sobota, 26 kwietnia 2014

Kilka dni temu wybraliśmy się do kina na ekranizację światowego bestsellera, pt.: "Niebo istnieje...naprawdę" w reżyserii Randalla Wallace'a. No cóż, łzy były, wzruszenie także, temat trudny, ale któż z nas nie zastanawiał się nad kwestią, czy po śmierci jeszcze coś jest.... Oczywiście dla koneserów kina ten film to kino familijne dostępne na Polsacie, ale myślę, że nic nikomu się nie stanie, jeśli ten film zobaczy. Momentami ociera się on o delikatny kicz religijny, i niektóre sceny, szczególnie przedstawiające np. anioły jak dla mnie zbyt infantylne, ale jeszcze raz podkreślę, ten film to przede wszystkim historia, która może odpowiedzieć niektórym na wiele pytań. Dla mnie  to przede wszystkim  wspaniały obraz kochającej się rodziny, która pomimo, że ma  problemy to wspiera się i pomaga.
Urzeka główny bohater, który z dziecięcą niewinnością i prostotą opowiada swoim rodzicom o swojej wizycie w niebie:)
Film z racji swojej tematyki może wywołać ważne przemyślenia natury religijnej. Na pewno nie jest banalnym wyciskaczem łez, polecam go tym, którzy zadają sobie trudne pytania o sens ludzkiego istnienia...


Wiele lat temu spotkałam się z poezją Jana Pawła II, dla mnie był on nie tylko wielkim mężem stanu i papieżem, ale także człowiekiem kultury i wspaniałym poetą. Uwielbiam wiersz, pt: "Miłość mi wszystko wyjaśniła..."


Miłość mi wszystko wyjaśniła, 
Miłość wszystko rozwiązała - 
dlatego uwielbiam tę Miłość, 
gdziekolwiek by przebywała. 
A że się stałem równiną dla cichego otwartą przepływu, 
w którym nie ma nic z fali huczącej, nie opartej o tęczowe pnie, 
ale wiele jest z fali kojącej, która światło w głębinach odkrywa 
i tą światłością po liściach nie osrebrzonych tchnie. 

Więc w tej ciszy ukryty ja - liść, 
oswobodzony od wiatru, 
już się nie troskam o żaden z upadających dni, 
gdy wiem, że wszystkie upadną.

Wiersz ten w wykonaniu Łukasza Zagrobelnego wpada w ucho, ja osobiście bardzo lubię akurat tę wersję "śpiewaną" tego wiersza.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz