Słuchałam jakiś czas temu ciekawej audycji w radio na temat własnie zdrowego odżywiania, i tam podano złotą zasadę "6 x u":
- uśmiech - moim zdaniem pomaga w każdej sferze życia;
- uprawianie - czegokolwiek, byle by się ruszać, niech każdy stworzy definicję na własny użytek;)
- umiejętność przygotowania - nie mikrofala, nie zupka chińska, nie gorący kubek, tylko niech danie, które chcemy zjeść to będzie coś ekstra dla naszego organizmu;
- unikanie - soli, cukru, tłuszczów trans, alkoholu, papierosów, itp.
- umiar - myślę, że z tym mamy problem...nie jemy, by zaspokoić głód, my się obżeramy!!!
- urozmaicenie - tu nic ni wymyślę nowego, ale marzy mi się rano talerz pełen różnych rzeczy, a nie tylko serek wiejski jedzony w biegu....
Życzę sobie i innym by zdrowe żywienie stało się naszą filozofią życia...bo jeśli nie, to może nie wszyscy,ale w znakomitej większości spotkamy się z takim towarzystwem jak: nadciśnienie, cukrzyca, miażdżyca, nowotwory, zawał, wylew, i ....dalej chyba strach wymieniać. No ale jeśli mój znajomy powtarza jak mantrę: "Monia, przesadzasz, na coś trzeba umrzeć"...to o czym mowa....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz