wtorek, 15 kwietnia 2014

"Co zrobisz, gdy umrę ?"

No właśnie, co zrobi żona zmarłego męża, który ginie w wypadku, a razem z nim ginie obca kobieta...Znajoma ? Kochanka? Przyjaciółka? Kim jest owa kobieta?
Od lat zaczytuję się w kryminałach Nicci French, co prawda, to nie moja ukochana Skandynawia, ale też wciąga, i też wmawiam sobie o 2 w nocy, że to już naprawdę ostatni rozdział, bo rano będę nieprzytomna;) No ja tak mam właśnie... A na drugi dzień hektolitry kawy, żeby jakoś funkcjonować;)
Nicci French to duet piszący razem i oddzielnie, za każdym razem świetnie. Kryminał ma trzymać w napięciu, ma być wielu potencjalnych morderców i zakończenie ma zawsze zaskakiwać.
Tak jest  w przypadku tego kryminału, czyta się go dobrze i szybko, sama jestem w szoku, że znalazłam czas na przeczytanie, ale zawsze tak jest, że jak coś jest dobre, to wciąga na maksa, stąd chyba mamy uzależnienia zresztą;)
A tak na poważnie jak szukacie czegoś dobrego do poczytania na święta, to polecam Nicci French, myślę, że w każdej dobrej księgarni dostaniecie choć jedną książkę tego małżeństwa dziennikarzy. Ich książki to połączenie nowoczesnego, trzymającego w napięciu thrillera z wątkiem psychologicznym.
W swojej kolekcji mam kilka ich pozycji, trochę podniszczone, bo krążyły po domach moich znajomych, i dalej je polecam, jak ktoś mówi: "Monia, pożycz coś dobrego do czytania;)".


A te polecam i pożyczam od lat:


Natomiast ta pozycja "ożywiła" niejedno małżeństwo ;) Czyta się w jeden dzień, grozi nieugotowanym obiadem, pełnym zlewem i wciąż włączonym telewizorem, tzn. dzieci bez ograniczeń oglądają bajki;)))


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz