Noszę w sobie gen przekazywania wiedzy innym;) Zawsze chciałam być nauczycielem, życie potoczyło się inaczej. Ale za mną liczne korepetycje udzielane osobom, dla których twórczość Kochanowskiego i Miłosza to prawie to samo;) Jest także gro osób, którym pomogłam przebrnąć przez maturę. Wspominam z niezwykłą sympatią te chwile.
Niedawno pojawiła się okazja pomocy w przygotowaniu prezentów na Dzień Mamy i Taty. I znów grupa zaciekawionych dzieciaczków, które w przeciwieństwie do moich podopiecznych z przeszłości, chętnie pracowały i słuchały zaleceń. Przygotowaliśmy serduszka - zawieszki dla mam i zakładki książkowe dla tatusiów. Oczywiście wyszły pewne niedociągnięcia, ale chciałam, by prace byłe wykonane przez dzieci od początku do końca, poza tym dla mam i tatusiów każda praca wykonana przez ich dziecko to prawdziwe arcydzieło!!! Dzieci się bardzo starały, zadawały pytania, a przy tym świetnie się bawiły,były bardzo dumne, że mogą wykonać samodzielnie prezenty dla swoich rodziców:) Może któreś z nich w przyszłości rozwinie w sobie pasję tworzenia, i zainteresuje się sztuką w dowolnym wydaniu. Trzymam kciuki, by tak było, wiem sama, ile frajdy sprawia tworzenie czegoś własnymi rękoma, jak wspaniale można ćwiczyć umysł i wykorzystywać wyobraźnię, wyciszać się, a w końcu śmiać z problemów, jakie ludzie sobie sami stwarzają, nie ma lepszej terapii w tym hałaśliwym świecie niż hobby i pasja:)
Niestety mi brakuje zacięcia pedagogicznego.
OdpowiedzUsuńWyszły Wam śliczne upominki.
Tak, do dzieci trzeba mieć cierpliwość:) Dziękuję, upominki podobały się mamusiom i tatusiom:))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie dumę tych maluchów i radość ich rodziców. Oj, jak mi brakuje pracy z dzieciakami. Niestety rynek pracy jakoś nieprzychylny jest nauczycielom, choćby płonący zapał buchał z nich na odległość.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, jest tyle wspaniałych nauczycieli, którzy mogliby wiele wnieść do szkół, gdyby mieli taką możliwość, pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny:)
OdpowiedzUsuń