W ostatnim czasie miałam kilka zamówień, które chciałam dziś Wam pokazać. Zestaw: herbaciarka, taca, serwetnik i podkładki pod kubki to prezent na 40 - te urodziny. Komplecik ma pasować do kuchni z dodatkami pomarańczowymi, mam nadzieję, że obdarowana będzie zadowolona:)
Poniżej skrzynka na coś mocniejszego niż herbata;)
I pojemnik na sól:)
I na koniec pewien cytat:
"Potwory istnieją naprawdę, żyją między ludźmi i wyglądają całkiem zwyczajnie, a najstraszniejsze w nich jest to, że na pierwszy rzut oka nie widać, że nimi są."
To fragment z książki Małgorzaty Wardy, pt: "Jak oddech".
Autorka porusza bardzo trudny temat..temat, który od zawsze mnie przerażał, a jeszcze, gdy zostałam mamą, wręcz paraliżował, temat zaginięć w społeczeństwie. Jako mała dziewczynka, pewnie nie tylko ja, czekałam do późnego wieczora na kultowy program, który zajmował się tą tematyką, "997".
Nie jestem w stanie wyobrazić sobie bólu osób, które nagle tracą kogoś bliskiego, kto dosłownie zapada się pod ziemię. Ten czas oczekiwania, myślenia o tym, czy osoba cierpi, jest nękana, albo torturowana, czy maltretowana w każdy inny sposób...przeraża mnie samo myślenie o tym.
Bohaterami książki są Jasmin i Staszek, którzy jeszcze w dzieciństwie obiecali sobie, że się pobiorą. Jako nastolatki zostają parą, a po ukończeniu szkoły średniej postanowili razem zamieszkać. Kilka dni później Staszek znika...
Obserwujemy miłość, przyjaźń...dotykamy mrocznej tajemnicy, ktoś wywołuje duchy, ktoś jest jasnowidzem, ktoś ma lęki i ataki paniki, a jeszcze ktoś nie potrafił kochać dziecka, które potem dorasta i ma problem z uczuciami...
Książkę się czyta szybko, świetne dialogi, razem z Jasmin i policjantami szukamy Staszka...Chcemy coś podpowiedzieć, denerwujemy się, że działania idą w złym kierunku, i zakończenie...kompletne zaskoczenie.
Dużo emocji, dużo pytań, dobre przygotowanie się przez autorkę do tego trudnego tematu.
Nie mam kompletnie pojęcia, jakbym się zachowała, gdyby...Czy wyłabym z rozpaczy...Czy zrobiłabym wszystko, by odnaleźć tę osobę...Ale autorka zwraca uwagę też na jedną kwestię, przecież może tak być, że osoba, którą wydaje nam się, że znamy w 100 %, chce zniknąć, wszystko planuje i rzeczywiście znika...Ten scenariusz też jest możliwy, i takie myśli przy lekturze też przychodzą, że może Jasmin była bluszczem, zbyt zaborcza i wciąż głodna obecności Staszka sprowokowała go....? To skąd w takim razie fotki Staszka podrzucone pod drzwi Jasmin? Nie będę więcej opowiadać, bo może ktoś sięgnie po tę książkę, naprawdę warto.
Po lekturze efekt jest taki, że przytulasz się do kogoś, kto jest ważny...i dociera do Ciebie, że przecież może tak być, że można kogoś stracić, że można już nigdy więcej nie dotknąć, nie usłyszeć głosu. Z czasem można zapomnieć, jak brzmi głos, zostaną zdjęcia, ale przecież nie można ocalić zapachów, smaków i dźwięków.
Ktoś powie, że nie ma co wariować, bez przesady...po co zawracać sobie głowę, ale zaginięcia są faktem, co chwila na świcie ktoś ginie, może za chwilę się znaleźć, a może horror trwać latami, i nigdy się nie skończyć...Dlatego warto czasami pomyśleć o tym, co możemy stracić, Jasmin się przekonała, a Staszek? Wszystko jest możliwe...
Słoneczniki są piękne. Urzekło mnie ich wkomponowanie w geometryczne tło w tych samych kolorach na wieczku herbaciarki. Niebanalne, bardzo ciekawe. No i pojemnik na sól, którego "pilnują" pszczółki - cudo :)
OdpowiedzUsuńI tak się zapowiadało, bo potem... Poruszyłaś straszliwie trudny temat. Strata to coś, czego chyba każdy człowiek się boi. Pustka, w którą trafia miłość, lęk, ból, żal... cała gama emocji i uczuć tak mocnych, że trudno uwierzyć, by można je było przeżywać i przeżyć.
A ludzkie serca - to, co czują - to nie jest coś, co można określić jako zawracanie głowy.
Myślę, że czasem nie pamiętamy, że człowiek jest taki kruchy. Tak łatwo może zniknąć.
I takie emocje chciałam poruszyć...człowiek jest bardzo kruchy, rozpada się, albo znika...wszystko się może zdarzyć każdemu z nas:) Tym bardziej cieszmy się drugim człowiekiem, obecnym fizycznie:)
UsuńNie chcę powtarzać za Basią, ale powtórzę :-)) cudeńka Moniko - jak zwykle wykonane Twoimi artystycznymi rączkami.
OdpowiedzUsuńTa książka już mnie przeraziła i raczej po nią nie sięgnę.
Boję się takich tematów, Wiem ,że nie sztuka- udawać, że nie istnieją. Jednak wolę - z daleka…
I…szybko przytulam ważnych dla mnie..bo wiem Moniko, że "nic nie może wiecznie trwać", ale…oby jak najdłużej.
A skoro już wspomniałaś o 40 -tce… tak bym chciała poznać jedną datę…bo to chyba jakoś niedługo…:-)))))
Rozumiem Cię Gabrysiu, to trudna książka, można nawet złapać doła;) A ta data to listopad dopiero, więc wciąż 39;)))))
UsuńKomplet świetny, taki już prawie jesienny. Skrzyneczka na wino i pojemnik na sól rewelacja! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i miłe słowa! Pozdrawiam
UsuńMoniko,te Twoje "cudeńka" które robisz świadczy ,że Jesteś uzdolniona ,a przy tym masz wyobraźnię i po prostu duszę artysty....To co wykonałaś na 40-tkę to naprawdę kawał dobrej roboty.
OdpowiedzUsuńTej autorki czytałam książkę "Dziewczynka ,która widziała zbyt wiele" ,też temat ,który powoduje ,że myśli galopują ....jakby mnie to spotkało....czy poradziłabym sobie...ale podobno człowiek jest silniejszy,potrafi więcej znieść niż się wydaje. Ja wierzę w to ,że Bóg tyle zsyła na nas ile damy radę "unieść"....Teraz właśnie czytam o bohaterach w książce "Niepokonani" Krzysztofa Ziemca....sam został doświadczony i przedstawia nam także dramatyczne wydarzenia ,ale ważniejsze to jak po tym .....żyli i żyją.....Te historie pozwalają mi patrzeć optymistycznie na świat,ludzi....I nie ja nie omijam takich tematów,tak samo jak niektórzy nie czytają książek gdzie są wspomnienia z lat okrucieństw wojny (mój mąż)....te tematy były ,są i będą i o tyle na mnie dobrze działają ,że przynajmniej przez chwilę doceniam...tych wszystkich ,których mam koło siebie....
No własnie dużo słyszałam o tej książce, myślę, że w najbliższym czasie po nią sięgnę, i bardzo szanuję Ziemca jako człowieka, ojca i dziennikarza:) Pozdrawiam
UsuńI słonecznie się zrobiło... :) Piękny zestaw. Pudełeczko na sól tez bardzo w moim klimacie.
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się ciekawie, choć na tę chwile wole mniej realną literaturę, to kiedyś pewnie sięgnę.
Pozdrawiam
Ola
Dziękuję Olu, pozdrawiam:)
Usuńprześliczne prace, idealne na prezent, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTak, mam nadzieję, że obdarowanej się spodoba:) Pozdrawiam
UsuńWidzę, że po urlopie zabrałam się poważnie za pracę:)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu poznać jakąś książkę Małgorzaty Wardy, bo zbierają one chyba wyłącznie dobre opinie. Może będzie to właśnie ta. Myślę, że zrobi na mnie spore wrażenie i mocno mnie poruszy.
Tak, polecam Ci tę książkę, robi wrażenie i zostawia ślad w sercu:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle cuda! Piekne wykonanie
OdpowiedzUsuńŚliczne prace. Sama nie wiem które ładniejsze, bo wszystkie mi się podobają. Dzięki za polecenie książki. Na pewno przeczytam jak na nią trafię. Okropne stracić kogoś bliskiego w ten sposób.
OdpowiedzUsuńRobisz piekne rzeczy. Super wychodzi edekr postarzania drewna
OdpowiedzUsuń