniej mniej prac mniej wpisów...doba jest za krótka:((
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam to, ja też mam np. teraz duże zaległości na blogu:( Doba rzeczywiście za krótka;) Ale tego nie zmienimy.
      Podoba mi się to, co napisałaś, ciekawe rozważania:)
      Pozdrawiam cieplutko:)

      Usuń
  39. Uwielbiam takie dodatki do domu :) śliczne, a kotek z zegarem to już w ogóle ;)

    OdpowiedzUsuń
  40. Książkę Małe zbrodnie małżeńskie od kilku lat mam na liście do przeczytania. Co jakiś czas trafiam w sieci na cytaty z niej i dochodzę do wniosku, że to nie jest książka na czytanie w biegu. Każdy z fragmentów zmusza do refleksji :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Lubię prozę Schmitta. Pierwsza książka , którą przeczytałam, to "Oskar i pani Róża" - wyjątkowy tekst o dojrzewaniu i mądrym stawianiu czoła śmiertelnej chorobie. Całkiem niedawno przeczytałam "Tajemnicę pani Ming" - zadziwiającą historię spotkań przedstawicieli dwóch cywilizacji i niezwykłych tego konsekwencji. Przede mną "Sekta egoistów" - gwarancja cudownie i mądrze spędzonego czasu. Dziękuję za rekomendacje, na pewno sięgnę po tą pozycję Schmitta. Pozdrawiam - M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj:) O tak, "Oskar..." to była uczta dla ducha! Schmitt zachwyca mnie każdą książką. Chętnie sięgnę po te, o których wspomniałaś:) Pozdrawiam:)

      Usuń
  42. Wiesz Moniu - ostatnio zastanawiałam się nad tym czy kiedykolwiek mogłabym napisać wiersz i nie zamieścić go na blogu. Wtedy mogłabym posłać go w końcu na jakiś konkurs. Ale niestety. Kocham mój blog i jego Czytelników bardziej, niż ewentualne nagrody. Szanuję i doceniam każdy komentarz, bo są dla mnie drogowskazem. Nie ma takiej opcji, bym się wypaliła bo chyba ocieram się tutaj o uzależnienie :) Gdyby mi ktoś powiedział, że się wypalił albo że odpocząć musi od bloga to poczułabym się jak gość któremu mówi się - dobrze że jesteś ale idź już bo musze od ciebie odpocząć. Sama więc nikogo tak nie potraktuję. Cieszę się, że Ty masz podobne zdanie. Niebieściutko u Ciebie jak na wiosennym nieboskłonie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Gabrysiu:) Doskonale Cię rozumiem z tym uzależnieniem...też tak mam, choć teraz niestety dużo czasu mniej na blogowanie. Ale wierzę, że ten stan minie:) Jak wszystko;)
      Kocham niebieski i wszystkie jego odcienie:)))
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  43. Monia nie wypalaj sie ! nawet o tym nie mysl ! ;-) Monia jestem typowym przykladem bloga bez komentarzy :-) jesli nie wezme pod uwage Twoich ;-))) ale istnieje po to aby pokazac swiatu to co kocham robic. I jesli zainspiruje choc jedna osobe do tego aby "tworzyc" i zainpiruje choc troszke to uwazam to za sukces :-) Kwestia powielania i podgladania...Jak w zyciu ! Ja sie ciesze, ze moge tu do Ciebie i innych zagladac...szukajac - rozwijamy sie....to nasze hobby "odrestrarowuje" swiat :-)
    Monia podziwiam Twoja odwage w kolorach ! jakos nie moge sie odwazyc ;-))) ale dobrze mi z tymi szarosciami :-))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Aguś:))) Wiesz, ten post powstał na podstawie obserwacji i podczytywanie innych blogów. Dlatego chciałam ten temat poruszyć i u siebie. Aga, komentarze nie są najważniejsze, są ważne, bo ja osobiście znajduję w nich wiele podpowiedzi i odpowiedzi:) O wypaleniu nie ma mowy;) Bardziej chodzi o brak czasu. Nie można zapominać, że blog to tylko blog, a prawdziwe życie toczy się zupełnie gdzie indziej przecież:)Rodziny i pracy nie można zaniedbać, a blog może poczekać. Już przekonałam się nie raz, że najwierniejsi są ze mną zawsze:)
      Och, Aga, ja kocham kolory! Tak już chyba będzie zawsze w moich pracach, mam absolutnie kolorową duszę, więc stąd chyba te wybory farb;))) Kochana, Twoje szarości wychodzą super! ściskam:)

      Usuń
  44. Powiem Ci, że się ostatnio zainspirowałam się tą komodą :) takie przetarcia dają na prawdę świetny efekt, niedługo zapraszam na inspekcje na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się przeogromnie, na pewno zajrzę, kocham przetarcia! Pozdrawiam:)

      Usuń
  45. Pani Moniko!
    Spotykamy się i rozmawiamy z ludźmi, z którymi jest nam po drodze a po drodze jest tym wszystkim, którzy zaglądają na tego bloga. Nie ma nic dziwnego w mówieniu sobie miłych słów. Jestem za kopiowaniem pięknych rzeczy, żeby ich jak najwięcej nas otaczało, czytaniem książek, które ktoś nam poleca i odwiedzaniem pięknych miejsc w Polsce. To wszystko tu jest. Jestem też za naśladowaniem miłych, serdecznych zachowań. Jeżeli ktoś uważa, że to jest "słodzenie" to jego problem. A do przeczytania książki o smutnych losach małżeństwa z długim stażem zachęcił mnie cytat o miłości... piękny!
    Dorota Szteniowicz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Pani Dorotko:)Jak ładnie to wszystko Pani ujęła, o to mi własnie chodzi:) Blog miał takie właśnie zadanie, zachęcać, inspirować, pokrzepiać czasami i powodować, że może ktoś się uśmiechnie i lepiej poczuje:) Bardzo lubię obdarowywać dobrym słowem, i w sieci, i w realu. Nie przechodzę obojętnie obok dobrego gestu, pięknego krajobrazu czy świetnie ubranej osoby, a do takich Pani należy:))) Mam nadzieję, że książka przypadnie do gustu, tak, temat bardzo aktualny:))) Pozdrawiam bardzo serdecznie:)

      Usuń
  46. Witaj Moniś ! Skrzyneczka na klucze to coś bardzo w moim guście, a komplecik z kwiatowymi podstawkami udał Ci się wybornie. Piękne dekoracyjne przedmioty tworzysz !
    Wiesz, muszę Ci coś powiedzieć. Właściwie miałam Ci tego nie mówić, ale... jednak muszę. To ,o czym dziś napisałaś to jest dokładnie to, co ja miałam napisać w moim poście i nie pierwszy raz mi się już to zdarza, że myślimy o tym samym. Po prostu czasem zastanawiam się o czym by tu napisać i ostatnio postanowiłam, że napiszę o podejściu do blogowania. Nie zdążyłam jeszcze o tym napisać gdy, będąc w pracy na nocnym dyżurze zerknęłam z ciekawości na Twojego bloga - i co widzę ??? - to, o czym myślałam ! Nie napiszę więc już posta o podejściu do blogowania, ale o czym zupełnie innym. Nie zgaduj o czym, bo znów się spotkamy myślami. Pozdrawiam bardzo serdecznie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Ula! Dziękuję za tyle pięknych słów:)))
      Zauważyłam, że większość blogerów dochodzi do takich wniosków:) Zauważyłam w nas wiele podobieństw więc nie jestem wcale zdziwiona, że myślimy o tym samym;))) Mam trochę zaległości w wędrówkach blogowych, ale jutro zajrzę o czym pisałaś:)
      Ściskam w takim razie bratnią duszę:)

      Usuń
  47. Zgadzam się z tym, że blogowanie powinno być przyjemnością, ale i rozumiem osoby, które dotyka wypalenie. Czasem człowiek się tego nie spodziewa, a pytania pojawiają się same: Czy ma sens to, co robię? Czy warto poświęcać temu swój czas? Nie chciałabym popaść w takie myślenie i cieszę się, że Ty też nie popadasz.:-) Twoja twórczość kwitnie i nie masz najmniejszych powodów do "wypalenia blogowego". :-) Jak zwykle zachwyciło mnie u Ciebie kilka rzeczy: niebieska komoda i urocze podkładki pod kubek z herbatą. Prawdziwe wspaniałości. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Asiu:) Tak, jak pisałam wyżej, mam teraz mniej czasu na blogowanie z racji innych, ważnych obowiązków, ale jestem wciąż pełna energii i zapału:) Cały czas o ten czas chodzi;)
      Bardzo się cieszę, że wciąż doceniasz moją pracę:) Dziękuję i pozdrawiam:)

      Usuń
  48. Komoda robi wrażenie, malwy na podkładkach też:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komoda powędrowała do pewnej podróżniczki z Warszawy, urządza nowe mieszkanie w stylu orientalnym. Dla mnie to był zaszczyt:) Pozdrawiam:)

      Usuń