niedziela, 3 lipca 2016

We włoskim klimacie....;)

Czas wakacyjny i urlopowy trwa w najlepsze. Wyczuwa się wszechobecny luz, radość, przygotowania do wyjazdów. Kierunki wakacyjne pośród moich znajomych zachwycają. Bardzo cenię sobie  postawę życiową, gdy oprócz pracy, znajdujemy w sobie chęć odpoczynku w miejscu innym niż nasze miejsce zamieszkania. Jesteśmy różni, co nie raz podkreślałam na tym blogu, więc oczywiście szanuję osoby, które lubią spędzać urlop po prostu w domu czy w ogrodzie.
Dzisiejszy post kieruję do osób szukających pięknych miejsc poza naszym krajem, który oczywiście jest pełen wspaniałych zakątków, ale wiadomo, otwieramy się na świat i w miarę możliwości poznajemy inną kulturę, kuchnię, język, inną architekturę i styl bycia.
Są miejsca, do których chce się wrócić, by poczuć właśnie to "coś". Takim miejscem jest niewątpliwie Wenecja. Mam nadzieję jeszcze tam kiedyś pojechać, by zobaczyć jeszcze więcej. Opiszę kilka najważniejszych miejsc i mam nadzieję, że zachęcę Was do wybrania się w podróż do Wenecji.
Wenecja zbudowana na ponad stu wysepkach, oparta na milionach drewnianych pali i połączona 400 mostami jest jedynym miastem na świecie zbudowanym w całości na wodzie. Największą korzyścią płynącą z tego faktu jest brak samochodów, ale z drugiej strony te częste powodzie....
Wenecję założyli mieszkańcy stałego lądu, którzy na bagnistych wysepkach schronili się przed Hunami i Wizygotami. 
"Królowa Adriatyku" przez całe stulecie inspirowała poetów i pisarzy. Proust, James, Waugh czy Hemingway nie potrafili się jej oprzeć. Należy też wspomnieć o wielu utalentowanych malarzach związanych z tym miastem, od Belliniego i Giorgionego przez Tycjana i Tintoretta do Tiepola i Guardiego.
Sercem miasta jest Plac św. Marka, znajdujący się w najstarszej części Wenecji. Od samego początku był miejscem ważnych spotkań i uroczystości. Napoleon nazwał ten plac "najelegantszym salonikiem Europy". Liczne kawiarnie, muzyka na żywo i egzotyczne sklepy zachęcają do zatrzymania się na dłużej. Nad wszystkim fruwają gołębie.




Symbolem Wenecji jest Bazylika św. Marka. Nosi imię ewangelisty, którego szczątki Wenecjanie przywieźli w IX wieku z Aleksandrii. Ówczesny władca, doża Giustiniano Participazio, zbudował kościół, by ulokować w nim relikwie. Wiek później świątynię strawił pożar. Pod koniec XI wieku zastąpiono ją ogromną budowlą z pięcioma kopułami, którą można oglądać do dziś.
Bazylika jest absolutnie piękna! We wspaniałej fasadzie jest pięć portali udekorowanych połyskliwymi mozaikami. Zbudowana na planie greckiego krzyża mieści w sobie wiele skarbów, m.in. można podziwiać kolekcję złotych i srebrnych przedmiotów z Bizancjum. 





Kolejnym zabytkiem robiącym wielkie wrażenie jest Pałac Dożów. To gotycka siedziba władców i rządu Wenecji. Początkowo pełniła funkcję obronną. Trawiona przez liczne pożary, wielokrotnie odbudowywana i przebudowywana.  To trzykondygnacyjny budynek obejmujący z trzech stron wewnętrzny, renesansowy dziedziniec.
Piękne zdobienia, koronkowe łuki zachwycają oko turysty. Złote Schody, Sala Wielkiej Rady, Schody Gigantów...liczne płaskorzeźby to kolejne atuty. Obiekt ten to żelazny punkt wycieczki do Wenecji.





Przy placu św. Marka znajduje się Wieża zegarowa. Na jej szczycie umieszczono  dwa posągi Maurów uderzających co godzinę w dzwon. W wieży umieszczono mechanizm zegara astronomicznego. Pokazuje on nie tylko godziny, ale pory roku, fazy księżyca i położenie słońca w kolejnych znakach zodiaku. 


Najwyższym budynkiem w Wenecji jest dzwonnica  św. Marka. Ma 99 m, początkowo pełniła funkcję latarni morskiej i wieży obserwacyjnej. 


Najstarszym mostem w Wenecji jest most Rialto. Uważany jest za geograficzny środek miasta. W jego okolicach od początku skupiało się życie handlowe miasta. Do dziś obecne są tam kramy kupieckie.


Napisałam tylko o kilku zabytkach w Wenecji, to oczywiście tylko mała część. 
A teraz jeszcze o symbolach miasta...Wiadomo, gondole!
Znamy je z romantycznych filmów i zdjęć. Ceny są dość wygórowane, ale każdy chce  mieć za sobą takie przeżycie. Wygląd i rozmiar gondoli jest ściśle okreslony przepisami. Wszystkie mają długość 11 m i szerokość 1,5 m. Wbrew pozorom są bardzo stabilne, ich kształt pozwala manewrować w zakamarkach kanałów. Gondolier ma do dyspozycji tylko jedno wiosło! 
Do gondoli może wejść 6 osób. Za dodatkową opłatą możemy  mieć akompaniament muzyczny, a nawet świece i butelkę wina:)




Dla mnie, wielkiej  miłośniczki architektury śródziemnomorskiej, dużą ucztą dla oka były okiennice i surowe ściany, najchętniej z odpadającym tynkiem;)





Kolejnym symbolem miasta są maski. Nie ma pewności, skąd tradycja zakładania masek. Jedna z legend mówi, że gdy w XIII wieku Wenecja podbiła Konstantynopol, do miasta sprowadzono muzułmanki, które jak wiadomo zakrywają twarze. Ponoć Wenecjanie ten zwyczaj przejęli własnie od nich. Dziś masek już na co dzień się nie nosi, ale podczas karnawału ulice są zapełnione pięknymi i kolorowymi strojami z maskami:)




Oczywiście sklepy z rękodziełem musiałam zaliczyć;)



Oczywiście to opowieść o Wenecji w dużym skrócie, ale mam nadzieję, że te kilka informacji i zdjęć utwierdzi Was w przekonaniu, że warto się do tego cudownego miasta wybrać:)

Pozostaniemy w klimacie włoskim;) Choć zajrzymy do innego miasta włoskiego, do Genui.
Chciałam Was zachęcić, jeśli jeszcze nie widzieliście tego filmu, do obejrzenia dramatu pt.: "Genua. Włoskie lato." To lekki, refleksyjny film o miłości, o dorastaniu, o ojcostwie, o życiu po śmierci bliskiej osoby. Film jeszcze bardziej mnie utwierdził w tym, że matka jest bardzo ważną osobą w życiu dziecka, wręcz niezbędną. I często wszelkie dramaty dorosłych biorą się właśnie z braku mamy. Znam kilka takich przykładów.


Joe, w tej roli świetny Colin Farth, wraz z córkami postanawia rozpocząć nowe życie. Przeprowadzają się do słonecznej Genui. Ma to pozwolić całej trójce zapomnieć o śmierci matki i żony. Starsza z córek rzuca się w wir miłosnych przygód z Włochami, młodsza bardzo cierpi i utrzymuje, że spotyka się ze zmarłą matką. Joe, wciąż atrakcyjny mężczyzna, wzbudza zainteresowanie wśród swoich studentek. Tłem do ich przeżyć są  ulice Genui i jej słoneczne plaże. Dodatkowym atutem w filmie jest muzyka Melissy Parmenter. 
Film na pewno nie jest arcydziełem, ale dla tych, którzy potrzebują wyciszenia, to polecam z całego serca. Film nastraja, daje do myślenia, pozwala na refleksje na temat życia, jego kruchości i przemijania. Pokazuje, że ułamek sekundy może zmienić życie wielu osób. Bardzo lubię filmy, w których reżyser pokazuje nam ojcostwo przez duże O, główny bohater wzrusza w swej czasami nieporadności i męskiej bezsilności w zderzeniu z dorastającą córką.
Chwile, gdy młodsza z córek woła przez sen mamę, gdy ma koszmary, łapią za serce i przyznam, że łzy leciały mi po twarzy. Jestem mamą, i chyba każda z nas ma myśli, co by było gdyby...Dlatego nie ustaję w swojej wielkiej radości z macierzyństwa, z możliwości wychowywania i kształtowania drugiego, małego człowieka, z celebrowania każdej chwili spędzonej z dziećmi. Pewnie, że bywam zmęczona, to normalne, ale takie filmy dają mi siłę i pozwalają pokonywać wszelkie ludzkie słabości.
Dobrego tygodnia, pełnego radości z przebywania z tymi, których kochacie najbardziej:))) Monia

54 komentarze:

  1. Byłam tam kiedyś i chciałabym wrócić, ale te wakacje poświęcam w całości Wnukowi, bo rodzice ciężko pracują!
    Uwielbiam Twojego bloga Moniko. Już pędzę do Konradusia,w srodę kończy roczek:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka babcia to skarb! A wnuczek oczko w głowie babci, tak powinno być:) Jeśli młodym pomagają rodzice czy teściowie, to jest wielki krok do przodu w normalnym funkcjonowaniu czy radzeniu sobie, gdy właśnie trzeba pracować, a jest dziecko:)
      A Wenecja...na pewno poczeka na Twoje ponowne odwiedziny:) Dobrego weekendu Basiu:)

      Usuń
  2. Bardzo ciekawy i zachęcający wpis. Dawniej ciągle włóczyliśmy się po świecie i zawsze chciałam więcej. Teraz przyszedł czas na wakacje pod gruszą, własną gruszą. Został mi jeszcze tydzień do urlopu i już odliczam dni. Przyjeżdża do nas wnusia więc ten urlop będzie wyjątkowo udany. Gorąco pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, kolejna kochana babcia! Relacja wnuki i babcia, oczywiście też dziadek to coś specjalnego, potem obrazy ze wspólnego spędzania czasu, wracają, nie raz łza się kręci w oku. Często na tym blogu odwołuję się do mojej relacji z babcią, tyle lat już jej nie ma, a ja wciąż słyszę jej głos i widzę ją wpatrzoną w okno, z książką w ręku albo z różańcem.
      A jeśli chodzi o jeżdżenie po świecie, to jak mówi moja dobra koleżanka: "Wszystko ma swój czas"...
      Pozdrawiam Ewuś:)

      Usuń
  3. Kiedyś może będzie mnie stać na takie zagraniczne wojaże :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, marzenia są po to, by je realizować. Nie wszystkie się spełnią, ale może akurat wojaże tak! Tego Ci życzę:))) Pozdrawiam

      Usuń
  4. Bardzo ciekawy post! W Wenecji byłam, ale tylko jeden dzień, podobał mi się jej klimat:) Przypomniałaś mi to miasto i zachęciłaś do powrotu tam:) Film też mnie zaciekawił. Pozdrawiam i życzę Ci udanego tygodnia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo:) Tak, ja też mam nadzieję kiedyś tam jeszcze raz pojechać:) Pozdrawiam:)

      Usuń
  5. Przyznaję, Wenecja jest piękna i chciałabym tam kiedyś wrócić. Tym bardziej, że zwiedzałam ją po całonocnej podróży i zmęczenie nie pozwoliło mi się nacieszyć tak, jakbym tego chciała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, to piękne miasto. Ja też widziałam tylko namiastkę, chciałoby się więcej:))) Wszystko przed nami:) Pozdrawiam

      Usuń
  6. Piękne miejsce, zachwalane przez wszystkich. Fajnie, że dane było Ci je odwiedzić. Dla mnie Włochy są wciąż na liście do odwiedzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bardzo lubię wszystko co włoskie, język, kuchnię, architekturę...Moja lista do odwiedzenia jest długa, i Włochy też tam są:) Pozdrawiam:)

      Usuń
  7. Piękne zdjęcia i wartościowe informacje:) Jestem pewna, że niejedną osobę Twój post skłoni do zwiedzenia Wenecji.Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Byłam na południu Włoch, a chciałabym jeszcze w wielu innych regionach, Wenecja na pewno kusi, zwłaszcza po takiej relacji...może kiedys uda mi sie tam być, póki co zwiedzam u Ciebie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie marzę też o południu, zawsze mnie fascynowała Kalabria, Sycylia...Cele, trzeba do nich dążyć:) Pozdrawiam Beatko:)

      Usuń
  9. Byłam, widziałam:) Piękne zdjęcia. Wspomnienia wracają.

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne zdjęcia, wiele cennych informacji, miło popatrzeć i poczytać. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  11. Oczywiście wiem, że Wenecja jest piękna, bo każdy to wie, ale jakoś nigdy nie ciągnęło mnie w tamtą stronę. Pokazałaś, Moniko ciekawostki tego miasta. Zachwyciła mnie przede wszystkim architektura. Pałac dożów trochę przypomina nasze krakowskie sukiennice.
    Film chętnie obejrzę i to dziś wieczorem ! Uwielbiam patrzeć na takich ojców przez duże "O" - nie tylko w filmach. Przeważnie się wtedy wzruszam, a jestem "córeczką tatusia" i uważam, że to bardzo ważna relacja w życiu dziewczyny, jeśli nie najważniejsza. Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Architektura Włoch zachwyca, Wenecji także. Uwielbiam takie miejsc:)
      Mam nadzieję, że film się podobał:) Masz rację, relacja córki z tatą jest bezcenna, szukamy często potem cech taty u mężczyzn:)
      Ściskam Ulu:)

      Usuń
  12. Oj piękne te klimaty. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Niech ten wakacyjny czas trwa jak najdłużej prawda?:)
    Cudownie!!!
    buziaczki kochana

    OdpowiedzUsuń
  14. Wenecja - miasto zakochanych, każdy kto tam był, wraca zachwycony, chociaż słyszałam tez głos krytyki na temat brudnej wody w kanałach. Ja nie byłam, nie wiem czy będę, bo nie lubię wycieczek, a indywidualnie to prawie niemozliwe dla zwykłego śmiertelnika. Póki co jestem w Karkonoszach i to musi mi wystarczyć, ale zawsze chętnie uczestniczę w cudzych wspomnieniach, to też nauka i wrażenia estetyczne.
    Pozdrawiam wakacyjnie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że jesteś w Karkonoszach, to także kopalnia atrakcji:) Lubię je odwiedzać.
      Ja natomiast lubię wycieczki, indywidualne zwiedzanie także;)
      Dużo odpoczynku Asiu:)

      Usuń
  15. Wenecja mi się marzy. Mam taki plan na przyszłość by zwiedzić północną Chorwację (bo do tej pory tylko odwiedziłam Dalmację) i stamtąd wybrać się promem na wycieczkę do Wenecji.
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetny plan! Nie byłam jeszcze w Chorwacji, kto tam raz pojedzie, wraca przy kolejnych okazjach:)Pozdrawiam:)

      Usuń
  16. Kochana, żaden przewodnik nie oddaje piękna tego miejsca tak jak Ty to uczyniłaś. Za film - dziękuję :-))) Buziaki :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale tam cudnie, muszę namówić męża na wyjazd :)

    OdpowiedzUsuń
  18. i ja tam byłam wspaniałe zabytki tylko podziwiać

    OdpowiedzUsuń
  19. ALe by się chciało przenieśc do takego pięknego zakątka!!! Nam ze względu na budowę domu pozostają wakacje w Trójmieście ale i tak się cieszymy bo to zawsze tydzień poza domem, inni ludzie, inne otoczenie. Wakacje to wakacje, trzeba gdzieś sie ruszyć.

    pozdrawiam, Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trójmiasto! Jak dawno nie była:((( Masz rację, wakacje to wakacje. My też w kosmosie wydatków, ale malutki wyjazd już w tym tygodniu:) Trzeba się zregenerować;) Ściskam Aniu:)

      Usuń
  20. Do takiej wycieczki nie musisz mnie namawiać. Chętnie odwiedzę kiedyś Wenecję. Mam to od dawna w planach. Włochy mnie pociągają i już ciężko jest mi się opierać temu ich magnetyzmowi. :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj w klubie miłośników Italii;) To niezwykły kraj z wielką historią i piękną pogodą:) Pozdrawiam Korciu:)

      Usuń
  21. Jakie piekne fotki - domyślam się że miałaś wspaniałą pogodę - cudowny pomysł na wypoczynek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, pogoda była piękna, nawet nóżki moczyłam w niedalekim Rimini;) Pozdrawiam

      Usuń
  22. Byłam dwa razy w Wenecji,ale chciałabym tam jeszcze spędzić kilka dni od rana do wieczora , pochodzić po uliczkach i przyjrzeć się detalom.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo przyjemna wycieczka :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Uwielbiam czytać Twoje wpisy, dotyczące wycieczek i takie o życiu, filmach, książkach, zawsze znajdę coś dla siebie.Wenecja to moje 3 miejsce na świecie, które chcę odwiedzić.Mam tylko jeden znaczący problem: agorafobia :-(((((((Niestety boję się latać, jeździć daleko, na szczęście wychodzę z domu, co jeszcze dwa lata temu było nie do pomyślenia.Jednak marzę, marzę i może kiedyś zwalczę kolejne fobie.Teraz skupiam się na moim gniazdku, najważniejsze czuć się u siebie dobrze, a już czuję się cudownie :-) Co do Wenecji to M kiedyś mi zaśpiewał sprośną piosenkę zaczynającą się od Pod gondolą, pod gondolą i teraz cholerka ciągle mi się ciśnie na język ta piosenka jak ktoś powie gondola :-D A ten film chyba sobie dziś włączę.Co do miasta to jestem pod wrażeniem zabytków, są cudne, kolorowe, baśniowe wręcz :-) Może mi się dzisiaj przyśnią ;-) Buziaki :-***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, życzę Ci z całego serca, byś pokonała swoje fobie, ona łapią właśnie wrażliwe i dobre osoby, taki jak Ty. ale Wasze gniazdko doda Ci pewności siebie, jestem tego pewna i mocno trzymam kciuki, by tak było:) A Wenecja wciąż na Ciebe czeka i setki innych wspaniałych miejsc:) Ściskam:*

      Usuń
    2. Dziękuję Ci ślicznie kochana, też mam taką nadzieję, że pokonam wszystkie fobie i zacznę normalne życie :-))) Ściskam serdecznie :-***

      Usuń
    3. Zobaczysz, że wszystko będzie dobrze, wnętrza, które kochamy dają nam ogromną siłę:***

      Usuń
  25. Moniu jak już wiesz - stolik mnie zauroczył i myślę... Film juz sobie znalazłam , będzie na dzisiejszy wieczór. Pozdrawiam i życzę cudnego urlopu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Gabrysiu, jak wrócę, to coś wymyślimy;))) Pozdrawiam!

      Usuń
  26. Wenecja jest piękna, udało mi się ją odwiedzić o kilku porach roku i za każdym razem robi na mnie wrażenie. Choć nie będę ukrywać, że najbardziej lubię dzielnicę Cannaregio - byłaś? To część mniej turystyczna, gdzie można poczuć prawdziwy klimat Wenecji, zjeść pyszny obiad w małej, lokalnej tawerence.... naprawdę warto tam pójść :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie byłam, może następnym razem:)No właśnie, te tawarenki....to ten prawdziwy klimat:))) Ależ Ci zazdroszczę pozytywnie, że byłaś podczas różnych pór roku...Super! Pozdrawiam:)

      Usuń