James Thompson, Amerykanin, który uczynił Finlandię swoim domem, pisze świetne kryminały, moim zdaniem obowiązkowe lektury dla fanów Stiega Larssona, Henninga Mankella, Jo Nesbo czy Simona Becketta.
Ostatnio przeczytałam "Biel Helsinek", jest to jeden z pierwszych skandynawskich kryminałów opublikowanych po zbrodni Breivika. Dlatego przedstawiony obraz rasistowskiej nienawiści jest w nim tak mocno wiarygodny.
Zawsze myślałam o Finlandii w kategoriach spokojnego kraju, w którym mieszkają ludzie pozbawieni agresji, a w szczególności wobec osób innych narodowości. Ten kryminał pokazuje, że nie do końca tak jest....Thompson świetnie portretuje agresję i szaleństwo swoich bohaterów, i niektóre z tych portretów trudno zaakceptować, a jeszcze trudniej zapomnieć. I postać pozytywna, inspektor Kari Vaara, który pomimo, że wykryto u niego guza mózgu nie poddaje się i walczy ze skorumpowanymi politykami i światem przestępczym, wspiera go żona Kate, Amerykanka, która wychowana w innej kulturze, nie może pojąć pewnych zachowań charakterystycznych dla Finów...
A wcześniej przeczytałam "Anioły śniegu", był to debiut Thompsona i od razu posypały się nominacje do nagród w kategorii literatury kryminalnej: Edgar Award, Anthony Award i Strand Critisc Award.
I znów temat rasizmu, mroźna Finlandia, przerażające zbrodnie, napięcie, wspomnienia traumatycznego dzieciństwa, zemsta przedstawiona w różnych aspektach, tajemnice ukrywane przez lata, wychodzące na jaw i niszczące życie wielu ludzi...Kryminały przed duże K...przeszywają dreszczem, jak powiew zimnego fińskiego wiatru...Czekam na kolejne kryminały Thompsona:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz