wtorek, 13 maja 2014

"Biała Lokomotywa", "Orłowskie knedliki" i muflony;))))

        Tegoroczny weekend majowy spędziliśmy w Górach Sowich, nie mam zamiaru wrzucać na tym blogu swoich zdjęć rodzinnych, bo uważam, że są inne miejsca w sieci bardziej odpowiednie na to, ale, że jestem miłośniczką turystyki i chciałabym zachęcić do odwiedzenia kilku fajnych miejsc właśnie w Górach Sowich.
     Jestem zaskoczona pięknem miasteczka Nowa Ruda, cudowne położenie, miasteczko leży w nieckowatej dolinie Włodzicy. Piłam tam chyba najlepszą kawę w swoim życiu, polecono nam kawiarnię "Biała Lokomotywa", magiczne miejsce, wspaniały właściciel, który dobiera kawę indywidualnie w zależności od stanu ducha, ciała, pory roku i samopoczucia klienta! Niesamowity człowiek! No i lody, wg receptury z lat 70-tych, bez ulepszaczy i stabilizatorów. Pycha!
Perełką Nowej Rudy jest wyremontowany Ratusz, wieczorem pięknie oświetlony. Kilka lat temu uznano noworudzki rynek za najładniejszy w Polsce. Zgadzam się w 100 %.


W  narożniku ratusza stoi figura  św. Floriana z 1756 r. i piękna fontanna ze sceną chrztu Chrystusa.



Warto dodać, że w Krajanowie, po drugiej stronie Wzgórz Włodzickich, mieszka Olga Tokarczuk, która często przywołuje w swojej twórczości własnie Nową Rudę.

Większości osób, muzeum kojarzy się z nudą i starociami, i właśnie tym osobom polecam odwiedzenie Muzeum Górnictwa w Nowej Rudzie. Jest to niezwykła placówka, gdzie oprócz unikatowych zabytkowych obiektów naziemnych zwiedza się wyrobiska kopalni. Turyści wyposażeni w górnicze kaski wjeżdżają do korytarzy oryginalną podziemną kolejką.
Kopalnia jest jedną z najstarszych kopalni w Polsce.


Przewodnicy bardzo ciekawie opowiadają o historii, wspominają tych, którzy już nigdy nie wrócili z kopalni, wzrusza los dzieci, które od 7 - go roku życia musiały pracować w kopalni i nie dożywały wieku młodzieńczego, umierały z wycieńczenia. Dobrze, że te czasy już się skończyły. Ale nawet teraz są kopalnie, gdzie dzieci niestety wciąż pracują...Chiny i Chile...a świat milczy, myślę, że Światowy Dzień Walki z Pracą Dzieci to za mało...no tak, ale o polityce miałam nie pisać.


Ciekawostką i atrakcją kopalni jest duch skarbnik, który mieszka w sztolni i straszy turystów;)

A tu link do strony muzeum: http://kopalnia-muzeum.pl/

       Kolejnym miejscem, które odwiedziliśmy było urocze miasteczko Jedlina Zdrój. A dokładnie chciałam się przyjrzeć pałacowi, o którym gdzieś kiedyś słyszałam, a teraz chciałam sama się przekonać o tym, że nie wszystkie zabytki w Polsce zostały kiedyś przekształcone w PGR;)
Pałac ten został wybudowany na początku XVII w. jako barokowy dwór, po wojnie został przekazany PGR-owi i składowano w nim m.in. siano!!!!!!!!!! Dopiero w 2004 roku kupił go prywatny właściciel, który odrestaurował kilka sal i udostępnił go zwiedzającym.


A tutaj można znaleźć kilka zdjęć pałacu przed remontem, nie chce się wierzyć, do czego może doprowadzić głupota ludzka...kto nie szanuje przeszłości, nie ma miejsca w przyszłości...
http://www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=813596

       A jak Góry Sowie, to i Wielka Sowa, najwyższy szczyt (1015 m n. p. m.), a na niej wspaniały punkt widokowy, trójkondygnacyjna betonowa wieża o wysokości 25 m. Zbudowana w 1906 roku przez Towarzystwo Gór Sowich i nazwana imieniem kanclerza Bismarcka. Wizerunek wieży stał się symbolem Pieszyc i znajduje się w herbie tego miasta.


Z wieży można podziwiać jedną z najładniejszych panoram Sudetów i Przedgórza Sudeckiego, aż po Wrocław.



Wędrując na Wielką Sowę można odpocząć i zjeść, np.: pyszne "Orłowskie Knedliki" w schroniskach: "Sowa" i "Orzeł".







     Walim...wojna trzydziestoletnia, susze i zarazy powodowały wyludnianie się tej wsi, którą kojarzymy ze sztolniami i nazwiskiem Hitlera...Ale warto dowiedzieć się, że wieś w poprzednich stuleciach osiągnęła istotną pozycję w produkcji i handlu płótnem. Po II wojnie św. Walim wciąż był związany z zakładami lniarskimi - produkowane tu serwety i obrusy wysyłano nawet do Australii...  A poniżej proszę zobaczyć co pozostało z tych zakładów, dających zatrudnienie tysiącom osób, promujących wieś w latach świetności... w 1992 roku ogłoszono upadłość i tak się teraz promuje tę miejscowość....:(((


Przy głównej ul. Kościuszki wznosi się kościół św. Barbary z 1548 r.,warto zajrzeć w głąb podwórza, by zobaczyć okazałe klasycystyczne mauzoleum grobowe rodziny Klinbergów z marmurową rzeźbą śpiącej Diany.



     I koniecznie należy zapoznać się z projektem "Olbrzym". To kompleks poniemieckich budowli w rejonie Włodarza, a jednocześnie jedna z największych zagadek Gór Sowich. W 1943 r. w Walimiu i okolicznych wsiach powstały filie obozu koncentracyjnego Gross-Rosen. Więźniowe pracowali w lasach pobliskiego Włodarza, gdzie drążono sztolnie, koryrarze i hal. Przez obozy pracy przewinęło się ok. 50 tys. więźniów, z których 4, 9 tys. nie przeżyło katorgi i spoczywa w zbiorowych mogiłach w Walimiu i Kolcach.
Historycy i miłośnicy historii, a także my, turyści, wciąż się zastanawiamy, dlaczego "Riese" powstało? Jaki był plan Hitlera? Co jeszcze nam przyszłość przyniesie, jakie zagadki rozwiążemy, a co już na zawsze zostanie tajemnicą...



A poniżej cement, który był wykorzystywany do prac przy drążeniu sztolni.



    Z głową pełną przemyśleń na temat okrucieństwa człowieka i kruchości życia warto pojechać do niedalekiego Zagórza Śl., gdzie znajduje się uroczy zamek Grodno z rezerwatem przyrody chroniącym starodrzew z lipami, jaworami i dębami. Według legend twierdzę wzniósł angielski rycerz w IX w. lub książę Bolesław Wysoki pod koniec XII w. Warto zwrócić na budynek bramny, którego elewację pokrywają wspaniałe sgraffita z 1570 r., przedstawiające m.in. dwa potężne lwy.



Na otoczonymi murami i bastejami podwórcu stoi ok. 500-letnia lipa sądowa!


Zamek ma oczywiście swoją legendę - w niszy w sieni zamurowano żywcem księżniczkę Małgorzatę, która nie chciała wyjść za wybranego przez ojca starca, więc podczas spaceru zepchnęła zalotnika ze skał. Do dziś jej szkielet (cóż, że plastikowy) straszy zwiedzających;)


        Zwiedzanie zamku nie jest nudne, ponieważ przewodnicy w bardzo ciekawy, a nawet humorystyczny sposób przybliżają nam historię zamku. Są odpowiednio ubrani jak przystało na mieszkańców zamku, mają bardzo dużą wiedzę i są prawdziwymi pasjonatami zamku i okolic.

         Wchodząc na Zamek Grodno napotykamy jeszcze ruiny, na które ja zawsze zwracam uwagę bez względu na to, gdzie jestem, jakoś mnie fascynują ich historie, po co je kiedyś wybudowano, co się stało, dlaczego nikt tego nie remontuje?....
Te ruiny to była kiedyś powozownia z XVII w. W latach 90 wymagała ponoć jedynie remontu dachu, a proszę zobaczyć, jak teraz wygląda...:(((


     Mieszkaliśmy w Sokolcu, dawnej osadzie tkaczy, mnóstwo tu miejsc noclegowych, piękny kościółek św. Marcina z 1786 roku, trochę gorzej ze sklepami, ale jak szukamy wody czy innych trunków to na pewno je kupimy w Sokolcu;)
   Osobiście mogę polecić miejsce, w którym mieszkaliśmy: ładne, przestronne apartamenty z widokami i wszelkimi wygodami, w bardzo dobrej cenie i z bardzo sympatycznymi pomocnymi właścicielami. Poniżej link to tego ośrodka:

   A dla dzieci największą atrakcją w Górach Sowich były muflony, które można spotkać na zboczach Gór Sowich, piękne, dumne zwierzęta:)


Ponoć można jeszcze zobaczyć czarne bociany, ale to już następnym razem:))))

4 komentarze:

  1. świetne miejsce, uwielbiam takie posty ;)
    olusky.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękuję za tak miły komentarz, bardzo mi miło, że tak sądzisz ;) w takim razie zapraszam częściej ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo ładne zdjęcia :)

    http://azur3nge.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Swietne zdj. ale lepiej wygladalyby w wiekszym formacie ;) bardzo ciekawie prowadzisz bloga i z pomyslem ;)

    http://enormouslycheap.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń